Gabrysia oddała swoje włosy chorym na raka. Popłakała się ze szczęścia

Ma tylko 9 lat i już zdaje sobie sprawę, jak ciężką chorobą jest nowotwór, zwłaszcza wtedy, gdy trzeba poddać się chemioterapii. Gabrysia to kolejna mieszkanka Szczecinka, która zdecydowała się ściąć i oddać swoje włosy, żeby pomóc osobom chorym na raka.

Jak podkreśla mama dziewczynki, nikt w tej spontanicznej akcji nikogo nie musiał do niczego namawiać. Od samego początku był to wyłącznie pomysł Gabrysi.

- To była decyzja córki – mówi nam Małgorzata Kisiel, mama dziewczynki. – Gabrysia gdzieś usłyszała o akcji Fundacji Rak’n’Roll”, w której można podarować swoje włosy na peruki dla osób, które przeszły chemioterapię i postanowiła, że też tak chce. Zapuszczanie włosów zaczęło się we wrześniu ubiegłego roku. No trwało do teraz. Akurat kilka dni po swojej I Komunii Świętej Gabrysia obcięła włosy. Zrobiłyśmy to w salonie fryzjerskim Kemon.

Jak podkreśla mama Gabrysi, wiele dziewczynek, nie tylko w Szczecinku decyduje się, by właśnie taki wyjątkowy sposób pomagać innym. Wystarczy przekazać minimum 25 cm włosów, by w pięknym wyrazić solidarność z chorymi na nowotwory dziewczętami czy paniami. – To świetna akcja i warto o niej mówić – podkreśla nasza rozmówczyni.

Przypomnijmy. Akcja „Daj Włos” od kilku lat organizowana przez Fundację „Rak’n’Roll – Wygraj Życie!” to sposób, by dziewczęta i panie przechodzące chemioterapię mogły wyglądać lepiej, a przez to, miały więcej sił do walki z chorobą. W akcji może wziąć udział każdy. Wystarczy mieć zdrowe, najlepiej niefarbowane długie włosy. Coraz więcej zakładów fryzjerskich doskonale wie, jak należy włosy obciąć, by potem mogły być przekazane fundacji. Podarowane w taki sposób włosy trafiają potem do perukarni, gdzie przygotowywane są wygodne i piękne peruki.