Reklama

Ekstremalne biegi z przeszkodami. Izabela Frontczak: Należy spróbować i walczyć do samego końca

21/05/2019 05:40

Izabela Frontczak, zawodniczka Husaria Race Team Szczecinek, startująca w niezwykle wymagających, ekstremalnych biegach z przeszkodami, w rozmowie z “Tematem” opowiada między innymi o swoich pierwszych startach, treningach i motywacji przed zawodami. Co należy wiedzieć przed biegami OCR?


Jak zaczęła się Twoja przygoda z ekstremalnymi biegami z przeszkodami? Co sprawiło, że postanowiłaś sprawdzić się w tym mocno wymagającym sporcie?


Izabela Frontczak: - Przygodę z biegami OCR rozpoczęłam w lato 2016 roku, gdy na małym biegu przełajowym zajmując 1 miejsce wygrałam darmowy start w biegu RAGE RUN pod Złotowem. Tam wówczas zajęłam 2 miejsce. Po tym rozpoczęłam wyszukiwanie kolejnych tego typu biegów. Sport ten bardzo różnił się od biegów, które do tej pory uprawiałam, czyli biegów ulicznych. Każdy bieg OCR jest inny, ma inne przeszkody, mniej lub więcej błota, wymagający teren. To wszystko sprawiło, że stwierdziłam iż biegi uliczne są po prostu nudne.

Jesteś jedną z reprezentantek Husaria Race Team Szczecinek. Kiedy dołączyłaś do zespołu?
- Husaria Race Team Szczecinek powstała w styczniu 2017 roku. I też od tego momentu jestem reprezentantką. Tam właśnie poznałam wspaniałych przyjaciół, z którymi utrzymujemy kontakt, razem trenujemy.

Pozostając jeszcze przy Husarii, powiedz, jakim trenerem jest Anna Gąsiorowska? 
- Wymagającym. Jest nie tylko trenerem, ale i dietetykiem, wsparciem duchowym, przyjacielem. Jest również zawodnikiem, więc doskonale wie, czego nam trzeba podczas treningów, jak i codziennego życia.

Pamiętasz, jakie emocje towarzyszyły Ci podczas pierwszego poważnego startu? 
- Pierwszy poważny bieg, na którym naprawdę mi zależało, odbył się w kwietniu 2017. To był  Runmageddon w Gdyni, bieg klasyfikowany do Mistrzostw Europy. Zajęłam 3 miejsce. Łatwo nie było. Początek kwietnia, więc woda w Bałtyku nie była za ciepła i nurkowanie pod kajakami wielu osobom przysporzyło trudności. Sporo stresu i nacisku z wielu stron - rodzina, przyjaciele, trener...

Startowałaś już w wielu zawodach, stawałaś na podium, świetnie spisałaś się również na Mistrzostwach Polski. Który z dotychczasowych sukcesów, jest dla Ciebie szczególny?
- Mistrzostwa Polski w ubiegłym roku były dla mnie zamknięciem sezonu. Chciałam na nich zabłysnąć, sprawdzić się kolejny raz. I to zrobiłam, zajmując 3 miejsce w Polsce wśród kobiet. Był to długi, 15-kilometrowy bieg “najeżony” przeszkodami, które były bardzo wymagające. Do tych zawodów niezbędne było nie tylko przygotowanie wytrzymałościowe, ale również psychiczne.

Jakie plany, czysto sportowe, masz na najbliższe miesiące?
- Na pewno jeszcze w czerwcu Runmageddon w Gdyni oraz Mistrzostwa Europy, w lipcu Rage Run pod Złotowem, a we wrześniu może bieg w gorącej Hiszpanii.

Co, według Ciebie, jest najlepsze w ekstremalnych biegach z przeszkodami, a co najtrudniejsze? 
- Najlepsze, hmm, chyba to, że nigdy nie wiadomo, co jest za zakrętem, a najtrudniejsza - walka z własnymi słabościami.

Jak sądzisz, czy każda osoba, która chciałaby spróbować swoich sił w ekstremalnych biegach, jest w stanie sobie poradzić?
- W biegu przeszkodowym jest w stanie pobiec każdy. Tutaj najważniejsze jest nastawienie psychiczne, bo głowa w tym sporcie odgrywa ważną rolę. Bez tego często człowiek się poddaje i zniechęca. Należy spróbować i walczyć do samego końca, choćby umorusany w błocie niczym dzik i bez jednego buta, ale zawsze do końca.

Jak wyglądają Twoje treningi? Skupiasz się na czymś konkretnym, czy może nie jest to aż tak ważne, co ćwiczysz?
- Treningi nigdy nie wyglądają tak samo, zawsze jest to przeplatanka biegania z elementami siłowymi i wytrzymałościowymi. Musi być ciężko, by później łatwo wygrywać. Głównie skupiam się na technice. To ważne, by sobie krzywdy nie zrobić, np. przy podnoszeniu ciężaru. Przy biegach OCR ważny jest chwyt, ten element jest najczęściej ćwiczony.

Motywujesz się jakoś szczególnie przed zawodami?
- Przed zawodami staram się odstresować i nie myśleć o samym starcie, aczkolwiek, gdy jest on ważny, łatwo nie jest. Częstą motywacją okazuje się... możliwość zjedzenia po zawodach np. steka czy golonki (śmiech), co przed startem omijam kilka dni.
 



Rozmawiał: Patryk Witczuk

foto: Anna Piwko, OCR

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do