
Specyficznym poczuciem humoru wykazał się 66-latek, który 8 kwietnia zaalarmował policję i pogotowie ratunkowe twierdząc, że zasłabł i nie może się ruszać. Oświadczył też, że drzwi od mieszkania są zamknięte.
- Wszystkie służby błyskawicznie pojawiły się na miejscu, jednak zgłoszenie okazało się tylko kiepskim żartem
- relacjonuje rzecznik prasowy KPP Szczeciek, asp. Anna Matys. - Na miejscu strażacy chcąc wejść do mieszkania musieli podważyć wkładkę od zamka, a ratownicy medyczni oczekiwali w gotowości by udzielić pomocy mężczyźnie.
Trudno wyobrazić sobie zaskoczenie służb ratunkowych gdy po wkroczeniu do mieszkania zastali 66-latka, który na powitanie wstał z fotela w którym siedział.
- Jak oświadczył mundurowym, wypił wcześniej piwo bezalkoholowe a kiedy zsunął się z łóżka i nie mógł sam wstać zadzwonił na numer alarmowy.
Policyjny alkotest wykazał, że mężczyzna miał promil alkoholu we krwi, a medycy potwierdzili, że mężczyzna nie potrzebuje pomocy
- informuje rzecznik KPP Szczecinek.
Za kiepski żart mężczyzna odpowie teraz przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna, kara ograniczenia wolności lub nawet aresztu.
źródło: KPP Szczecinek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kto bogatemu zabroni.