
Rekultywacja jeziora w Szczecinku wymaga modyfikacji. Podkreślają to radni opozycyjni, ale co ważne, ze stwierdzeniem tym zgadzają się także nowe władze miasta. Póki co, bez wprowadzania sygnalizowanych zmian ratusz ogłosił przetarg na kolejne zabiegi rekultywacyjne, które wkrótce zostaną wykonane na Trzesiecku. Chodzi o dwa zabiegu precyzyjnego natleniania z inaktywacją fosforu całej powierzchni jeziora Trzesiecko w terminach: 1.04 – 15.05 oraz 15.06 – 31.07. Na ten cel zarezerwowano w budżecie Szczecinka ok. 230 tys. zł. Problem w tym, że do zabiegów rekultywacyjnych na jeziorze w Szczecinku nie chce już dopłacać Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Powód? Stosowane przez miasto metody są nieefektywne.
Zdaniem radnego Andrzeja Grobelnego (PiS) także według WIOŚ rekultywacja Trzesiecka nie przynosi efektu ekologicznego: – Zarówno w tej, jak i w poprzedniej kadencji WIOŚ stwierdził, że brak jest efektu ekologicznego. Mówiłem o tym również wcześniej, że sypanie siarczanu żelaza do jeziora to nie jest żadna rekultywacja. W ten sposób powodujemy tylko to, że nie ma zakwitów sinic – mówił podczas sesji budżetowej Andrzej Grobelny.
- Dlatego trzeba w kolejnych latach wypracować drogę, która to zmieni
– dodał radny. – Trzeba wypracować takie działania, które doprowadzą nasze jezioro do tego, żeby było czyste i dobre.
Badania WIOŚ naprawdę nie są dobre.
Jeśli nie ma efektu, stwierdzono, że te zabiegi są bez sensu. Nie jest to żadna polityczna sprawa. Może trzeba wybrać inną metodę i na ten inny, lepszy projekt ubiegać się o dofinansowanie?
Do argumentów radnego odniósł się burmistrz Daniel Rak, który również stwierdził, że rekultywacja jeziora w Szczecinku wymaga zmiany.
- W październiku ubiegłego roku brałem udział w konferencji organizowanej w Centrum Edukacji Ekologicznej i Rewitalizacji Jezior w Szczecinku – zaznaczył burmistrz. –
Przy udziale profesorów odbyła się dyskusja i wszyscy byli zgodni, że ten program należy modyfikować. Ale stali też na stanowisku, że trzeba go kontynuować.
To nie znaczy, że my teraz mamy najlepszy program. Ale przerwa w rewitalizacji jeziora byłaby katastrofą w „leczeniu chorego organizmu”.
Będziemy kontynuowali ten program, bez względu na to, czy WFOŚ nam przyzna dofinansowanie, czy nie. Dziś mamy jezioro trzeciej klasy czystości. Kiedyś było jeziorem pozaklasowym. Dziś jesteśmy w punkcie, który nas nie do końca satysfakcjonuje. Będziemy starali się ten program modyfikować i szukać innych pomysłów. Liczę na Państwa aktywność i podpowiedzi – odpowiedział Daniel Rak.
Czytaj także: https://szczecinek.com/artykul/wfos-juz-nie-chce-placic/568189
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie