Reklama

Duchowe przeżycie, czy komercja?

17/05/2012 09:30

W tym roku w Szczecinku do Pierwszej Komunii Świętej przystąpi kilkaset dzieci. W większości to uczniowie klas drugich. Do tego wydarzenia, jednego z najważniejszych w życiu, dzieci przygotowywały się przez niespełna rok. Czasem niełatwa w zrozumieniu katecheza, nauka modlitw, pieśni, wreszcie żmudne próby przebiegu Mszy św. - wszystko prowadziło do jednego: do długo wyczekiwanej chwili dostąpienia sakramentu Eucharystii. Ale nie tylko z tego powodu Pierwsza Komunia Święta pełna jest niezapomnianych przeżyć i emocji. To wydarzenie ma też swój wymiar pozareligijny. Z roku na rok daje się zauważyć coraz większy wysiłek związany z materialnym przygotowaniem tej uroczystości. Często zamieszanie wokół stroju, przyjęcia dla gości i prezentów sprawia, że z pozytywnym wynikiem egzaminu na dojrzałość chrześcijańską zarówno rodziców, jak i dziecka, bywa różnie.

Komunia Święta - co to takiego?

  Z niewiadomych powodów, każde dziecko wraz z rozpoczęciem okresu szkolnego czeka na ten dzień. Jan Paweł II w jednym ze swoich listów do dzieci pierwszokomunijnych napisał, że Pierwsza Komunia Święta to moment, który wspomina się jako najpiękniejszy w życiu. Dlaczego? Czym właściwie jest Komunia Święta?

- Mówiąc najprościej, to spotkanie z osobą Pana Jezusa w sakramentalnym znaku chleba - tłumaczy ks. Dariusz Stachula, wikariusz parafii Narodzenia NMP w Szczecinku. - To jest nie tylko spotkanie, ale wręcz zjednoczenie Chrystusa z osobą człowieka. Jest to również przyjęcie sakramentu Eucharystii.

- Po co nam Komunia Święta? Zgodnie ze słowami Jezusa, jest to kontynuacja dzieła zbawienia - dodaje nasz rozmówca. - Chrystus powiedział: Kto spożywa moje ciało, ma życie wieczne, a ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Pan Bóg nie chce nas zbawić bez nas, be naszej zgody. Prawdą jest, że Bóg umarł za wszystkich. Owszem, prawdą jest też, że chce dać każdemu życie, ale sakramentalny znak Eucharystii jest również dowodem na to, że Jezus szanuje naszą wolność. Oznacza to, że człowiek musi wyrazić zgodę na przyjęcie tego zbawienia. Dlatego, zawsze to powtarzam, gdyby Bóg chciał, to mógłby w nas wejść be naszej zgody. Ale tego nie robi, dlatego że kocha, ponieważ szanuje wolność człowieka. I stąd jest ten sakramentalny znak, aby człowiek niejako sam podjął decyzję, czy chce przyjąć życie wieczne, które przynosi Jezus, czy też nie. Czy chce przyjąć Pana Jezusa, czy nie.

Czy dziecko to rozumie?

     Kto może przyjąć Komunię Świętą? Zgodnie ze słowami ks. Dariusza Stachuli, sakrament ten może przyjąć człowiek, który jest wierzący, że w danym znaku jest obecny żywy i prawdziwy Bóg. Musi to być również człowiek, który jest tego wszystkiego świadomy.   

     Dziś wiele osób, zwłaszcza w kontekście pierwszej spowiedzi, zastanawia się, czy przystąpienie do Pierwszej Komunii Świętej w wieku 9 lat nie jest zbyt wczesne. Nie da się ukryć, że spora grupa dzieci ma problemy z przyswojeniem pacierza, wiele maluchów nie potrafi się też poprawnie przeżegnać.

   - 9 lat to nie jest za wcześnie - zaznacza nasz rozmówca. - Zgodnie z prawem kanonicznym, można przyjąć tzw. wczesną Komunię św. już w wieku już 7 lat. W prawie kanonicznym istnieje takie przyzwolenie, że jeśli dziecko posiada na tyle świadomości wiary, że nie powie, iż nie ma do czynienia ze zwykłym chlebem, to już może przyjąć Komunię św.

Dzieci rozumieją co się dzieje? Okazuje się, że tak. - Zrozumienie i świadomość dziecka są zróżnicowane w zależności od wychowania religijnego w rodzinie - zauważa ks. Dariusz. - Pozwolę sobie podać jeden przykład, kiedy jeszcze jako kleryk w 1997 roku prowadziłem wraz z innymi klerykami rekolekcje w Słupsku. Mieszkaliśmy wówczas u jednej rodziny. Był tam chłopiec, który miał cztery lata. Miał na imię Jaś. Pamiętam taką sytuację. Jemy śniadanie, Jaś przychodzi i mówi, że w nocy śniły mu się straszne potwory. Powiedział też, że jak będzie starszy, to się nie będzie bał, gdyż będzie silny, ponieważ przyjmie Pana Jezusa. Miał wtedy cztery lata. Jaś został dopuszczony do wczesnej komunii świętej. Ale rzeczywiście środowisko, w jakim był wychowywany, było środowiskiem bardzo głębokiej wiary. Jego rodzice byli praktykujący, To byli ludzie, którzy rozmawiają z dziećmi o tym, co się dzieje, którzy są świadomi swojej wiary. Wydaje mi się, że tego dziś w wielu przypadkach brakuje.

Wiara przed tradycją

Choć obecnie mówi się o głębokim kryzysie Kościoła i wielu ludzi otwarcie odcina się od wiary, o przypadkach, w których rodzice (także ci niepraktykujący) decydują się na to, by ich dziecko jednak nie przystąpiło do Pierwszej Komunii Świętej, nie słychać. Ten dzień, jak również prezenty i komunijne przyjęcie, to już tradycja, z której niełatwo tak po prostu zrezygnować.

- Tradycja sama w sobie nie jest niczym złym - tłumaczy nasz rozmówca. - Jest wręcz czymś dobrym. Jednak tutaj absolutnie nie jest to powód wystarczający. Spotkanie z Chrystusem nie może być czymś, co najpierw wynika z tradycji, ale czymś, co wynika przede wszystkim z wiary i z miłości.  

- Osobiście nie znam takich przypadków, by rodzice świadomie nie posłali dziecka do Pierwszej Komunii, a jestem już księdzem 12 lat - dodaje.

- Co z rodzicami, którzy nie są praktykujący. Czy ich dziecko może normalnie, bez żadnych przeszkód przystąpić do Pierwszej Komunii Świętej? - Jest pewien proces przygotowywania, formacji dziecka - zaznacza nasz rozmówca. - Jest on dokładnie zaplanowany przez duszpasterzy. Najważniejsze jest, aby to właśnie dziecko w nim uczestniczyło. Miałem okazję niejeden raz przygotowywać dzieci do Pierwszej Komunii Świętej. Czasem właśnie to dzieci, dzięki spotkaniom w kościele, wyprzedzały swoich rodziców w tej religijności w tej głębokiej wierze. Mogę to również potwierdzić na swoim przykładzie.

Święto portfela?

Sukienki, garniturki, buciki, rękawiczki, torebeczki wianuszki, fotografowie i fryzjerzy... Potem przyjęcie na minimum 30 osób i wyjątkowo drogie prezenty. Czy tak być musi? Jeszcze kilka lat temu wydawało się, że nie. Rodzice sami zdecydowali, że zamiast drogich sukienek i garniturów, woleliby skromne jednolite stroje. Dziś ten pomysł wydaje się już niemodny. Po co w ogóle ubierać dzieci w alby?

- Alby to strój, który w przypadku dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej, jest strojem ujednolicenia - podkreśla nasz rozmówca. - Zostały wprowadzone, aby ujednolicić wygląd dzieci i tym samym też, niejako upiększyć grupę dzieci. Biel jest symbolem niewinności i czystości. Ma to też względy praktyczne. Dzieci często się porównują. Patrzą na to, kto jest w co ubrany. Ba! Dorośli się porównują. To podczas Pierwszej Komunii Świętej sprawia, że ucieka się od jej istoty. Schodzi ona na drugi plan.

- Coraz częściej się słyszy, że rodzice nie chcą alb. - Powiem tak, w Szczecinku nie dochodziły do mnie żadne sprzeciwy wyrażane w większości - dodaje ks. Dariusz. - Może ktoś pojedynczo miał jakieś zastrzeżenia, ale większość - nie. A z własnego doświadczenia, kiedyś gdy przygotowywałem dzieci do Pierwszej Komunii św., wówczas zostały wprowadzone alby. To stało się niejako za przyczyną rodziców, którzy też tłumaczyli, że kupno alby jest tańsze niż kupienie garnituru czy sukienki komunijnej. Tłumaczyli to również względami finansowymi. Wtedy nie było z tym problemu.

Najważniejszy prezent?

Co podczas Pierwszej Komunii Świętej jest najlepszym prezentem? Dwadzieścia lat temu na topie były kalkulator, zegarek i elegancki długopis. Teraz laptop? Komórka? A może quad?

Mówi ks. Dariusz Stachula: - Jeśli mogę nawiązać do swojej osoby, do tego, jak ja to przeżywałem w 1984 roku. Datę pamiętam do dzisiaj: 10 czerwca. Pamiętam też swoje słowa. Zapamiętałem je dlatego, ponieważ dorośli poczuli się nimi zaskoczeni i pytali się mnie ze zdziwieniem, czy to rzeczywiście jest tak, jak powiedziałem. A powiedziałem, że dla mnie największym gościem jest Pan Jezus. Niektóre osoby z rodziny pytały się: - Jak to? To ja nie jestem ważny? Odpowiadałem, że tak, ale dodawałem, że najważniejszym gościem i prezentem jest właśnie Pan Jezus, a reszta się nie liczy.

- Gdybyśmy już mieli mówić o prezentach lub pamiątkach z tego dnia, to sam osobiście, kiedy jestem zapraszany na Pierwszą Komunię Świętą, staram się wręczać Biblię. Najczęściej tę dla dzieci, ilustrowaną, pisaną zrozumiałym językiem. Sam też taką Biblię dostałem i pamiętam, że spędziłem z nią wiele czasu. Dzięki temu też mogłem się dowiedzieć kim jest ten, którego podczas Komunii Świętej spotkałem.

       - Nie chodzi o ten najważniejszy prezent - dodaje nasz rozmówca. - Zawsze chodzi przecież o tego najważniejszego gościa. Bez niego nie byłoby w ogóle Pierwszej Komunii Świętej. Nie byłoby również prezentów. (sz)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    krzynio - niezalogowany 2012-07-23 00:18:03

    Po tak przytoczonym argumencie (brak obaw przed potworami ze snów po przyjęciu komunii świętej) wydaje się, że ów czterolatek był rzeczywiście bardzo świadomy sakramentu. Najwyraźniej bardziej świadomy niż osoba, która ów argument przytoczyła ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    klakier - niezalogowany 2012-07-20 19:46:08

    DLACZEGO SKASOWANO MÓJ KOMENTARZ.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do