Idzie wiosna ulicą. Zgodnie z kalendarzem!

 -  Wiosenne przyloty ptaków obserwujemy od dwóch tygodni   – mówi „Tematowi Szczecineckiemu” Krzysztof Wróblewski, student  Wydz. Geografii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Szczecińskiego, zarazem  wolontariusz w  Stacji Ornitologicznej Świdwie pod Szczecinem, niedaleko byłej granicy z Niemcami. I dodaje: – Na łąkach wyraźnie widać jak natura budzi się do życia po zimowym uśpieniu. Tylko patrzeć początku okresu lęgowego ptactwa. W tym roku wcześnie, na co  wpłynęła  późna  zima, która właściwie trwała tylko kilka tygodni. Ale też dała mocno w kość ptactwu i dzikiej zwierzynie.
 Na dawnym pograniczu w okolicach Szczecina jest zawsze cieplej, Szczecinek i pobliskie wsie to  od zawsze „biegun zimna”, tymczasem…
Na pojezierzach, np. w Wierzchowie i Starym Wierzchowie pierwsze były żurawie. Przyleciały po długiej podróży  z południa Europy i zadomowiły się tydzień temu. Teraz  przeloty tych ptaków w tzw.  kluczach można obserwować po kilka razy dziennie. Pojawiły się stada dzikich gęsi w rejonie Dalęcina.  Czyli wiosna na całego i to zgodnie… z kalendarzem.
- Temperatura  zwariowała – żartuje  Tadeusz Chruściel, wiceprezes PGK w Szczecinku – po zimowych chłodach temperatura w dzień wzrasta do kilkunastu stopni, np. dziś ( piątek – przyp. wj)  termometr pokazywał  17 stopni na plusie. – W naszej firmie wiosna na całego, ruszyły  porządki. Piętnastu pracowników  „uzbrojonych” w  trzy zestawy ciągników   z przyczepami usuwa resztki po zimie – piach przy krawężnikach, inne ekipy odsłaniają krzewy na zimę przykryte gałęziami choiny. Przebijają się krokusy. Na ul. Mickiewicza w ostatnich dniach wycinaliśmy  gałęzie pobliskich  starych drzew tak, aby nie przeszkadzały tylko co posadzonym topolom. Sadzonki systematycznie  podlewamy.
- A za dwa miesiące cały Szczecinek będzie w kwiatach -  zapewnia Tadeusz Chruściel. Kupiliśmy i dosadzimy jeszcze 3 tys. krzewów, ponad 140 drzew, uzupełnimy pasy zieleni wzdłuż ulic. Póki co, jeszcze trudno ustalić szkody w zieleni miejskiej poczynione przez krótką, sale bardzo dokuczliwą zimę, kończy nasz rozmowca. (wj)      

foto: Beti