
Temat nr 532 / 9 września 2010
No i mamy własnom, swojskom, miejscowom, a nie z żadnego importu, aferę. I jest jak zwykle. Podejrzany mówi, że jest niewinny. No i może jest, i nie życzy sobie, co by w gazecie czarnem paskiem łoczy mu przysłaniać. Ale policja wie swoje. Swoje wie też prokuratura. Zarzuty panu prezesowi postawiła, a jest ich dziewięć. Łobserwatorzy sceny politycznej, miejscowej, mówiom, że ta sprawa to je bęben, w który niejedne walić będą, bo kampania wyborcza tuż tuż.
Niektóre to już w niego walom. W swój bębęn będą też walić zapewne ekolodzy. Bo ciągle grzebiom. I łostatnio znowu się dogrzebali, że naukowcy z Łodzi, miasta zresztom, na odległość amoniak w powietrzu naszego miasta badali. Bo nie rozumieją, że som na świecie takie rzeczy i zjawiska, że nawet fizjonomom, ani filologom się nie śniły. I że zwłasza w nauce wielki postęp jest. Zbadali i już.
A z tymi ekologami to je prawdziwe utrapienie. Łostatnio, a było to w poniedziałek, spotkałem się z jednym ekologiem. I on przeciwko wycinaniu drzew w naszym mieście jest. Bo drzewa to nasze płuca i tlenu nam dostarczajom. No, jak ja to usłyszałem, to ciśnienie mnie podskoczyło i nerwa dostałem. Tlen dostarczajom i owszem, ale za dnia. A co robi takie drzewo nocom, gdy na niebie gwiazdy migocom? Ono, niestety, tlen pobiera, a nie wytwarza, czyli jest nocnym szkodnikiem. I dlatego drzewa trzeba wycinać i na deski przerabiać. A z tych desków to można by robic meble i inne takie różne i sprzedawać na eksport. I byśma zarobili, i bezrobocie by spadło, bo robota by była przy wycinaniu i robieniu desków i mebli.
Jak ten mój ekolog to usłyszał, to zaczął na sobie rwać szmaty jak jaki Rejtan i podchwytliwe pytania mnie dał. A co w miejsce lasów? A co ze zwierzynom dzikom? A co z tlenem? No, to mu cierpliwie klarowałem. Tlen weźmie się z butli tlenowych, zwierzynę przerobi się na kiełbasy i na eksport, a teren, co zostanie po lasach i parkach, wyłoży się kostkom polbrukowom w różne wzory, co by lecąc samolotem możne je było podziwiać. Betoniarnię będą robić na trzy zmiany. Na tej kostce będzie można ustawić ładne drzewa z blachy, to i huty ruszom z robotom. A i rzeźbiarze wreszcie będom mieli robotę. Wyrzeźbi se taki wilka, ustawi se go pod drzewem, wilk za dwa złote zwyje, a nikogo nie ugryzie. No i bezrobocie spadnie do zera.
I wiecie, co zrobił ekolog? Jak to wszystko usłyszał, zeza zrobił, włosy se rwał i po prostu uciekł. A że wybory tuż tuż, to ja tego pomysła za niewielki pieniądz mogę jakiemuś kandydatowi na radnego, na ten przykład, odstąpić. I niech wali w ten bęben. Mam też na zbyciu małe bębenki. Dla każdego helikopter albo pewnych 6 liczb w kumulacji totka w najblizszej przyszłości. Bo jak iść do wyborów, to trzeba mocnych argumentów używać. W jednym jest ci szkopuł, jak mówił pisarz Sofronow. Elektorat małego ducha jest i przyziemnymi sprawami żyje, ot, chociażby żeby od 1-go, chociaż do 29-go dnia miesiąca im starczało, O czym ze smutkiem informuje Was
Zenek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie