
Dokładnie nie wiadomo jaki cel przyświecał dwójce myśliwych, którzy po wyjściu na nocne polowanie postanowili prawie przez prawie dwie doby nie kontaktować się ze swoimi bliskimi. Zaniepokojone rodziny zaalarmowały szczecinecką policję, której funkcjonariusze natychmiast zaczęli organizować poszukiwania. Po podniesieniu alarmu, ich rysopisy trafiły do wszystkich patroli policyjnych.
- Mundurowi potrzebowali kilku godzin, żeby odnaleźć mężczyzn dla których godziny przerodziły się w doby spędzone na mocno „zakrapianej” alkoholem imprezie
- mówi rzecznik prasowy KPP Szczecinek, Anna Matys.
Łowców szukali policjanci, myśliwi, ochotnicy i strażacy.
- Informacja o prowadzonych poszukiwaniach przez szczecineckich policjantów i członków rodziny bardzo szybko docierała do coraz większej liczby osób - relacjonuje rzecznik KPP Szczecinek. -
W nocy 19 kwietnia br. dotarła ona również do zaginionych mężczyzn, którzy zadzwonili na numer alarmowy i poinformowali, że znajdują się oni na parkingu lokalu gastronomicznego kilka kilometrów za Szczecinkiem.
Mężczyźni zaskoczeni wszczętymi poszukiwaniami i zaangażowaniem tak wielu osób nie umieli wyjaśnić dlaczego przez dwie doby nie kontaktowali się ze swoimi bliskimi i nie poinformowali ich o miejscu swojego pobytu. Stwierdzili, że po polowaniu udali się do znajomego z którym wspólnie spożywali alkohol.
Teraz zostaną prawdopodobnie obciążeni kosztami całej akcji.
Obraz jacqueline macou z Pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
"Stwierdzili, że po polowaniu udali się do znajomego z którym wspólnie spożywali alkohol ." A co zrobili z własną bronią???
Uważajcie Panowie. Detoks w Szczecinku jest zamknięty.
W Piątek był 17 a więc co ci panowie robili w lesie na polowaniu jak zakaz korzystania był?
I myśliwi chcą mieć zgodę na zabieranie dzieci na polowania / ciekawe czy na chlanie też/ a sami są nieodpowiedzialni . Takie chlanie z bronia to szczyt nieodpowiedzialności.Za akcje poszukiwawczą powinni byc bezwzglednie obciążeni kosztami.
Mieli broń pod wpływem alkoholu?
Każdy może zgubić się w lesie. Pewnie po przygodzie musieli się chłopaki rozgrzać. Kolega pewnie miał sejf na broń a komórki nie miały zasięgu. Oj tam, oj tam. A policja udawała że szukała i jeszcze chce na tym zarobić. W końcu wykonywali swoje obowiązki.
Czy te pijusy cały czas miały przy sobie broń? Mało odpowiedzialne, to mało powiedziane. Moim zdaniem powinni być ukarani za stworzenie zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi.
Czy celem ich polowania było ptactwo wodne?