Reklama

Każdy tatuaż jest dla mnie wyzwaniem

30/03/2012 10:25

artykuł ukazał się 29 marca w tygodniku Temat


Gabriel Białkowski tatuażem zajmuje się od ponad trzynastu lat. Jego zamiłowanie do rysunku i malarstwa rozwinęło się w prawdziwą pasję, którą okazała się sztuka zdobienia ciała. Jak sam mówi, tatuowanie to niesamowicie szeroka tematyka, różnorodność i nowe wyzwania, które sprawiają mu ogromną radość. Jednak największą satysfakcję przynosi mu zadowolenie klienta, którego oczekiwania zostały spełnione. Niektóre z jego prac można obejrzeć w galerii na stronie www.gabrieltatto.pl.

Jak wyglądały pańskie początki przygody z tatuażem? Jak zrodził się pomysł, aby zajmować się w życiu właśnie tą dziedziną?

- Zainteresowanie różnymi dziedzinami sztuki, szczególnie rysunkiem, malarstwem, towarzyszyły mi od zawsze. Kiedy więc zetknąłem się ze sztuką tatuażu, musiałem się w to wgłębić (śmiech). Nie mówię tu oczywiście o tatuażach więziennych. We wczesnych latach 90., po zburzeniu muru, łatwiej dostępne stały się zachodnie magazyny o tatuażach. Napatrzyłem się na zdjęcia dzieł zachodnich mistrzów tatuażu i pomyślałem, że skoro potrafię rysować, to i tatuować się nauczę. I tu się trochę zagalopowałem, nie było to aż tak proste (śmiech). Udało mi się złapać kontakt z jednym z pierwszych studiów tatuażu w Polsce we Wrocławiu. Pojechałem, podpytałem, podpatrzyłem, poćwiczyłem pod okiem nauczyciela i poczułem, że to jest moja droga.

Czy pamięta pan swój pierwszy wykonany tatuaż?

- Jak chyba każdy w branży, pierwsze tatuaże wykonywałem na sobie. Następni w kolejce byli koledzy. Te pierwsze tatuaże robiłem jeszcze tzw. kolką, czyli naostrzoną struną od gitary maczaną w tuszu. Na prawdziwą maszynkę przyszedł czas trochę później. W tamtych czasach był to sprzęt nieosiągalny w Polsce, trzeba było wszystko sprowadzać z Zachodu. Maszynkę, tusze i igły sprowadzałem wtedy z Anglii. Teraz wszystko można dostać u nas i są to akcesoria najwyższej jakości.

 O czym należy pamiętać decydując się na tatuaż?

 - Na pewno trzeba dobrze go przemyśleć - wzór, miejsce wykonania, wielkość. Jest to ozdoba na całe życie, więc dobrze jest też zastanowić się nad tatuażystą, który ją wykona. Zapoznać się z jego portfolio, warunkami w studio. Naprawdę warto zastanowić się dwa razy, bo coś w tym jest, że to wciąga (śmiech).

 Jakie są przeciwwskazania do zrobienia tatuażu?

- Wszelkie choroby skóry, choroby zakaźne, przyjmowanie leków przeciwzakrzepowych i sterydowych, nadwrażliwość na ból, zmiany skórne, gorączka. Należy także pamiętać, że alkohol i inne używki powodują nadmierne krwawienie i wypływanie tuszu. Z takimi atrakcjami należy się wstrzymać przez minimum dwa tygodnie po zabiegu. Podobnie jest z ekspozycją na słońce. Po zabiegu jest ona wykluczona, a i później powinno się stosować mocne filtry bezpośrednio na tatuaż.

 Jaki był najdziwniejszy wzór, który pan wykonał? Czy cokolwiek jest w stanie pana zaskoczyć, jeżeli chodzi o wzory wybierane przez ludzi?

- Może to zabrzmi banalnie, ale już nic mnie nie zdziwi. Robiłem już prawie wszędzie i tak różne wzory, że ciężko mnie zaskoczyć. O gustach się nie dyskutuje, moim zadaniem jest dobrze wykonać tatuaż, mnie nie musi zachwycać. Oczywiście wolę wykonywać wzory, które mi się podobają.

 Czy częściej ludzie przychodzą z własnymi pomysłami na tatuaż, czy może częściej proszą o poradę i wybierają jakieś gotowe już wzory?

- Od jakiegoś czasu robię więcej oryginalnych wzorów. Klient przychodzi z pomysłem i razem opracowujemy projekt. Ale nawet kiedy ktoś wybiera gotowy wzór, staram się go przerobić, żeby nadać mu indywidualny charakter.

  Tatuaż coraz częściej zaczyna pełnić funkcję ozdoby. Czy w przypadku tatuażu możemy mówić o jakichś trendach i o tym, jaki motyw jest ostatnio najpopularniejszy?

- Tatuaż jest ozdobą, formą wyrażania siebie, ale też upamiętniania zdarzeń. Takim trendem stały się napisy - zarówno imiona, daty, jak i aforyzmy. Robię je coraz częściej.

 Skąd czerpie pan inspiracje tworząc wzory?

- Zewsząd (śmiech). Wszystko może zainspirować. Najczęściej jest to klient, który przychodzi z jakimś pomysłem, ale również prace innych tatuażystów. Po taką właśnie inspirację, kiedy tylko mogę jeżdżę na konwenty tatuażu. Wystawia się tam cała masa doskonałych tatuażystów, różnych stylów, pochodzenia. Staram się jak najwięcej na tych wyjazdach nauczyć. Patrzę na różnorodne techniki, kiedy mogę podpytuję. I zawsze wracam z poczuciem, ile jeszcze się muszę nauczyć.

 Czy zdarzyło się panu odmówić komuś zrobienia tatuażu i jakie mogą być powody takiej odmowy?

- Odmawiam niepełnoletnim, nietrzeźwym. Czasem zdarza się, że odradzam zrobienie tatuażu w danym miejscu, wielkości czy formie. Młode osoby nie powinny na przykład robić ich sobie w miejscach, które jeszcze nabiorą masy, czy zupełnie odsłoniętych.

 Jakie było pańskie największe dotychczasowe wyzwanie jeżeli chodzi o sztukę tatuażu?

- Tak naprawdę każdy tatuaż wciąż jest dla mnie wyzwaniem. Wyzwaniem, żeby coś ciekawego zaprojektować, potem dobrze to wykonać. Cały czas się uczę, staram się rozwijać, pracuję nad sobą. Poznaję nowe techniki, próbuję pracy na nowym sprzęcie, nowych tuszach. Ostatnio byłem na Śląsku, zrobiłem dodatkowy kurs. Teraz planuję wyjazd do Budapesztu, by podpatrzeć techniki tamtejszych tatuażystów, są mistrzami w kolorach. Ciągle mi mało, wciąż czuję, że mogę jeszcze lepiej robić to, co robię. I do tego dążę.

 Czy częstszymi klientami są mężczyźni, czy może kobiety? Jakie motywy chętniej wybierają mężczyźni, a jakie kobiety?

- Kiedyś może i tak było, że kobiety przychodziły rzadziej i wybierały prawie wyłącznie kwiaty czy motylki, a mężczyźni tribale.  Aktualnie nie znajduję żadnych schematów, szablonów. Po każdej osobie można się spodziewać wszystkiego. Klienci dojrzalej wybierają wzory. Teraz tatuaże zazwyczaj coś znaczą, nie są robione dla "sztuki".

 W jakim wieku był pański najstarszy klient?

- Po sześćdziesiątce.

 Sztuką tatuażu zajmuje się pan od ponad 13 lat. Czy po takim czasie w dalszym ciągu jest to ta sama pasja co na początku, czy teraz już bardziej jest to praca?

- Jedno i drugie. To praca, która daje dużo satysfakcji, w którą wkłada się całą pasję, serce.

 Ma pan jeszcze jakieś inne pasje?

- Krav Maga i spływy kajakowe to moje sposoby na odreagowanie. Poza tym chciałbym, jeśli mi czas na to pozwoli, wrócić do malarstwa. Od tego zaczynałem przygodę ze sztuką.

Rozmawiała: Marzena Góra

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do