
Parę dni temu odbyła się szczecinecka premiera filmu „Jack Strong”. Choć tak wiele dyskusji toczy się wokół tego tematu, to i ja postanowiłem wtrącić trzy grosze. Po obejrzeniu filmu naszła mnie taka refleksja, że bardzo na wartości straciły słowa: honor, przysięga, bohater, ojczyzna. Słowa te od wieków były otoczone najwyższą czcią. Wypowiadane tak dźwięczały, że czapki z głów. Dosłownie, bo w szkole i w domu uczono mnie jak zachować się w podniosłej chwili np. grania hymnu. Dziś wielu nie potrafi uszanować powagi tego momentu.
Honor to poczucie godności, dumy, przestrzeganie pewnych reguł. To podstawa poczucia własnej wartości. Zasady honorowego postępowania w Polsce międzywojennej opisywał Polski Kodeks Honorowy (zwany też Kodeksem Boziewicza). Kim jestem dla drugiego człowieka jeśli te reguły złamałem? Cóż dzisiaj znaczy honor? Otóż honorem jest już dziś to, jeśli jakiś polityk uwikłany w niejasne sprawy podaje się do dymisji czy zrzeka się immunitetu. Mówią o nim – postąpił honorowo.
Przysięga to wierność danemu słowu. W każdej żołnierskiej przysiędze, począwszy od powstań narodowych do dzisiejszej, były i są słowa; strzec honoru, dbać o honor, nie splamić honoru i święte słowo - służyć Ojczyźnie. Jaka by ona nie była. Jeśli nie chcę jej służyć lub nie dbam o honor, to nie składam takiej przysięgi. Czy dziś pozostał już tylko Zawisza Czarny który zasłynął z wierności danemu słowu?
Bohater to osoba, która odznaczyła się niezwykłymi czynami, ofiarnością, męstwem. To wzorzec moralny dla społeczności, pełniący też często funkcję wychowawczą. Może i dobrze, że wychowywałem się bardziej na bohaterach literackich typu Konrad Walenrod czy Jacek Soplica, bo dziś wiem kto to jest bohater. Z bohatera trzeba być dumnym. Gdzie w tym filmie można znaleźć funkcje wychowawcze i wzorce moralne, a może daje nam je sam „Jack Strong”?
Zbladły przytoczone wyżej terminy. Jedna z gazet przedstawiła badania, że dziś jedynie 19% z nas oddało by życie czy zdrowie dla ojczyzny, a połowa nic by nie poświeciła. Pewnie jest to tak, jak mówi wielu obywateli, że taki stan rzeczy ma się ze względu na brak zaufania do instytucji państwa i niską ocenę kłócących się polityków. Niemniej też, brak jednoznacznych wzorców pogłębia ten stan, a kontrowersyjna postać naszej historii która dokonała kolejnego podziału w społeczeństwie, nie wzbudzi uczuć patriotycznych u Polaków.
Edward Szysz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skoro obywatel jak widzi kradnącego polityka, mówi, że w sumie to nic, bo przecież wszyscy kradną. A jak polityk kłamie to.. można zgadnąć, to nic, bo wszyscy kłamią. Na dodatek w każdym dzienniku pokażą zbitkę wszystkich kłamstw i złodziei z 10 lat z różnych partii i już dzisiejsze zdarzenie zostało rozgrzeszone. Nie ma ideałów, ale żeby chociaż jakiś wzorzec moralny. A tu Lech Kaczyński musiał zginąć, żeby media pokazały Prezydenta RP od innej strony. Już nie był kartoflem z skrzeczącą żoną co wmawiano wszystkim wcześniej. Nagle się stał mężem stanu, wspaniałym dyplomatą z równie wspaniałą małżonką. Ba, jakim szacunkiem obdarzono go w Gruzji. Aż człowiek było dumny z takiego Prezydenta. Ale minęło kilka tygodni, a już różne glizdy nie mogły przeboleć takiego szacunku. No i oczywiście trafiły na podatny grunt. Zdeptać, opluć, podważyć. Glizdy niestety są w większości. Honoru za grosz. Ideałów i moralności brak. Żeby chociaż równa miara dla wszystkich. Ale nie kłamców i złodziei!