Ile będzie kosztował bilet autobusowy?

Pod koniec marca br., czyli niespełna osiem miesięcy temu Komunikacja Miejska podniosła ceny biletów, co wywołała spore oburzenie wśród wszystkich, którzy korzystali z usług spółki. Przypomnijmy. Dokładnie 24 marca za bilet normalny jednoprzejazdowy musieliśmy zapłacić 2,80 zł a nie, jak to było do tej pory, 2,40 zł. Czy w najbliższym czasie czekają nas ponowne podwyżki cen biletów? Okazuje się, że tak. Na posiedzeniu rady nadzorczej, która odbyła się 26 października, zarząd KM uzgodnił nowy, proponowany cennik świadczonych usług. W ostatnich dniach wniosek zawierający proponowane zmiany został złożony w ratuszu. Trafi on na biurko burmistrza, a następnie zostanie poddany ocenie przez radnych Rady Miasta.
- Dopiero po obróbce w komisji rady miasta będzie można powiedzieć, czy wniosek zostanie skierowany do realizacji z takimi propozycjami, jakie tutaj określiliśmy oraz czy będzie on dalej modyfikowany. To wszystko zależy od opinii radnych – mówi Romuald Szkiłądź, prezes Komunikacji Miejskiej.
Na jakie ewentualne zmiany musimy się przygotować? Otóż planowana podwyżka cen biletów ma wynosić 20 gr. Czyli za bilet normalny jednoprzejazdowy, który do tej pory kosztował 2,80 zł, po zatwierdzeniu zmian, jego cena może wynieść 3 zł, a cena biletu ulgowego 1,50 zł. Zdrożeją również bilety miesięczne - normalny o 4zł, natomiast ulgowy o 2zł.
 - Z uwagi na fakt, że 32 proc. pasażerów są to pasażerowie, którzy korzystają z naszych usług  z uprawnieniami do bezpłatnych przewozów. W  tej grupie aż 22,4 proc. to udział osób po 70 roku życia, wiec jest to spora grupa. Idąc wzorem innych miast w Polsce, gdzie po prostu z pieniędzy budżetowych samorządy nie są w stanie w pełni finansować pokrycie strat działalności podstawowej, zaczynają się działania mające na celu ograniczenia tych uprzywilejowanych pasażerów, czego efektem jest wprowadzanie biletu „seniora” – dodaje nasz rozmówca. – W naszym wniosku daliśmy propozycję, aby bilet seniora kosztował 90 gr, natomiast bilet sieciowy dla seniora, na wszystkie linie i kursy, 30 zł.
Jak wyjaśnia nasz rozmówca podstawą takich działań są rosnące koszty eksploatacyjne w transporcie, a problem ten dotyczy praktycznie całej sfery komunikacji miejskiej w Polsce.
- Niestety samorządów nie stać na to, aby finansować dopłatami na tak wysokim poziomie kosztów eksploatacyjnych, głównie paliwa i tego pochodnych. Co roku borykamy się z podwyżkami cen i kosztów paliwa, które sięgają znacznie powyżej 10 proc.. W tym roku jest to jak na razie 13 proc, co daje nam prawie 200 tys. zł w samym paliwie – mówi prezes KM.
Podczas jednej z najbliższych sesji radni podejmą decyzję o tym, czy zaproponowane podwyżki cen biletów powinny zostać przyjęte. Natomiast już dziś niemal pewnym jest to, że w przypadku pozytywnego rozpatrzenia wniosku, podniosą się liczne głosy sprzeciwu wśród mieszkańców, którzy już teraz skarżą się na zbyt wysokie koszty biletów i coraz częściej wybierają rower... lub spacer.
(mg)