
Rząd tnie wydatki, gminy w regionie też korygują tegoroczne budżety. W Szczecinku na razie cisza i bez nerwowych ruchów.
Kryzys szczerzy kły. Bezrobotnych przybywa w zastraszającym tempie. Tylko w tym roku szczecinecki „pośredniak” przyjął do rejestru ok. 1500 osób! Firmy coraz częściej zwalniają pracowników. Co będzie, gdy przyjdzie pora na zwolnienia grupowe? Niestety, takie smutne wydarzenia są coraz bliżej.
W ratuszu zapewniają, że wszystko jest pod kontrolą i na razie nie ma powodów, by dokonywać drastycznych zmian w budżecie miasta. - Budżet jest korygowany na bieżąco w trakcie roku budżetowego – mówi nam Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza. – Dzieje się to praktycznie na każdej sesji i to nie jest specyfika czasów kryzysu, tylko po prostu wraz z upływem czasu mamy większą wiedzę, jak kształtować się będą dochody miasta oraz ile w rzeczywistości będą kosztować realizowane inwestycje.
Jak na razie miasto nie wycofało się z żadnej, wcześniej zaplanowanej inwestycji. – Ale montaż finansowy części z nich oparty jest o dotacje zewnętrzne, zwłaszcza środki unijne – zastrzega K. Czaczyk i dodaje, że jeśli jakaś inwestycja zaplanowanych środków nie dostanie, a nie będzie można dopasować jej do innego programu, w
którym dostałaby dotację z zewnętrz, to będzie wycofywana z realizacji.
Co z takimi „uwolnionymi” środkami? - W takim wypadku zaplanowane w budżecie pieniądze na wkład własny miasta do tej inwestycji będą odkładane „na wszelki wypadek”, na pomniejszenie długu publicznego, gdyby okazało się, że dochody miasta będą niższe, niż zakładano. To będzie taka nasza „rezerwa bezpieczeństwa” – kończy K. Czaczyk. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W takim razie na budowach i innych inwestycjach zatrudniać mieszkanców powiatu szczecineckiego a nie z kraju.