
tygodnik Temat 635 / 28 września 2012
Mężczyzna jak ma dużo czasu wolnego, to musi mieć koniecznie hobby, znaczy się konika. Tak mnie powiedział jeden mój znajomek, gdy usłyszał ode mnie, że czasu wolnego mam że ho, ho, a zajęcia żadnego, nie licząc drzemki poobiedniej. Hobby, wiśta wio, łatwo powiedzieć, ale jakie? Zacząłem znajomych podpytywać i co, i jak, i okazało się, że różniste koniki są. Można na ten przykład stać albo i siedzieć sobie nad wodą, albo i w wodzie (jeśli się ma odpowiednie kalosze), albo na wodzie w łódce (jak się ma łódkę) i se łapać ryby i takie cóś to się nazywa wędkarstwo.
I mnie się to spodobało bardzo, bo i czas zajęty i świeże powietrze, no i jak się uda, to można złowić rybę, a to, wiadomo, spełnienie odwiecznego łobowiązku mężczyzny - zdobywanie pokarmu. A i znajomym można by się pochwalić rozłożonymi rękoma, że taką rybę żeśma złowili. Niestety łokazało się, że to nie dla mnie i nie chodziło o te różniste kije mniejsze i większe, żyłki, siatki, blaszki, haczyki i tylko św. Zenon patron wędkarzy wie co jeszcze. Bynajmniej, choć kasa by była to nie mała, bo łokazało się, że nadzianie robaka na haczyk przekracza moje siły, a przecie trudno by było za każdym razem prosić o tą przysługę kolegę wędkarza. Zacząłem więc myśleć o innym, ale bardzo męskim i prestiżowym hobby, jakim bez wątpienia jest łowiectwo, było nie było sam nasz pan prezydent się tym zajmuje i nie tylko on. Bo to i strój ładny i na ramieniu flinta, a u boku trąbka i ruch, i powietrze, i odwieczne zdobywanie pokarmu. A po latach opowieści wieczorne wśród trofeów na ścianach mógłbym snuć. Niestety, z obłoków myśliwskich na ziemię sprowadziła mnie moja ślubna. Kategorycznie sprzeciw swój wyrażając i zgody na zakup tych wszystkich myśliwskich fizdrygałów nie dając, bo jak powiedziała nie wierzy, że z flinty trachnąć potrafię dzika czy też szaraka, skoro nie potrafiłem uśmiercić paskudy - pająka, mimo jej usilnych próśb i nalegań.
Już byłem bliski wyjścia z nerw, gdy mnie się przypomniało, że mężczyzna prawdziwny może się zająć zbieractwem, na ten przykład grzybów, bo to przecie też zdobywanie pokarmu jest, jak najbardziej zresztom. A w lesie wiadomo, powietrze zdrowe i jak za tymi grzybami se polatam, to i kondychy nabiorę. A i koszty tego hobby żadne, bo i karty grzybiarza mieć nie trzeba, ani opłaty za zbieranie uiszczać, bo w takich Włoszech płacić trzeba i to w euro. Za radą znajomego, wytrawnego grzybiarza, zgromadziłem sprzęt niezbędny i po opadach deszczu, rankiem, co by być pierwszym, do lasu ruszyłem. Ubrany byłem w strój maskujący (co by grzyby zaskoczyć), w ręce lewej kosz pokaźny wiklinowy trzymałem, w prawej kozik, na głowie kapelusz (co by kleszcze mnie się nie czepiły) na nogach kalosze też zielone (co by żmijom odpór dać). W torbie przerzuconej przez ramię z braku GPS-a spoczywała mapa terenu, termos, kanapki, atlas grzybów, osełka do ostrzenia kozika i rolka papieru toaletowego. W bagażniku samochodu miałem kosz zapasowy i sierp - gdybym napotkał wysyp grzybów.
Niestety, o ile ja przygotowałem się do grzybobrania gruntownie, to Lasy Państwowe odpuściły sobie całkowicie. Chodzić po tym lesie trudno, jakieś wykroty, chrust, pniaki, pajęczyny, mówiąc krótko sprzątać to tam nie sprzątają. A z tymi grzybami też bałagan, wymieszane to to, żadnego ładu i składu, małe z dużymi, a jadalne z niejadalnymi, że o muchomorach słowem nie wspomnę. No, a potem zdziwko, że ludzie się trujom. Ale nie odpuściłem i zbierałem. Kanapki zjadłem, termos opróżniłem, samochód łodnalazłem (bez mapy) i pół kosza grzybów do chaty przytargałem. Ślubna dostarczony pokarm do spożycia przygotowała, a ja i owszem, spożyłem i co ważniejsze na drugi dzień nadal żyłem. No i co ważne - mam hobby, a ono ma tą zaletę, że głównie można je realizować jesienią, no to przez pozostałą część roku można się lenić, co całkiem przyjemne jest i aż dziw, że nikt jak dotąd łoficjalnie hobby z tego nie uczynił.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie