
O egzaminie, który niegdyś był zakończeniem czasu nauki w gimnazjum, mówiło się, że wprawdzie nie poświadczał wykształcenia średniego, jednak jego zaliczenie było dowodem potwierdzającym zdobycie dość szerokiego zakresu wiedzy z różnych dziedzin. Dziś wyrażenie „mała matura” powraca w kontekście nadchodzących zmian w egzaminie gimnazjalnym. Czy rzeczywiście gimnazjaliści, którzy przystępują do egzaminu w tym roku, mają się czego bać? Gimnazjalna sesja, jak dotychczas, będzie się składała z trzech części. Zmieniła się jednak jej struktura.
- Tegoroczny egzamin odbywa się już według nowej formuły. W tym roku składa się on również z trzech części, ale każda z nich jest dodatkowo podzielona na etapy. Część humanistyczna miała dwa etapy, dzisiaj uczniowie piszą test matematyczno-przyrodniczy, również dwuetapowo. Uczniowie od godz. 9.00 pisali test z przedmiotów przyrodniczych, a później, po przerwie, będą zmagali się z matematyką. Jutro z kolei odbędzie się egzamin ze znajomości języków obcych. Najpierw gimnazjaliści zaczną od poziomu podstawowego, po przerwie - poziom rozszerzony. Czyli w sumie w tym roku uczniowie napiszą sześć egzaminów – mówi Elżbieta Świderska, dyrektor Gimnazjum nr 3.
- Egzaminy przebiegają spokojnie, na razie zgodnie z procedurami, z czego się bardzo cieszę. Bo to jest dla nas i dla uczniów bardzo ważne, żeby nie było żadnych niespodzianek. Wszystkim nam zależy na tym, żeby egzamin był zaliczony i żeby nie trzeba było go powtarzać.
A jakie nastroje panują wśród uczniów?
- Odnoszę takie wrażenie, że to my się bardziej stresujemy tym egzaminem, niż nasi uczniowie. Ale po wczorajszych testach, czyli tej części humanistycznej uczniowie wyszli z sali zadowoleni. Zobaczymy jak będzie dzisiaj, zawsze ta druga część, czyli egzamin z przedmiotów matematyczno–przyrodniczych sprawia zdecydowanie więcej trudności uczniom i dzisiaj jest ten prawdziwy stres. Jutro, podczas egzaminów z języków obcych, będzie on chyba znacznie mniejszy. Natomiast dzisiaj po minach uczniów widziałam, że się bardzo denerwują.
- Wczorajszy egzamin humanistyczny dla mnie był trudny, ale może dlatego, że nigdy nie byłem dobry z ani z j. polskiego, ani z historii. Zdecydowanie pewniej czuję się jeżeli chodzi o matematykę, z przyrodą też powinienem sobie poradzić. Stres oczywiście jest, bo nigdy nie wiadomo, czego możemy się spodziewać i jakie pytania się pojawią – zdradził nam jeden z uczniów, przystępujący w tym roku do egzaminu gimnazjalnego.
Wyniki egzaminów uczniowie poznają siedem dni przed końcem zajęć dydaktycznych, czyli 22 czerwca. (mg)
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie