
tygodnik Temat 31 stycznia 2014
Z wdziękiem spadającego z dachu na łeb lodowego sopla, skarbówka zaczęła ścigać miejscowych dłużników, zalegających za abonament radiowo-telewizyjny. A jest ich całkiem sporo – dobre ponad trzy tysiące. Biorąc pod uwagę bardzo umiarkowaną liczbę ludności, jak również gęstość zaludnienia tutejszego powiatu, którą można porównać co najwyżej do północnych rejonów Alaski, akcja godna jest upamiętnienia w kamieniu niczym walka o Termopile. Tam garstka obrońców dzielenie powstrzymywała przeważające siły wroga, tak tu niewielki urząd dzielnie sobie radzi z potężną nawałą. Co prawda strona jest uzbrojona i silnie okopana, zaś druga – eh, lepiej nie mówić.
Kiedyś, a było to już ładnych parę lat temu, część uwierzyła w bajania o tym jaki to obłudny system narzucono Polakom nakazując im płacenie haraczu. Uwierzyli, bo mówił to ten, który miał jakoby wszystko przywrócić do normalności. No i przywrócił. Tyle, że na swój sposób. Właśnie państwo za pomocą swojej administracyjnej machiny upomina się o cyt. „haracz” należny... spółce akcyjnej jaką jest TVP i PR. Żeby było jeszcze ciekawiej, to do ściągania długów i ścigania dłużników wynajęto Pocztę Polską, która jest także spółką akcyjną. Teraz spółka akcyjna nakazała – wynajęła – (niepotrzebne skreślić) urząd państwowy. Efekty owego ściągania są z góry wiadome – poblokowane konta – nawet gospodarcze, odsetki, a może nawet trafi się jakieś komornicze zajęcie, a może nawet nieruchomości. A co. Kto powiedział, że mieszkanie dane zostało nam dożywotnio? A kogo obchodzi, że zablokowane konto może prowadzić do poważnych perturbacji, a nawet plajty małej firmy.
Niedawno ktoś nam zarzucił, abyśmy miast informacji o masowych egzekucjach i jak to ujął „straszenia” lepiej zamieścili „reportaż” o przysługujących obywatelowi RP i Unii Europejskiej prawach. No to możemy się pośmiać. Wszakże nic tak nie wzmacnia ciała i ducha w szare zimne dni, jak dogłębna wentylacja płuc. Zatem do rzeczy: Finansowanie spółek z powszechnych danin jest niezgodne z polskim i unijnym prawem. W tego rodzaju kwestiach śp. ks. prof. Józef Tischner zwykł mawiać, że są trzy prawdy: Święta prawda, też prawda i gówno prawda. Tę prawdę zaliczmy do tej trzeciej kategorii.
Ale idźmy dalej tym tropem. Poczta Polska nie ma prawa ścigać za nie zapłacony abonament, bo też jest spółką handlową. Poczta Polska nie ma prawa do wystawiania tytułów egzekucyjnych. Równie dobrze można by powierzyć te obowiązki sieci Biedronka. Słusznie. Odkąd przesyłki – wezwania sądowe należy odbierać m.in. w sklepach spożywczych poczta, z braku lepszego zajęcia, oprócz doręczania, może również zabawiać się w ściganie.
Aby ściągnąć dług za abonament, musi tak jak każdy podmiot gospodarczy wystąpić do sądu i wykazać, że dług jest wymagalny, a następnie z wyrokiem do komornika. Abonament nie leży w kompetencji urzędów skarbowych...
Wszelkie artykuły na temat abonamentu są niczym innym jak tylko „lokowaniem produktu” i straszeniem sponsorowanym. Mocne! Uprzejmie i zarazem z ubolewaniem stwierdzamy, że informacja jaką na naszych łamach zamieściliśmy nie ma i nigdy nie miała nic wspólnego ze straszeniem sponsorowanym. Równie dobrze można by zarzucić, że pisząc o niskich temperaturach, napędzamy sklepom futrzarskim klientów.
A co do oświadczeń Komisji Europejskiej o tym jakoby pobieranie abonamentu radiowo-telewizyjnego przez publiczną Telewizję Polską stoi w sprzeczności z prawem europejskim... to jest to bardzo dobry tekst, tyle że raczej do kabaretu. Niech się ludzie pośmieją. Tu raczej jest mało przekonujący.
Nieskrywanym marzeniem wszystkich tych, którzy prowadzą jakąkolwiek działalność gospodarczą, (bo jaka jest różnica między spółką akcyjną, a firmą Kowalskiego?), aby również w jego imieniu zajęła ściganiem należności za niezapłacone w terminie faktury od niesolidnych kontrahentów. Wszakże mamy do czynienia z pełnoprawnymi podmiotami gospodarczymi. Tamten podmiot co najwyżej nie zapłaci kilkudziesięciotysięcznej sumy jakiemuś gwiazdorowi za jego kolejny program lodowy dla kretynów, a tutaj chodzi po prostu o egzystencję.
Być może w tym miejscu popełniłem myślozbrodnię. Jeśli tak, jestem gotów poddać się samoukaraniu, byle tylko nie konfiskatą nieruchomości, bo zimy mamy srogie i żeby nie narzędzi pracy. Proponuję karną pracę w żwirowni, bo o kamieniołomach to u nas raczej można tylko pomarzyć.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie