
Do klasycznego najechania na pojazd poprzedzający doszło dziś (20.07), około godz. 17:30 na ul. Kościuszki w Szczecinku. Nikomu nic się nie stało. Choć sytuacja wydawała się oczywista, to kierowcy poprosili o pomoc funkcjonariuszy drogówki.
Można powiedzieć - klasyka. Jeden pojazd zatrzymuje się przed pasami, a jadący za nim samochód uderza w jego tył. Równie klasyczne są w takich przypadkach uszkodzenia. Klasyka podpowiada także, że winny zdarzenia ma zazwyczaj większe straty. Do tego kara za spowodowanie kolizji… I tu właśnie pojawił się problem, ponieważ funkcjonariusze, wezwani na miejsce zdarzenia zobowiązani są ukarać sprawcę kolizji mandatem karnym. Ten nie jest oczywiście mały.
W tym przypadku kierowcy postanowili się "dogadać" już po wezwaniu na miejsce mundurowych. Niestety, było już za późno i policjanci zmuszeni byli dopełnić obowiązków. W zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To jest przekłamanie! Byłam przy tym przechodziłam z koleżanką i wyraźnie słyszałam rozmowę kierowców. Mówili wyraźnie kilkakrotnie że nie wzywali nikogo, mimo to zostało to zbagatelizowane przez funkcjonariuszy. Na siłę to było robione, gdzie kierowcy chcieli się dogadać.