
Skończyły się ferie. Nastał czas nauki i pracy do najbliższego długiego weekendu majowego. Z roku na rok przybywa organizatorów oferujących zorganizowane wyjazdy dla dzieci i młodzieży. Często stawianym pytaniem rodziców podczas planowania dni wolnych jest, czy jechać na wypoczynek z dziećmi, czy bez dzieci i w jakim wieku puścić samodzielnie dzieci na wycieczkę, obóz czy kolonię.
Pamiętam do dziś kilka epizodów z mojego dzieciństwa spędzania czasu z rodzicami, choć wiele go nie było bo wychowywałem się na wsi. Otóż w niedzielne majowe słoneczne i ciepłe popołudnie, rodzice i sąsiedzi zaopatrzeni w kosze smakowitego jedzenia oraz różnego rodzaju napitki, wraz z dziećmi niosącymi pod pachą koce, wędrowali na łąkę pod lasem i tam rozpoczynała się majówka. Włączano patefon (dla młodszych – to taki odtwarzacz płyt winylowych i pocztówkowych tylko z mechanizmem sprężynowym) i rozpoczynały się tańce do wieczora oraz różnego rodzaju gry i zabawy.
Do dziś mile wspominam tamte majówki, bo był to czas zacieśniania więzi rodzinnych i sąsiedzkich. Kiedy już byłem dorosły i miałem własne dzieci wiedziałem, że wspólne wyjazdy, przebywanie ze sobą w dni wolne, jest najlepszym sposobem na budowanie więzi rodzinnych. Wyjeżdżaliśmy wspólnie nad okoliczne jeziora na jednodniowe pikniki i kilkudniowe noclegi pod namiotami. Często z sąsiadami, bo nie każdy jeszcze był zmotoryzowany. Wędrowaliśmy razem po górach, pływaliśmy kajakami i razem wyjeżdżaliśmy na narty. Zresztą z rodziną jeżdżę do dziś. Razem spędzony na tzw. luzie czas z dziećmi uważam za najlepszą inwestycję.
Wielu powie, że to stereotyp, że dzieci powinny jak najszybciej się usamodzielniać. Jeśli istnieje taka możliwość i chęć dziecka, to oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie by wysłać takiego dziesięciolatka na kolonie czy obóz. Prawdą jest też to, że rodzice czasami chcieli by krótki urlop spędzić sami, a dzieci na ten czas zostawić u babci. Niemniej jednak należy nie utracić upływającego czasu i wówczas nie stanąć przed pytaniem: „a co ja tam z wami będę robić?” Brak pomysłu na wspólne spędzenie czasu, skutkuje takim właśnie pytaniem. Pośpiech jest zmorą naszego życia. Brak czasu na wymianę kilku zdań z sąsiadem powoduje to, że nie wiemy kto za ścianą mieszka. Pamiętajmy, by gonitwa dnia codziennego nie spowodowała, że wartości pielęgnowania więzi, które otrzymaliśmy od rodziców nie zostały utracone na zawsze.
Edward Szysz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie