Reklama

Magdalena Szkudlarek - Szarkowska: Jak dobrze, że są mocarze

30/03/2012 10:19

Felieton ukazał się 29 marca w tygodniku Temat

Przyznaję, czepiam się. Powinnam raczej czerpać radość z pierwszego wiosennego słońca lub zabrać się za odwlekane, świąteczne porządki, ale chaos i mętlik ostatnich wydarzeń skutecznie mnie od tego odwodzą. Otaczająca mnie, kompletnie oderwana od norm i wartości rzeczywistość, zdaję się już funkcjonować tak, jak szwajcarski mechanizm. Dość powiedzieć, że rządy ludzi, których nie przypadkiem posadzono na zbyt wysokich stołkach, trwają w najlepsze. Do tego dochodzą kołaczące się w głowie, zadawane na przemian pytania: Palikot czy Rutkowski? Katole, czy kibole? Emerytura z ZUS-u, czy z łupków? Chleba, czy róż? I jeszcze te - sfrustrowane media, które bez ogródek zanurzają zęby nie zawsze w istocie sprawy...

  Jak obok tego wszystkiego przejść obojętnie i bez krzty wątpliwości ujarzmić swoją nieufność?

  Niedawno dość głośno zrobiło się wokół pewnego neologizmu, wymyślonego, jak mniemam w celach autopromocyjnych, przez minister Muchę. Nikt jednak nie zauważył, że od jakiegoś czasu oszałamiającą karierę robią inne, na pierwszy rzut oka niepozorne, słowa. Sukces, powszechnie szanowany, merytoryczny, dobra współpraca, atrakcyjny, dla dobra mieszkańców, wszystko idzie zgodnie z planem - to tylko kilka przykładów sloganów, które obok "manipulacji" i wspomnianej już "frustracji", jak mantra powtarzane są przez rządzących.

Moglibyśmy zrobić zakłady o to, ile odbywających się, nie tylko w ratuszu, dyskusji na temat czystości powietrza w Szczecinku nie było "merytorycznych"; albo które zajęcia w SzLOT-cie nie są "atrakcyjne". W ostatnim programie samorządowym burmistrz przekonywał, że budowa dużej obwodnicy Szczecinka "idzie zgodnie z planem". Jak ten wygodny, słowny wytrych ma się do informacji przekazanych przez goszczącego w Szczecinku senatora, który wyjawił, że zarówno "są problemy", jak i "obawa co do pewnych przesunięć"? Ktoś nieopatrznie nie uzgodnił oficjalnej wersji?

  Ciężki jest los radnego. Nie dość, że raz, a czasem nawet i dwa razy w miesiącu trzeba się stawić na sesji, to jeszcze trzeba wysłuchać słów krytyki, że oprócz podnoszenia na komendę rąk w trakcie głosowania, nic się nie robi. Ja wiem, liczy się "dobra współpraca". Choć wielu ludziom wydaje się inaczej, radni najliczniejszego w miejskim samorządzie klubu robią wszystko "dla dobra mieszkańców".

Tylko, czy aby na pewno to dla naszego dobra przewodniczący nie zrezygnował ze swojej funkcji, mimo iż wojewoda wydał w tej sprawie postanowienie zastępcze?  Czy fakt, że nikt z radnych spod szyldu PO nie pyta o kulisy tzw. szkolnej pomyłki, w wyniku której z publicznych pieniędzy już wywędrowało niespełna pół miliona złotych, to też na pewno jeden z przykładów osławionej, "dobrej współpracy? Doprawdy można się w tym wszystkim pogubić.

Na szczęście są Mocarze. Chociaż z pewnej perspektywy i to zagadnienie może budzić jakieś wątpliwości. Trochę dziwi, na przykład, że żaden z zatroskanych o ekologię regionu, "merytorycznych" interlokutorów albo kuszący w ostatnim czasie "atrakcyjnymi" zajęciami SzLOT jeszcze takiego honorowego tytułu nie otrzymał. Z pewnością ta prestiżowa i co ważne, wyróżniająca nie tylko przedsiębiorców nagroda, należałaby się także Miejskiej Radzie. W końcu dlaczego nie? Takie wyróżnienie mogłoby przecież sprawić, że radni dostaliby skrzydeł i w mgnieniu oka, w ramach "dobrej współpracy" przepchnęliby dwa razy więcej uchwał. "Dla dobra mieszkańców", oczywiście.

Dobrze również, że są pozagospodarcze osobowości. Szczęśliwie, że w tym roku organizatorzy na swojej stronie dołączyli dopisek, iż ten wyjątkowy tytuł uzyskują postacie "powszechnie szanowane". Dzięki temu wszelkie niedowierzanie przestało być skazane na mrok ślepego zaułka. Co więcej, na skutek takiego zabiegu jakiekolwiek zarzuty, że wybór osoby, która wyprosiła media z obrad komisji i tym samym - podzieliła społeczeństwo, to kumoterstwo i nadęte faworyzowanie, przestały być zasadne. Tak. Strategiczne wręcz wyrażenie "powszechnie szanowany" bezdyskusyjnie i skutecznie obnażyło wszelkie powątpiewające myśli! Co za tym idzie, poszukiwania sposobu pozbawienia tkwiącego gdzieś głęboko poczucia wolnej świadomości można dzięki temu spokojnie uznać za niewątpliwy "sukces".

Felieton ukazał się 29 marca w tygodniku Temat

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do