
Finał sporu miasta z działkowcami z ulicy Szczecińskiej coraz bliżej
Finał sporu miasta z działkowcami coraz bliżej. Działkowcy walczący o swoje ogrody, położone na bardzo atrakcyjnych terenach przy wieży Bismarcka, ani myślą przenosić się w inne miejsce, tylko po to, by w tym miejscu mógł powstać miejski kemping. Wprawdzie otrzymali od miasta rekompensatę w postaci terenów ogrodowych na ul. Koszalińskiej, ale ich zdaniem wspomniana rekompensata w żaden sposób nie zastąpi wielu lat pracy włożonych w uprawę działek przy ul. Szczecińskiej.
Tak jak wielokrotnie pisaliśmy, o tym kto ma rację, postanowiono rozstrzygnąć przed sądem. Pierwsze dwie rozprawy wygrało miasto, kolejną apelacyjną – działkowcy. Ratusz postanowił złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego.
Po wielu miesiącach oczekiwania wreszcie są w tej sprawie pierwsze wieści. – Sąd Najwyższy przyjął naszą skargę – wyjawia Tematowi Mateusz Ludewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Szczecinku. – Teraz już wiadomo, że będzie się naszą sprawą zajmował i ją rozpatrywał.
Kiedy poznamy ostateczny wyrok w tej sprawie? Na ostateczny wynik sporu pomiędzy działkowcami a miastem trzeba jeszcze chwilę poczekać. – Kiedy będzie rozprawa, jeszcze nie wiadomo – dodaje nasz rozmówca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pole dla camperów - pomysł abstrakcyjny - kolejny na liście nieporozumień. Atrakcyjność turystyczna miasta to temat napompowany jak pojęcie demokracji w PiSie. Szumne hasła o turystycznym eldorado i nic więcej. Był Hotel Zieliński, potem kolejne zmiany właściciela, bo nie umiał poradzić z tysiącami gości. Była wyśmiana i wykpiona gondolowa w poprzek jeziora. A pole kamperów? A może tylko wyrugowanie obecnych użytkowników, aby docelowo przechwycić w prywatne ręce atrakcyjny teren na budownictwo indywidualne? Plac po PKSie na Mestwina/Matejki już w rekach prywatnych, tylko nie ma jakoś tam chętnych na budowę. Tereny po działkach - atrakcyjniejsze.
Myślę, że to jedna wielka ściema!!!!campingi może i będą ale krótko. A pozyskane przez miasto w ten sposób tereny będą sprzedawane dla elity i kolesi pana burmistrza. Kasa miasta będzie się zgadzać a pan burmistrz urośnie w piórka! Nie swoją własnością można dzielić bez serca! Z tego co wiem to pan burmistrz ma za nic tereny a i jezioro, które zasypuje aby powiększyć sobie działkę na trzesiece. Nepotyzm!