
Obecnie czekamy na konkretne decyzje, zarówno oddolne jak i odgórne. Zapadną one prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia – mówi „Tematowi” hm. Zofia Gańska, Komendant Hufca ZHP w Szczecinku. – Na wakacyjnym odpoczynku w Stanicy Harcerskiej w Drężnie możemy przyjąć około 400 dzieciaków z rodzin powodzian, z różnych części kraju. Dla przykładu dodam, że po pamiętnej powodzi w 1997 roku wypoczywało u nas 450 dzieci. Przedstawiliśmy już ofertę takiej pomocy dla najmłodszych ofiar powodzi. Wiadomo, że usuwanie jej skutków będzie żmudne i długotrwałe. Niech chociaż dzieci ominie ta niewątpliwa trauma. Póki co, jesteśmy zaangażowani w zbiórkę darów dla rodzin poszkodowanych przez wodę. W tej akcji wspieramy również Polski Czerwony Krzyż.
Śląscy harcerze z regionów dotkniętych przez powódź, zwrócili się do swoich przyjaciół ze Szczecinka z prośbą o pomoc w akcji, którą organizują dla małych powodzian. Przedsięwzięcie nosi nazwę ,,Podaj dłoń”. Jej celem jest zbieranie darów, między innymi materiałów papierniczych koniecznych do skompletowania szkolnych wyprawek. – Do dziś (27.05) zbieraliśmy zeszyty, długopisy, ołówki, plecaki, tornistry, kredki i wszelkie inne rzeczy, które są niezbędne w szkole. Jutro wszystko to zapakujemy i wyślemy na Śląsk, do Chorzowa – dodaje hm. Gańska. (sw)
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tylko tacy ludzie jak Pan dziwią się,że działacze społeczni nie zostali wybici. Działalność charytatywna znana jest od wieków i będzie trwać zawsze.Nie ważne czy pomagamy innym będąc komunistą czy socjalistą,ważne że pomagamy.Zanim coś Pan napiszę proszę dobrze się zastanowić.
Przecież baza nie przyjmuje tych dzieci za darmo a jak normalnych gości. Płacą pewnie samorządy lub MSWiA. W kraju są organizowane przetargi na przyjęcie powodzian.
Takie akcje miały miejsce w czasach komunistycznych. Proste, serdeczne, tanie w zorganizowaniu, ale z dobrą opieką, zmianą klimatu. Nie wszystko złe co odeszło do lamusa. Popieram tę serdeczność, nie komunizm ( chociaż nie wszyscy działacze jeszcze wybici)