
Chodzi o opłaty za wodę. Nasi Czytelnicy często skarżą się na sposób, w jaki Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji rozlicza ilość dostarczanej do budynku wody. – Mam w łazience sprawny zalegalizowany wodomierz, kupiłam go za własne pieniądze – pisze do redakcji nasza Czytelniczka. - Według jego wskazań biorę miesięcznie około 6 metrów sześciennych wody. I za tyle faktycznie płacę. Jednak, gdy przychodzi roczne rozliczenie, do rachunku dopłacam i to niemałe kwoty. Za zeszły rok kosztowało mnie to dodatkoe 300 zł. Jakim prawem, skoro ja tej wody nie zużyłam!?
Dwa wodomierze, dwa odczyty, dwa rachunki – ten drugi zawsze wyższy - to problem stary jak świat. Sęk w tym, że zgodnie z prawem, „wodociągowców”, również w Szczecinku, nie interesują wodomierze zainstalowane w mieszkaniach (to sprawa wspólnot mieszkaniowych). Wodę dostarczona do danego budynku rozliczają na podstawie wskazania wodomierza głównego.
Czy takie działanie jest zgodne z prawem? Miedzy innymi o to dopytywał w Sejmie nasz poseł Wiesław Suchowiejko. Interpelacje poselską w sprawie zasad zbiorowego zaopatrzenia w wodę oraz zbiorowego odprowadzania ścieków w budynkach wielolokalowych skierował do ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej.
Czytamy w niej m.in.: Zgodnie z ustawą z dnia 7 czerwca 2001 roku o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków zasadą jest, że w sytuacji, gdy nieruchomość zabudowana jest budynkiem wielolokalowym, umowa o dostarczanie wody lub odprowadzanie ścieków jest zawierana z ich właścicielem lub z zarządcą. Istnieje możliwość zawarcia umów indywidualnych z osobami korzystającymi z lokali, ale jedynie na wniosek właściciela lub zarządcy budynku, i to po spełnieniu szeregu warunków wymienionych w ustawie.
I dalej: Co prawda art. 6 ust. 7 ustawy pozwala przedsiębiorstwu wodociągowo-kanalizacyjnemu wyrazić zgodę na zawarcie umowy z osobą korzystającą z lokalu w budynkach wielolokalowych, w przypadku, gdy nie są spełnione warunki, ale przepis jest na tyle lakoniczny, iż pojawić się mogą problemy interpretacyjne w zakresie ustalenia, czy zawarcie umowy indywidualnej w takim przypadku nastąpić może również tylko na wniosek właściciela lub zarządcy budynku, czy też wystarczy wniosek osoby korzystającej z lokalu, bez udziału właściciela bądź zarządcy. Nadto ustawa, choć przyznaje przedsiębiorstwom wodociągowo-kanalizacyjnym możliwość zawarcia umów indywidualnych, to uzależnia to tylko i wyłącznie od woli przedsiębiorstwa, nie przewidując jednocześnie żadnych instrumentów prawnych, przy pomocy, których osoba korzystająca z lokalu mogłaby skutecznie domagać się zawarcia z nią umowy indywidualnej. Tak skonstruowany przepis może być przepisem martwym, gdyż przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne odmawiają zawierania takich umów, co jest dla nich wygodniejsze i korzystniejsze, a prawo nie przewiduje żadnych instrumentów chroniących konsumentów. Wszak zdarzyć się może, a z moich informacji wynika, że takie zdarzenia mają miejsce, iż przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne wypowiadają dotychczasowe umowy indywidualne, grożąc odcięciem wody i kanalizacji, jednocześnie żądając zawarcia umowy z właścicielem lub zarządcą budynku wielolokalowego, choć te umowy indywidualne obowiązywały często przez dziesiątki lat.
I dalej: Problemem natomiast jest, co ma miejsce zwłaszcza w miejscowościach wiejskich, że formalnie właściciela ani zarządcy budynku wielolokalowego uprawnionego do reprezentacji właścicieli lokali nie ma. Wejście w życie ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali spowodowało, iż w budynkach wielolokalowych, w których lokatorzy wykupili swoje mieszkania, powstały z mocy prawa wspólnoty mieszkalne i zostały zobowiązane do powołania zarządu lub określenia innego sposobu zarządu. Tymczasem w wielu przypadkach lokatorzy nie mieli takiej świadomości i nie dopełnili nałożonych na nich formalności. Zatem w przedmiotowej sytuacji przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne, wypowiadając długoletnie umowy indywidualne z lokatorami i żądając zawarcia umowy z zarządcą wspólnoty, który formalnie nie funkcjonuje, stawiają tych ludzi w sytuacji patowej. Są oni pozostawieni sami sobie, żąda się od nich formalnego ustanowienia wspólnoty mieszkaniowej, podczas gdy żadna instytucja państwowa czy samorządowa nie ma obowiązku pomóc właścicielom lokali w tym zakresie, a nie stać ich, zwłaszcza w środowiskach wiejskich, gdzie w budynkach wielolokalowych w większości mieszkają ludzie starsi, na opłacenie zarządcy licencjonowanego. Nadto ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków nie daje należytych gwarancji ochrony konsumentów w tej sytuacji, co zostało wyżej wskazane.
Stąd też moje pytania do Pana Ministra:
1. Jakie jest stanowisko ministerstwa w wyżej opisanej sprawie?
2. Czy tak restrykcyjne ograniczenie możliwości zawierania umów indywidualnych znajduje jakieś racjonalne uzasadnienie w aktualnej rzeczywistości społeczno-gospodarczej? Czy nie jest możliwe wprowadzenie zasad analogicznych do tych, które funkcjonują przy dostawach energii elektrycznej lub gazu, gdzie zawierane są jedynie umowy indywidualne bez pośrednictwa właściciela bądź zarządcy budynku wielolokalowego?
3. Czy planowane są jakieś zmiany legislacyjne w sprawie będącej przedmiotem niniejszej interpelacji?
Na interpelację posła Wiesława Suchowiejko odpowiedział podsekretarz stanu w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Piotr Styczeń. Oto istotne fragmenty tego wystąpienia:
Zgodnie z art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 7 czerwca 2001 r. o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków, ilość wody dostarczanej do nieruchomości ustala się na podstawie wskazania wodomierza głównego, a w przypadku jego braku - w oparciu o przeciętne normy zużycia wody. Zatem miejscem wykonania umowy o dostawę wody jest zawór za wodomierzem głównym w budynku i tylko do tego miejsca przedsiębiorstwo wodociągowe może odpowiadać za dostawę wody w wymaganej ilości, pod odpowiednim ciśnieniem oraz należytej jakości. Wodomierz główny jest miejscem przekazania rzeczy w rozumieniu art. 544 Kodeksu cywilnego. Jest to miejsce rozdziału odpowiedzialności technicznej, ekonomicznej i prawnej.
I dalej: Pomiar ilości dostarczonej zimnej wody od lat odbywał się za pomocą wodomierza głównego instalowanego na każdym przyłączu instalacji z siecią wodociągową. Naturalną konsekwencją takiego sposobu opomiarowania instalacji jest rozliczanie należności za wodę według wskazań z tych wodomierzy. Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne nie ponosi, bowiem odpowiedzialności za stan techniczny instalacji, wybór wodomierzy lokalowych, ich legalizację i wybór sposobu rozliczania za wodę.
Przyjęty sposób opomiarowania dostawy zimnej wody zawsze był odmienny od przyjętego dla energii elektrycznej i gazu. Wynikało to z przyjętego dawniej i stosowanego przez wiele lat sposobu projektowania i działania instalacji wodociągowych, który charakteryzował się, co najmniej dwoma pionami wodociągowymi poprowadzonymi do każdego mieszkania oraz bezpośrednim podłączeniem kranów czerpalnych do tychże pionów. Przy takim rozwiązaniu dla opomiarowania zużycia wody w każdym mieszkaniu należało zainstalować cztery wodomierze (lub przynajmniej dwa).
W związku z powyższym oraz z uwagi na duży wpływ stanu instalacji wewnętrznej zarówno na ciśnienie wody, jak i jej jakość trudno wymagać od przedsiębiorstwa wodociągowego, aby miało zagwarantować te parametry w każdym lokalu budynku wielolokalowego.
Z powyższych względów miejscem rozliczeń odbiorcy usług z przedsiębiorstwem wodociągowo-kanalizacyjnym jest wodomierz główny.
Przy rozliczaniu zużycia wody wykazanego przez wodomierz główny na odbiorców posiadających opomiarowane zużycie w lokalach okazuje się prawie zawsze, że wskazania wodomierza głównego są wyższe niż suma wskazań wodomierzy indywidualnych.
Przyczynami powstawania tej różnicy są dopuszczalne przepisami błędy przyrządów pomiarowych, klasa wodomierzy, nierejestrowane przecieki, brak jednoczesności dokonywania odczytów, zły stan techniczny instalacji w budynku, kradzieże wody.
Mieszkańcy budynków wielolokalowych również przed wejściem w życie przedmiotowej ustawy płacili za wodę dostarczaną do budynku wg wskazań wodomierza głównego, a więc ponosili koszty związane ze stratami wody z powodu nieszczelności instalacji. To skorzystanie z uprawnień właściciela/zarządcy do opomiarowania lokali zwróciło powszechną uwagę na występowanie różnicy pomiędzy wskazaniami wodomierza głównego a sumą wskazań wodomierzy indywidualnych.
W myśl ustawy, jeżeli odbiorcą usług jest wyłącznie właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego lub budynków wielolokalowych, jest on obowiązany do rozliczenia kosztów tych usług. Suma obciążeń za wodę lub ścieki nie może być wyższa od kosztów ponoszonych przez właściciela lub zarządcę na rzecz przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego. Właściciel lub zarządca budynku wielolokalowego dokonuje wyboru metody rozliczania różnicy wskazań wodomierza głównego i sumy wskazań wodomierzy zainstalowanych w lokalach.
Równocześnie, jeżeli spełnione zostaną wymogi określone w ww. ustawie (w tym: całkowite opomiarowanie zużycia wody z instalacji wodomierzami zainstalowanymi zgodnie z obowiązującymi warunkami technicznymi, możliwość odczytu wskazań wodomierzy w uzgodnionym terminie, konieczność rozliczenia różnicy wskazań wodomierza głównego i sumy wskazań wodomierzy zainstalowanych przy punktach czerpalnych), to na wniosek właściciela lub zarządcy budynku wielolokalowego przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne ma obowiązek zawrzeć umowę o dostawę wody także z osobą korzystającą z lokalu, wskazaną we wniosku.
Ponadto informuję, że możliwość wprowadzenia rozliczeń za usługi wodno-kanalizacyjne wyłącznie na podstawie wskazań wodomierzy lokalowych zainstalowanych poza lokalem, rejestrujących zbiorcze zużycie wody przez odbiorcę rozważana była w sejmowej komisji „Przyjazne Państwo”. Wprowadzenie ewentualnych zmian w zakresie rozliczeń będzie możliwe przy okazji większej nowelizacji ww. ustawy. (sw)
Źródło: Sejm RP
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Weto dla ustawy emerytalnej
zapytać się o to wszystko tam gdzie poseł aktualnie lansuje swoją twarz i partię. Najlepiej przy jak największej liczbie ludzi i do kamer. To samo z burmistrzem i ojcem dyrektorem Szlot - ale tam pytania o np.: defraudacje i wspólników. I super by było aby te seanse nagrała tv zachód i widział przynajmniej jeden redaktor Tematu. Później to samo dla góry PO pozatrudnianych w Szczecinku a pierwsze pytanie "Ile Pan/Pani ukradł pieniędzy dla swojej partii lub dla własnego użytku?" I to byłby rzeczywisty i natychmiastowy koniec PO w Szczecinku, ponieważ osoby piastujące poważne stanowiska nie dzielą się z szeregowymi członkami swojej partii a 60% elektoratu PO które na PO głosowało uważają za dojne krowy które mają zamiar doić do końca życia. Mam dziwne wrażenie, że prawie każdego członka partii czeka PO śmierci bardzo gorące przywitanie, jeśli oczywiście te bajędy ludowe o kotłach smoły, madejowych łożach i obsługującym te atrakcje rogatym personelu są prawdziwe, ale za kilka lat każdy przekona się osobiście.
niech S. zapyta się o to wszystkich byłych ,obecnych i przyszłych KORYTNIKÓW
ta "raja" gat. płaszczki
elyta wybrańców narodu, być pOsłem, Suchowiejko to żaden pikuś każdy dureń się na to porywa, ja mam pytanie co twoja rządząca partia zrobi z tym fantem wodomierzowym i tu staraj się użyć mózgu anie zadajesz pytania pod publikę, w Szczecinku też twoi rządzą wodociągami bo to tak zawsze jest po objęciu koryta że wymienia się cudzych partyjniaków na swoich nieprawdaż?
Po co poseł S pytał o coś, na co każdy prawnik wyszukałby odpowiedź - a dodatkowo w tamtej kadencji sejmu został o to zapytany rzecznik praw konsumenta i dał wyczerpującą odpowiedź. Niewiedza posła? Wątpię. Ogłupianie elektoratu - poseł pytał o coś na co znał odpowiedź, pod publiczkę by zwiększyć sobie rating odpowiedzi sejmowych. Podwyższony wiek emerytalny, gdzie są nasze składki emerytalne z ZUS i OFE, GMO, elektrownie atomowe, nowe podatki PO, galopujące ceny, emigracja, bezrobocie, zanieczyszczenie powietrza w mieście rakotwórczymi i toksycznymi substancjami, podwyżki czynszów wody i ścieków, zanieczyszczone jezioro, długi Polski i samorządów, zmniejszenie nakładów na powstawanie miejsc pracy, nepotyzm PO, płace na skraju nędzy w powiecie i najważniejsze bo poseł zasiada w komisji edukacji i jest za te "zbrodnicze działania" odpowiedzialny:: Dlaczego PO likwiduje 1500 ośrodków oświatowych? Dlaczego z lekcji historii zostają wymazane informacje dotyczące początków państwa Polskiego? Wątpię aby z ust posła padły te pytania których skutki dotkliwie nękają osoby pozostałe jeszcze w kraju.
też uważam,że poseł został wybrany do wyższych celów ,którymi powinien się zajmować a nie takimi "duperelami"
okradać mieszkańców, w majestacie prawa przez wodociągi. Kto z tego zrezygnuje?
powinny to załatwić,a nie Poseł
KOMUNALIZM-KOMUNIZM-BANDYTYZM-ZŁODZIEJALIZM
to nie jest akurat błaha sprawa bo dotyczy naszych pieniedzy, niesłusznie zresztą pobieranych
o takie bzdety,bo nic poważniejszego rząd niefachowców i posłów nie potrafi załatwić.Trzeba było na nich nie głosować.
Jakże poważne zagadnienie.Super co to za inicjatywa fantastyczna. Czyżby innych ,ważniejszych problemów w naszym zadymionym miasteczku nie było? Takie mydlenie oczu to chyba dla swojego własnego sumienia...?