
Ponad 5,5 tys. młodych mieszkańców m.in. Szczecinka i powiatu szczecineckiego, z których wielu przez długie lata unikało wojska jak diabeł święconej wody, może odetchnąć. Przymusowa służba w koszarach, właśnie odeszła w zapomnienie.
Wojskowe Komendy Uzupełnień dostały już wytyczne w tej sprawie. – Zgodnie z pismem szefa Zarządu Organizacji i Uzupełnień P1 Sztabu Generalnego WP, do WKU nie trzeba się nawet fatygować – mówi „TEMAT”-owi podpułkownik Jacek Papiewski, szef WKU w Szczecinku.
Oficer zaznacza też, że przeniesienie do rezerwy nastąpi z urzędu i nie wymaga osobistego stawiennictwa. - Natomiast osoby, które chcą mieć udokumentowany ten fakt w książeczce wojskowej powinny zgłosić się do właściwego WKU. Tam otrzymają stosowny wpis do książeczki wojskowej bądź zaświadczenie – dodaje ppłk Papiewski.
Oficer ma rację, bo wpis w wojskowym dokumencie o przeniesieniu do rezerwy, to rzecz niemal bezcenna. Np., gdy żąda tego pracodawca. Póki, co niedoszły poborowy może też usłyszeć taki warunek z ust pracownika banku, gdy wystąpi w nim o kredyt.
Jednak najważniejsza wiadomość jest taka, że do rezerwy zostaną też przeniesione osoby, które w minionych latach odmówiły stawienia się do jednostki wojskowej. Na rozkaz szefa Sztabu Generalnego WP Wojskowe Komendy Uzupełnień uchyliły wobec tych osób wszystkie karty powołań i powiadomiły o tym prokuraturę.
Nie wiadomo jednak, co uczynią śledczy. Według nich, dekownicy popełnili przestępstwo, za które nadal powinni być ścigani. Ale jak zapewniono nas w Sztabie Generalnym, wszystko jest na dobrej drodze. Wszak ten, który powiadomił o przestępstwie, teraz takie zawiadomienie wycofa. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie