
Niespełna trzy tygodnie temu na rynku pojawiła się zupełnie nowa odmiana „Cukierków”. W paczce znajdziemy zarówno te, które przywodzą na myśl smaki znane z czasów PRL-u, choć w opakowaniu zdecydowanie częściej natrafimy na te słodko-gorzkie, po „zażyciu” których możemy już nieco inaczej patrzeć na otaczającą nas rzeczywistość. O ich wyjątkowości świadczy również to, że tych cukierków się nie je, ale słucha…
Mowa o najnowszej płycie grupy Dyzmatronik właśnie o wymownym tytule „Cukierki”, która swoją premierę miała na początku kwietnia. Na mini albumie znajdziemy siedem utworów, a w każdym z nich muzycy zamknęli nieco inny „smak” – od realiów lat 80. ubiegłego wieku, poprzez trudne wybory dokonywane przez artystów, aż po kolorowy świat wielkich korporacji i często niechlubnych tajemnic z pozoru zwykłych ludzi.
- Bywa poważnie, ale jest też tanecznie. Są elementy rapu, synth popowe zagrywki, a czasem szorstko zabrzmi ciężka gitara. Trudno przykleić do tego jednoznaczną łatkę. Styl – jest nasz i dlatego nazwaliśmy go po swojemu: TRUP HOP. Śmiertelnie poważnie zabawni – tak o swojej twórczości mówią muzycy z grupy Dyzmatronik. - Śpiewamy po polsku, bo kochamy Polskę. Może trochę ironicznie to brzmi, bo nie mamy poglądów nacjonalistycznych. Po prostu mamy wrażenie, że coraz więcej wokół nas muzyki, w której często fajnym syntetycznym brzmieniom towarzyszy miałkie „miał miał”, najlepiej po angielsku – bo zabrzmi dobrze, a w tekst wgryzać się nie trzeba.
- Historia tej niedługiej płyty, to wizyta w kilku studiach, praca kilkunastu osób, setki poprawek, zmiany aranżacji, brzmień, dogrywki, awantury… Wypitych kaw, wypalonych skrętów i ilości zjedzonych żelków nie liczyliśmy. Po takiej robocie, jak stwierdziliśmy – te kawałki powinny być jak cukierki. I mamy nadzieję, że się w nich rozsmakujecie.
Przypomnijmy. Dyzmatronik powstał w 2010 roku z inicjatywy pochodzącego ze Szczecinka Macieja „Maciory” Balcewicza (znany również m.in. z działalności w szczecineckiej grupie Punkt Widzenia), który blisko pięć lat temu rozpoczął współpracę z pochodzącym z Poznania Arturem „Sosenem” Klimaszewskim – kompozytorem i dziennikarzem radiowym. W 2014 roku dołączył do nich Jakub Gonzo Woźniak, znany z heavy metalowego zespołu Alkhadar i trash metalowej grupy Lost Children. W lutym 2012 r. ukazała się ich debiutancka płyta, która błyskawicznie zyskała uznanie odbiorców. Dyzmatronik mogliśmy także usłyszeć podczas ostatniej, ubiegłorocznej edycji Art Pikniku.
Teraz artyści zaserwowali nam całkiem nowe muzyczne doznania i z pewnością niesztampowe, wymykające się schematom teksty, które znajdziemy na ich najnowszej płycie. Już wkrótce będziemy mieli okazję osobiście spotkać się z muzykami i na żywo spróbować „Cukierków”. W niedzielę, 24 maja Dyzmatronik odwiedzi Szczecinek, aby zagrać kameralny koncert w Piano Barze.
- Cieszymy się, że kolejny raz będziemy mieli okazję wystąpić w Szczecinku, spotkać się z mieszkańcami i naszymi przyjaciółmi. Już dziś zapraszamy wszystkich w niedzielne popołudnie do Piano Baru – mówi Maciej „Maciora” Balcewicz.
Patronat medialny nad tym wydarzeniem objął Temat Szczecinecki.
(mg)
Foto: Dyzmatronik
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie