Reklama

Jerzy Gasiul: Na nic ukazy

01/12/2011 10:42

wstępniak Naczelnego Tematu - nr 595 / 1 grudnia 2011

No i kolejny raz wyszło szydło z worka. Mam na myśli posiedzenie powiatowej komisji od środowiska, która zajęła się opiniowaniem projektu programu dotyczącego zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza nad Szczecinkiem pyłem PM10. Chodzi o coś, co jest gołym okiem niewidoczne, a nie można tego mylić z tym, co się osadza na okiennych parapetach i samochodach. Ten pierwszy jako niewidoczny, jest też mniej dokuczliwy dla czyścioszków, którzy zapominają, że mieszkają w mieście przemysłowym. Jest za to wyjątkowo niebezpieczny, ponieważ przenika za pośrednictwem płuc do krwiobiegu, typując właściciela rzeczonych płuc, już jako pacjenta onkologicznych oddziałów. To tyle w telegraficznym skrócie o PM10.
I tym razem, podobnie jako na posiedzeniu miejskiej komisji, obecnym na sali dziennikarzom oznajmiono, że posiedzenia nie można w żaden sposób rejestrować. Dlaczego? Bo nie. Okazuje się, że wolność słowa i wolne media, to w mniemaniu Bardzo Ważnej Miejscowej Persony elementy wysoce niepożądane. Owszem, może jakiś pyskacz argumentować, że jest przecież odpowiedni zapis w Konstytucji RP, że jest nawet orzeczenie WSA. Ale BWMP jest ponad tym.
Swego czasu ojciec narodów, sam generalissimus Stalin twierdził, że jego kraj ma najbardziej demokratyczną konstytucję na świecie. Co ważne,w tamtym czasie nikt nawet nie próbował tego kwestionować. A niechby który spróbował...
U nas oprócz Konstytucji, jakichś tam orzeczeń sądowych, obowiązuje przede wszystkim miejscowy ukaz. Spróbuję wczuć się w dyskomfort autora ukazu. Co jego autor miał nam myśli i dlaczego tak zarządził? Pamiętam to jeszcze z zamierzchłych czasów licealnych, kiedy od każdego z nas wymagano, aby wczuć się w odczucia autora. Teraz po latach powtórnie podejmuję się tego zadania.
Jako baczny obserwator mogą chyba powiedzieć, że tłumaczenie wydaje się oczywiste. Ba, zostało nawet ujawnione na samym początku posiedzenia powiatowej komisji. To wtedy bowiem stwierdzono, że dziennikarze potrafią wyrywać najistotniejsze wypowiedzi z kontekstów, aby przypisywać potem autorowi owych zdań niecne zamiary. Wiadomo też, że posiedzenie komisji było, jak to określono "robocze". Robocze od nieroboczego różni się tylko czasem i ilością wypitej kawy. Ponadto, jak to określono, powinno się odbywać przy wyłączonych - z wyjątkiem protokolanta - dyktafonach. Wszystko po to, aby zapobiec bliżej niesprecyzowanej - ja to rozumiem - obrzydliwej manipulacji. A przecież władza tyle w to wkłada serca, pracy i starań. Czyni to dla dobra ogółu, dla właściwego oglądu rzeczy. Ludzie prości nie rozumieją, jak im się przedstawi w gazecie poglądy wygłaszane przez wszystkich uczestników dyskusji. Z tego powodu powstaje medialny szum. I wtedy nie wiadomo, kto ma rację. A przecież takie rzeczy nie powinny mieć miejsca. Skoro ustawodawca (Konstytucja) a nawet przedstawicie Temidy tego problemu nie dostrzegli, to prawdziwy skandal. Całe szczęście niebezpieczeństwo dostrzegła lokalna władza. Lokalna władza w samą porę wyręczyła i ustawodawcę, i organy sprawiedliwości. Brawo za czujność! Bo przecież chodzi o to, aby właściwy ogląd rzeczy był taki, jaki reprezentuje władza. Nie po to władza traci czas na przyjęcia, spotkania i uzgodnienia, aby teraz udostępniać wszystko tłuszczy, pardon społeczeństwu. Aż chciałoby się powiedzieć za nieocenionym trenerem Jarząbkiem: Władza .. ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki! To mówiłem ja - Jarząbek Wacław, trener drugiej klasy.
Skoro w zacienionym gabinecie zarządzono, że na komisjach (miasto i powiat) obowiązuje zakaz nagrywania, to nie ma takiej instancji, która mogłaby lokalny ukaz zakwestionować! Malkontentom warto przypomnieć, że lokalna demokracja została zarządzona już jakiś czas temu i zdążyła okrzepnąć. Wymieniony na wstępie ukaz jest jednym z jej wytworów, czy jak kto woli - produktów. Wprawdzie nie ma tabliczki znamionowej, ale przecież nie o szczegóły tu chodzi.
Po tylu wypowiedzianych słowach (dokładniej: napisanych) wiem, że już złamałem ukaz, najwyraźniej mającym status prawa lokalnego - w pojęciu BWMP - nadrzędnego i nad Konstytucją RP i orzeczeniem WSA. Wiem, że z posiedzenia komisji nic nowego nie wynikło. Mamy nienotowane od dwóch lat dopuszczalne przekroczenia PM10, których nie chce uwzględnić w projekcie zleceniodawca, czyli Urząd Marszałkowski. Najlepszym w tym wszystkim jest to, że wszyscy wiedzą o co chodzi. I właśnie dlatego, żaden ukaz nic w tej materii nie jest stanie niczego ani zmienić, ani zaciemnić.
Jerzy Gasiul

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do