
Co Bracie - Siostro robiłaś przykładowo w kwietniu 2003 roku? Albo żeby było łatwiej w lutym 2001 roku? Nie pamiętasz? To niedobrze. To poważny, by nie powiedzieć, że wręcz życiowy błąd, który może zaważyć na Twojej egzystencji. Tak, to jest właściwe określenie, chodzi bowiem o wiek emerytalny. Nie, nie kpię. Nawet pora roku ku temu nieodpowiednia. Nic, tylko w domu siedzieć delektując się gorącą kawą lub czymś nieco bardziej rozgrzewającym. Nie mam na myśli alkoholu, choć jeśli chodzi o tego rodzaju napoje, to są one bardzo popularne.
Jak wynika z urzędowych wykazów, wydajemy w Szczecinku na alkohol znacznie więcej niż samorząd przeznacza na inwestycje. Największe mądrale nie są w stanie wytłumaczyć z czego to wynika. Z biedy? Aby zapomnieć o kłopotach i zmartwieniach. A może z dobrobytu? Jasiek Wędrowniczek z dolnej półki przestał smakować?
Według GUS średnia zarobków w naszym województwie wynosi prawie 3,5 tys. zł. W tym miejscu, bardzo proszę o spokój, gazety drzeć nie warto, autor tylko informuje, kilka głębokich oddechów.... No już dobrze? To tylko dane urzędowe. Z drugiej strony wcale nierzadkim zjawiskiem jest pośród dzieci wszawica i świerzb, a ostatnio (dane urzędowe) nastąpił skokowy wzrost zachorowań na wietrzną ospę i to nie tylko pośród dzieci. Mówi się, że można skorzystać ze szczepionki. Problem w tym, że ona nie jest za darmo... Jeśli rodzice mają do wyboru kupno szczepionki kosztem śniadania dla swego dziecka, to wybierają wersją drugą. Nie ma co wymagać, aby zadowolili się tylko szczawiem (z nasypu kolejowego) z mirabelkami (u sąsiada).
Tymczasem wymogiem staje się pisanie pamiętników ze swego życia. Aby nieco sobie ulżyć... można ograniczyć się do wspomnień jedynie ze swego życia zawodowego. To bardzo ważne szczególnie dla tych, którzy mają jeszcze szanse, aby w kwiecie wieku – znaczy dobrze pod siedemdziesiątkę doczekać się emerytury. Jak jesteś na etacie, to pilnuj, czy aby na pewno pracodawca płaci co cesarskie cesarzowi. Nieco więcej pracy trzeba sobie zadać prowadząc działalność tzw. gospodarczą. Co miesiąc należałoby wklejać najlepiej potwierdzone duplikaty. Jeśli w urzędzie nie będą chcieli przystawić pieczątki, no cóż. Zostaje jeszcze notariusz. To tylko kilkanaście złotych, a przyda się na pewno. Przynajmniej jeśli któregoś roku upomni się o to ZUS. To może być za dwa, ale też i za lat piętnaście. Tu nie obowiązuje żadna cezura.
Być może któregoś dnia otrzymasz pisemko, abyś się wytłumaczył, co było przyczyną, że w styczniu 1998 roku (przypomnę mamy 2014 r.) spóźniłeś się ze składką o jeden dzień. Nie wiesz? No jak to? I nie tłumacz się przypadkiem, że najpewniej wynikało to z braku gotówki, bo akurat w to nikt nie uwierzy. Przy tak wysokiej średniej? Najpewniej zrobiłeś to celowo, by nie powiedzieć z premedytacją.
Rzecz jasna chodzi tylko o lekkie spóźnienie z wpłatą. Nie daj Bóg, jeśliby jej w ogóle nie było. Po tylu latach nawet lichwiarski bankowy kredycik nie na niewiele Ci pomoże i najpewniej bez konfiskaty majątku już się nie obejdzie. No chyba, że jesteś współwłaścicielem jakiegoś Amber Złote Kłosy, ale to równa się wygranej w lotto i dotyczy tylko wybranych.
Znaczy wpłacałeś(łaś), ale po terminie? Tylko spokojnie. Sięgasz do swojej kroniki i... eureka. Już wiesz. Tego dnia kiedy spóźniłeś się z wpłatą, bo akurat w lutym 2001 roku zamroziło – sorry taki mamy klimat. I to jest bardzo wiarygodne. Trzeba tylko zapisać. Pliniuszowi przypisuje się stwierdzenie nulla dies sine linea – ani jeden dzień bez kreski. A więc do dzieła. A jeśli w tym czasie – chodzi o kilka godzin – zachorowałeś otrzymując przy tym od lekarza L-4 wówczas (kilkugodzinnej) niedopłaty, to chorowanie było nielegalne – znaczy bez prawa do świadczenia. Nie było tak? Jeśli nie chorowałeś - udowodnij to teraz po 15 latach ZUS-owi.
W tym miejscu, choć to może nawet jest nie na miejscu, przypomniała mi się pewna scena z barejowskiej komedii.
Milicja zatrzymuje kierowcę, bo przekroczył prędkość w terenie zabudowanym. Teren zabudowany – to makiety domków. Kierowca tłumaczy się: - Wczoraj jechałem tędy, tych domów jeszcze nie było. Tak mówicie? A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by nie było, a dzisiaj już był, to wy byście tę staruszkę przejechali tak? A to może wasza matka.
- Jak ja mogę przejechać matkę, skoro ona siedzi z tyłu?
Jerzy Gasiul
felieton ukazał się w tygodniku Temat Szczecinecki 6.02.2014
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie