
W tych dniach przy ul. Boh. Warszawy przy gmachu CCC wycięto jedno z dwóch rosnących w tym miejscu ponadstuletnich drzew. Drwale bardzo szybko uwinęli się z klonem szypułkowym, darowując życie dębowi szypułkowemu, któremu grozi (przynajmniej na razie) przycięcie korzeni i konarów. Zgodnie z pozwoleniami i decyzjami wydanym przez wszystkie urzędy, w miejscu kontrowersyjnego z powodu swojego wyglądu gmachu CCC, ma powstać galeria handlowa o znacznie większej kubaturze. Jej ściana od strony ul. ks. Elżbiety będzie przylegała do zabytkowej wieży św. Mikołaja.
Pierwotnie inwestor – spółka Multi Group solennie przyrzekał, że obydwa drzewa zostaną przesadzone w inny rejon miasta. Bezceremonialne potraktowanie starych drzew spotkało się z licznymi protestami – głównie mieszkańców miasta. Radni i „organizacje ekologiczno–przyrodnicze” w tej sprawie byli nad wyraz wstrzemięźliwi. Rozpoczęta już inwestycja budzi poważne wątpliwości nie tylko z tego powodu. Największe sprzeciwy wywołuje bezceremonialne potraktowanie historycznego układu przestrzennego tej części miasta.
Jak wynika z oficjalnego komunikatu wydanego przez rzecznika burmistrza Konrada Czaczyka, pierwotny zamiar związany z przesadzeniem drzew: ...było zgodne z prawem i z zapisami planu zagospodarowania przestrzennego.
Jak wynika z dalszej lektury: W oparciu o opinię biegłego sądowego i rzeczoznawcy w zakresie ochrony środowiska Jerzego Rabińskiego, dąb szypułkowy pozostanie w dotychczasowym miejscu, będzie tylko częściowo przycięta jego korona i system korzeniowy. Miasto zezwoliło natomiast na usunięcie klonu, ponieważ biegły stwierdził, że drzewo w naturalny sposób zamiera, jest niestabilne i przez to stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa.
W planie zagospodarowania przestrzennego nie ma ani słowa o przesadzaniu, ani tym bardziej o usuwaniu drzew. W tym miejscu od najdawniejszych czasów, a więc od założenia miasta, istniał szpaler drzew, oddzielający kościół i przykościelny cmentarz od ulicy. To właśnie one niejednokrotnie ochraniały kościół św. Mikołaja przed licznymi pożarami nawiedzającymi miasto. Drzewa zostały zachowane nawet po wyburzeniu w 1909 roku kościelnej nawy. Od tego też czasu w tym miejscu istniał plac zwany Maślanym Rynkiem.
Niemalże w ostatniej chwili inwestor zdecydował się na zachowanie dębu, choć jeszcze rok temu twierdził, że jego istnienie jest nie do pogodzenia z zatwierdzonym projektem galerii handlowej.
(jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie