
Sprawa budżetu obywatelskiego była przedmiotem długiej dyskusji podczas poniedziałkowej (27.11) sesji Rady Miasta. Określenie „burzliwa wymiana zdań” to w tym przypadku zbyt mało. Zarówno radnym z klubu PO, jak i RdS puściły hamulce. Wzajemnie się krytykowano, oskarżano i atakowano; sporo mówiło się również o zbliżających się wyborach samorządowych.
Czy w Szczecinek powinien mieć budżet obywatelski? O takiej formie decydowania o finansach miasta mowa jest nad Trzesieckiem już od kilku lat. Informacja o tym, że w Szczecinku powinien funkcjonować budżet obywatelski znalazła się również w projekcie nowej strategii rozwoju miasta na lata 2018-2016. Ponadto, kwestię tę od pewnego czasu podnosi też klub Razem dla Szczecinka. Radni chcieliby, żeby w przyszłym roku na ten cel zapisano w budżecie 1 mln zł. Póki co jednak, projekt zgłoszony przez opozycję będzie musiał poczekać. Dlaczego?
Sprawa była przedmiotem długiej dyskusji podczas poniedziałkowej (27.11) sesji Rady Miasta. Określenie „burzliwa wymiana zdań” to w tym przypadku zbyt mało. Zarówno radnym z klubu PO, jak i RdS puściły hamulce. Wzajemnie się krytykowano, oskarżano i atakowano; sporo mówiło się również o zbliżających się wyborach samorządowych.
Po co Szczecinkowi budżet obywatelski?
Zdaniem radnych RdS, to alternatywa dla inicjatyw podejmowanych przez rady osiedlowe. Ma to być również szansa dla pomysłów, które nie mają poparcia radnych PO.
- To doskonała forma na aktywizowanie mieszkańców – podkreślił Jacek Pawłowicz (RdS). - Żeby mogli realizować własne pomysły. – Ale wasz projekt, to ta sama propozycja, co rok temu – zauważył Marcin Kaszewski (PO). Radny przywołał opinię prawną C. Podkowiaka. Według mecenasa, projekt opozycji został zgłoszony zbyt późno.
Osobiście byłem sceptyczny co do budżetów obywatelskich – zaznaczył Marcin Bedka (RdS). Dzisiaj wygląda to tak, że mieszkańcy mogą liczyć, że coś się zmieni, jeśli ludzie z jednej grupy politycznej coś sobie wymyślą. Radny Kaszewski wybudował „se” rondo na Kołobrzeskiej, inny może coś innego. Nie mówię, że to jest niesłuszne działanie. Ale budżet obywatelski daje szansę mieszkańcom, którzy nie mają swoich radnych w opcji rządzących. To, co robią rady osiedli i b.o. to dwie rozbieżne rzeczy. Obie formy pozwalają na działanie obywatelskie miasta.
Na uwagę radnego Bedki zareagowała przewodnicząca RM, Katarzyna Dudź, która wyraziła sprzeciw wobec słów, że radny wybudował „se” rondo. - Wszyscy radni mają możliwość zgłaszania swoich propozycji. Pytam, czy ktokolwiek z was jakąkolwiek propozycję zgłaszał? – dodała.
„Nie zgłaszaliście pomysłów, chcecie zabrać jow-y”
Zanim dyskusja wymknęła się spod kontroli, Marcin Kaszewski wytknął jeszcze błędy w projekcie opozycji. Potem z każdą minutą było już tylko gorzej. – Mogliśmy spotkać się wcześniej, porozmawiać i usiąść. Porozmawiać, jakie są wady i zalety budżetu obywatelskiego i rad osiedli. Jesteście spóźnieni i próbujecie zrzucić winę na nas - podkreślił.
- Jestem wielką zwolenniczką inicjatyw społecznych – wtrąciła radna Renata Rak (Łączy nas Miasto). -Każdy mieszkaniec ma możliwość tworzenia swoich inicjatyw pisemnie do biura Rady Miasta. Np. Ważne żebyśmy byli otwarci na kontakt z mieszkańcami a nazwisko ma tu drugorzędną rolę.
- Moje stanowisko jest znane – głos zabrał burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. – Uważam, że Szczecinek dużo lepiej realizuje postulaty oddolne niż inne miasta. Każda ulica ma swojego reprezentanta, pytanie, czy ktoś spotyka się z wyborcami. To szczyt hipokryzji, że mówicie o tym, będąc zwolennikami PiS-u, który chce zabrać jow-y. O tym marzycie. Chcecie, by więcej osób z waszej opcji weszło do RM.
- Nie jest prawdą że zgłaszaliście swoje pomysły oddolne… (Ze strony opozycji było słychać głosy sprzeciwu). - Wiem, że pan nie rozumie prostego języka, panie radny, nie ma pan głosu. Żeby coś zostało wprowadzone do budżetu, trzeba to zrobić we wrześniu, a nie jak wy. Brzydząc się kontaktami z burmistrzem… Jest prosty sposób wyłączenia mikrofonu – burmistrz w tym momencie zwrócił się do przewodniczącej RM, ponieważ radni opozycji znów głośno protestowali. Ja żadnych wycieczek do państwa nie robię. Bardzo więc proszę, żeby pan mi nie przerywał. Zakładając, że w ogóle macie jakieś pomysły, choć eksplozji tych pomysłów nie było, nigdy żeście ich nie zgłaszali w sposób odpowiedzialny. Na spotkaniu z radnymi przedstawiłem swoje pomysły i kwotę przychodów. Radni mieli swoje postulaty od mieszkańców. Wyszło, nam łącznie 1,2 mln zł. Na każdym prawie osiedlu jakieś postulaty zostały spełnione.
Marcin Bedka, odpowiadając, podał przykład „obywatelskości” spotkań prezydenta z opozycją, na co klub PO zareagował śmiechem. - Nie przypominam sobie, by skierował się pan do klubu RdS, z propozycją rozmowy o pomysłach. Burmistrza nie interesuje zdanie wszystkich radnych, ale swoich. Najbliższy budżet pokazuje, jak można inwestycjami kupować mieszkańców. To już nie działa jak podczas poprzednich wyborów, gdzie ledwo pan wygrał.
Kto skąd jest, polityczny nepotyzm i buraki
- Nie jesteśmy członkami PiS-u – dodał Marcin Bedka. – Chciałbym przypomnieć, co powiedzieli radni PO… Tutaj oburzyła się Renata Rak. – Nie jestem z PO. – Jest pani żoną zastępcy burmistrza – odparł M. Bedka. – Radna Rak nie jest tutaj jako żona burmistrza. Jest radną – odparła Katarzyna Dudź, na co radny Bedka wycofał swój komentarz. – Proszę powiedzieć, czy chodzi pani na spotkania PO? – zapytał.
- Tak przychodzę, jestem sympatykiem PO, ale jestem radną klubu Łączy nas Miasto.
Do kłótni znów przyłączył się burmistrz. Przez chwilę za jego sprawą podczas sesji była mowa o prezydenckich poprawkach ustawy o KRS i SN. – Mówicie, że nie macie nic wspólnego z PiS. A w jaki sposób Jacek Pawłowicz został prezesem uzdrowiska?… Po tych słowach burmistrza rozpętała się prawdziwa burza.
- Panie radny, sam pan zaczął wypytywać panią Rak, dlatego nie przerwę panu burmistrzowi – tłumaczyła przewodnicząca. - Jesteście związani z PiS-em i czerpiecie z tego beneficja, dostajecie pracę po uważaniu, to nepotyzm polityczny, to czy wy się zapisaliście, czy nie, nie ma znaczenia – kontynuował burmistrz… Nie jesteście apolityczni. Jesteście przybudówką PiS-u!
- Nie mam zamiaru się tłumaczyć. Mam odpowiednie wykształcenie – odparł Jacek Pawłowicz. - Kiedy pana słucham, jestem w stanie przyznać rację panu Piechocińskiemu – Polska jest liderem w produkcji buraków.
Po co jest radny z jow-ów?
W tym momencie głos zabrał radny Paweł Kwak. – Od roku staram się załatwić sprawę placu zabaw w moim okręgu – zauważył. – Mam dwa pisma. Jedno od SzSM, a drugie od burmistrza. Jest tu napisane, że dopóki nie powstanie tu rada osiedla, to nie ma możliwości finansowania inwestycji. To po co jest radny?
Radny Marcin Bedka zaczął bić brawo. - Nie jest pan na spotkaniu kolegów przy piwie. Wymagam od pana zachowania godnego mandatu radnego – skomentowała oklaski Katarzyna Dudź.
- Gdyby pan do mnie przyszedł, to nie mogę wykluczyć, że ten pomysł by się znalazł w budżecie – odpowiedział Jerzy Hardie-Douglas. - Pan u mnie nie był. Nie wykazaliście inicjatywy spotkania się. To jest wasza wina.
Budżetu obywatelskiego nie będzie
Emocje, które wymknęły się już spod kontroli, próbował ostudzić radny Marek Ogrodziński. Podkreślił m.in., że nie widział jeszcze tak niskiego poziomu dyskusji podczas sesji. Przedstawił też, jak np. w Policach wygląda procedowanie budżetu obywatelskiego. Z kolei Marcin Bedka wskazał, że aby móc wejść na taką drogę, potrzebna jest najpierw uchwała RM. Radny powiedział też, że wzajemne ataki inicjuje swoimi przytykami Jerzy Hardie-Douglas. – Mamy tu człowieka, który lubi przytykiwać wszystkim wkoło. Na jakiej zasadzie został np. wybrany prezes spółki Komunikacja Miejska Usługi? Zanim rozstrzygnie się konkurs my już jesteśmy w stanie wskazać, kto będzie zwycięzcą. Każdy może tu każdemu to przytknąć – zauważył.
- Tak my w tej radzie jesteśmy przedstawicielami wyborców PiS-u. Nie PiS-u, ale wyborców. Robimy to dobrze. Mimo że ciągle zwraca nam się uwagę, że to nie w tym miejscu, nie w tym momencie. Co byśmy nie zgłosili, to zawsze jest nie w terminie. Pamiętacie naszą pierwszą propozycję tego, by przywrócić bezpłatne przejazdy KM osobom powyżej 70 roku życia. Też było nie tak.
- Czego wy się boicie? Spróbujmy. Jeśli nie wyjdzie, będziecie mogli mówić. Ale jeśli wyjdzie, to będzie fajna inicjatywa – przekonywał Jacek Pawłowicz. – To nie musi być przecież jeden pomysł, ale dwa, trzy. Wtedy może uda się zrobić ten plac zabaw, o którym mówi Paweł Kwak.
- Jesteśmy konsekwentni. Co się stanie jeśli teraz się zgodzimy, jakie będą komentarz? Że wybory, a to kiełbaska wyborcza. A jeśli się nie zgodzimy – że oni boją się mieszkańców. Mówicie, co chcecie. Oszukujecie. Ludzie to widzą. Inicjatywy mieszkańców są zauważane i zgłaszane, a wy ich nie zgłaszacie do burmistrza – dodał na koniec Jerzy Hardie-Douglas.
Burzliwą dyskusję zakończono. Los budżetu obywatelskiego rozstrzygnęło głosowanie. 15 radnych było przeciw. 4 – za. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Po zakończeniu sesji na korytarzu ratusza odbył się mini briefing z udziałem radnych klubu Razem dla Szczecinka. Towarzyszył im Maciej Lechowicz.
Brefing po sesji Rady Miasta Szczecinek from temat.szczecinecki on Vimeo.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Budżet obywatelski funkcjonuje w wielu miastach Polski rządzonych przez PO. W Szczecinku mamy problem z dyktatorkiem. Czas już naprawdę odejść szanowny panie.
...i dlatego jestem bezpartyjny i nie mam zamiaru wpisywać się do żadnej obecnie istniejącej partii. Moja partia powinna nazywać się "Polska Partia Ludzi Zdrowego Rozsądku". Jak narazie taka partia w Polsce nie powstanie, Polska jest zrujnowana partyjniactwem które zamordowało demokrację, czego przykład mamy w Polsce w wykonaniu PiS i w Szczecinku - w wykonaniu PO.
JHD to typowy egocentryk. Widzi tylko siebie i nie potrafi słuchać ludzi. Mieszkańcy to widzą. W dodatku jest bezczelny. Straszny facet. Współczucia dla mieszkańców. Ale jego czas mija i PO odejdzie w niechlubna pamięć. PiS przyjdzie i was rozliczy i trzęsiecie już portkami. To widać oj bardzo widać....
Zarzucanie nepotyzmu przez burmistrza to jest dopiero hipokryzja... A tak w ogóle żenujący spektakl. I ten język burmistrza i radnych z platformy. Jeśli wytykacie komuś brak kultury, popatrzcie najpierw na siebie. Szczytem jest wyśmiewanie i mówienie, że ktoś nie ma wykształcenia lub nie potrafi mówić po polsku, jeśli samemu popełnia się błędy. Już pominę fakt, że jeśli ma się coś mądrego do powiedzenia, nie wytyka się ludziom takich rzeczy. No chyba, że brakuje argumentów. Albo chce się prowokować. Słabo. Słabo. Słabo.
Arogancja burmistrza przewyższa jego duża inteligencję. Ale wszystkich przebija krzycząca pani przewodnicząca.
Towarzysz Jajec na smietnik historii
Ciekawym aspektem jest twierdzenie, że ktoś nie przyszedł do burmistrza i nie zgłosił do niego sprawy. Przepraszam, a kimże jest burmistrz, czyżby lokalny generalissimus i trzeba na kolanach, albo nie daj Boże czołganiem przez pełznie. Bo tak naprawdę od załatwiania spraw są wydziały U.M., radni, też mają swój "oddział specjalny". Burmistrz jest organem wykonawczym, a nie uchwałodawczym, proszę, więc nie mylić kompetencji. Ta pani, co prowadzi sesje też jest bardzo tendencyjna, co świadczy o jej niskim poziomie wiedzy, albo o stronniczości. Idąc dalej - skoro tak się "ścięli", to może i dobrze, że ktoś odnalazł jakieś buraki. Szczecinek od zawsze był pro lewacki, dlatego widząc kierunki zmian w polityce można założyć, że kwik będzie coraz głośniejszy. Ciekawy jest też wątek Kaszewskiego i "jego" ronda na ul. Kołobrzeskiej. Kaszewski "se" nic nie wymyślił, tylko podebrał pomysł kogoś innego. Idea i pomysł wyszedł za I kadencji Rady Osiedla Koszalińska-Kołobrzeska i na pewno nie od Kaszewskiego. To było ok. 5-6 lat temu. Była nawet delegacja i rozmowa z burmistrzem, z mapami, itd., podczas której obiecano, że sprawa trafi do realizacji z kolejnym rokiem. I tak minęło kilka lat - obudzili się dopiero przed wyborami i przypisują działania komuś innemu. To dopiero trzeba mieć ogromną obłudę. Przypisywanie i podkradanie cudzych pomysłów jest pasożytnictwem. Najciekawsze jest to, że mieszkańcy Szczecinka od II wojny niczego się nie nauczyli i nadal naiwnie "łykają", co im się podsunie. Nie będę tego nazywał, bo gmin się jeszcze obrazi. Tak więc do edukacji mości acanowie i acani.
Ziomuś, to z kim ty kręcisz? Z RdS-em, czy posłem Radziem? Ci biedni radni wiedzą, że robisz mu kampanię?
Panie Bedka tam gdzie mieszkańcy chcą działać, to mogą w ramach rad osiedla. Niestety do gadania jest wielu a do pracy mniej..Na Zachodzie dosć preżnie działa rada osiedla kierowana przez Pana Piotra Przybyłko i aktywnie współpracuje z nią Pani radna Rak więc widać że można coś zrobić jak się chce. Budują nawet boisko osiedlowe.Pan natomiast tylko dużo gada na sesjach tylko po to aby zaistnieć w mediach. Budżet obywatelski to przy widocznej aktywności byłby realizacją często bzdurnych pomysłów garstki ludzi bo tylko mały procent potem głosuje a uszczupla potrzeby wszystkich mieszkańców których przecież Pan powinien reprezentować jako radny a nie tylko PiS.
Do "gościu" Robię kampanię Budżetowi Obywatelskiemu.Ty widzę do N a burmistrz pewnie do PiS o ile nie do faszystów. Za małe macie szufladki żeby mnie gdzieś wcisnąć...
to chyba dobrze, że Maciek rozmawia z jednymi i drugimi? to się nazywa "porozumienie ponad podziałami". no, ale rozumiem - "kto nie z nami, ten przeciwko nam". niestety to żałosne ;P
Panie Macieju proszę ;) nie obrażać lokalnych faszystów. Polski faszysta to według standardów Po i.N 11 listopada w Marszu Niepodległości świętuje.
Pan piotr i pani radna renata własnymi ręcami boisko na zachodzie budują Własnymi ręcami fedrują. Fajny dowcip. Tak samo jak oddział banku mieli przywrócić. Jedyne co potrafią to brefing propagandowo-wyborczy zrobić na kilka osób.