Reklama

Do marketu nie wchodź z plecakiem

06/10/2011 11:14

   - Postanowiłem opisać tę sprawę, ponieważ czuje się pokrzywdzony przez pracowników ochrony marketu K., kierownika tegoż sklepu oraz policję - pisze nasz Czytelnik. - W niedzielę 13. 08. robiłem zakupy w sklepie K. w Szczecinku. Po zapłaceniu za towar zostałem poproszony przez pracownika ochrony o pójście z nim na zaplecze. Zapytałem, co się stało. Okazało się, że powodem zatrzymania był fakt wejścia przeze mnie na teren sklepu z plecakiem. Pracownik poprosił mnie, abym opróżnił plecak, w którym miałem: rzeczy osobiste, piwo, parówki i konserwę. Były to rzeczy zakupione w innym miejscu, na które nie posiadałem paragonu. Zostały sprawdzone kody paskowe i okazało się, że towar z tej partii jest na sklepie. Były to rzeczy zabrane z auta, które mi się zepsuło (wracałem z nad morza do domu). Pomijam fakt, że i tak byłem w trudnej sytuacji, bo musiałem czekać na naprawę aż do wtorku. Tłumaczyłem pracownikom ochrony, że są to towary kupione w Wiciach (tam byłem na wczasach). Wielokrotnie prosiłem też o sprawdzenie monitoringu.
   - Dziwne jest dla mnie, że nie zostałem posądzony o kradzież parówek, brudnych zresztą od mydła, które wylało mi się w aucie. Została wezwana policja, dla której fakt zgodności kodów był oczywistym dowodem kradzieży. Również przy policjantach wielokrotnie prosiłem o sprawdzenie monitoringu. Nie wiem dlaczego, jest to dla mnie niezrozumiałe ale ochroniarze nie chcieli tego zrobić. Pierwszy raz byłem w takiej sytuacji. Byłem bardzo zestresowany i podpisałem mandat wystawiony na kwotę 100 zł. Po wyjściu policjantów poprosiłem kierownika sklepu, który poproszony o rozmowę wziął mnie na parking przed sklepem i tam ze mną rozmawiał. (Kierownik nie ma biura. Czy tak się traktuje klientów?). Również jego wielokrotnie prosiłem o sprawdzenie monitoringu. Odmówił. Zapytany, po co więc monitoring w sklepie, odpowiedział "przy grubszych sprawach". I w ten sposób skończył rozmowę. Po odejściu kierownika rozmawiałem jeszcze z ochroniarzem, który widząc, że nie ukradłem tych rzeczy, zaproponował odkupienie tych towarów, które niby ukradłem. Ja zaproponowałem, żeby dał mi pieniądze przynajmniej na połowę mandatu. Zgodził się i powiedział, że przyjedzie do schroniska, w którym nocowałem. Nie przyjechał. W dniu wyjazdu, tj. we wtorek 16.08. poszedłem do sklepu po dane adresowe sklepu oraz firmy ochroniarskiej. Ochroniarz, który miał mi oddać pieniądze, poprosił mnie na bok i zapytał czy 30 zł (trzydzieści) załatwi sprawę. Przeprosił mnie za zaistniałą sytuację.
   - Przyjąłem te pieniądze. Czuję się jednak bardzo pokrzywdzony, przede wszystkim moralnie (nigdy nic nie ukradłem) przez pracowników ochrony i kierownika sklepu, który potraktował mnie lekceważąco. Moim zdaniem, od początku pracownicy ochrony widzieli po moim zachowaniu, że nie ukradłem tych rzeczy. Zarówno oni jak i kierownik sklepu wykazali się kompletnym brakiem profesjonalizmu i szacunku dla klienta, a przede wszystkim - człowieka.
   List naszego Czytelnika budzi wiele pytań. Najważniejszym z nich jest jednak to, dotyczące problemu wnoszenia do marketów toreb czy plecaków. Czy do marketu można wejść z plecakiem? Czy zostawiając plecak lub torbę w sklepowej szafce, możemy spokojnie udać się na zakupy?
   - Jeżeli w danym markecie prosi się klientów o to, by nie wchodzili oni do sklepu z plecakiem, tylko zostawili go w znajdujących się przy wejściu szafkach, to najlepiej się do tego zastosować - radzi Tadeusz Bobryk, powiatowy rzecznik praw konsumenta. Moim zdaniem, jest to zgodne z obowiązującym prawem.
Podobne stanowisko podtrzymuje Inspekcja Handlowa w Koszalinie. Problem z pozostawionymi w sklepowych skrytkach plecakami jest jednym z najczęściej sygnalizowanych przez klientów marketów. Plecaki przed wejściem do sklepu powinny znaleźć się w szafce, jeśli jednak nie ufamy szafkom, lepiej unikać wybierania się do hipermarketu z przedmiotami, które zmuszeni będziemy zdeponować w skrytce.
Inną sprawą pozostaje opisana przez naszego Czytelnika, dość dyskusyjna kwestia zachowania pracowników ochrony i dyrekcji sklepu w Szczecinku. O wyjaśnienie sprawy poprosiliśmy rzecznika prasowego sieci marketów K. Odpowiedzi dotąd nie otrzymaliśmy. (sz)

Foto: sxc.hu

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do