
Szczecineccy policjanci Wydziału do spraw walki z Przestępczością Gospodarczą i Korupcją zatrzymali diagnostę, który poświadczał nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów. Mężczyzna usłyszał już zarzut. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
- Funkcjonariusze ustalili, iż właściciel a jednocześnie diagnosta zatrudniony w jednej ze stacji diagnostycznych w powiecie koszalińskim poświadczał nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów w miejscu swojego zamieszania tj. w powiecie szczecineckim, co do okoliczności przebytych badań technicznych – mówi „Tematowi” sierż. sztab. Anna Matys, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Szczecinku. - Z uzyskanych materiałów w tej sprawie wynika, że nieuczciwy diagnosta dopuszczał do ruchu pojazdy, które nigdy nie były w jego stacji diagnostycznej.
38-letni diagnosta został zatrzymany i usłyszał zarzut poświadczenia nieprawdy w dokumentach. Sprawa jest rozwojowa i policja nie wyklucza dalszych zarzutów w tej sprawie. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ano miałem na myśli, że jak Policja parę razy na parę stówek takiego ananasa skasuje, za zły stan techniczny pojazdu, zabierze parę razy dowodzik rej. to ananasowi w końcu nie będzie się opłacało kombinować i dawać w łapę diagnoście. Wtedy ananas musi podjąć decyzję co się bardziej opłaca. Naprawić złomka, żeby bez problemu przeszedł badania techniczne i poprostu jeździć sprawnym autem. Czy ananas odpuszcza temat, bo koszty naprawy za duże, złomka oddaje na złom i do pracy już nie złomkiem dojeżdżać owy ananas będzie a PKS lub KM. W sumie można za zezłomowanie złomka rower sobie kupić...
"poświadczał nieprawdę w dowodach rejestracyjnych pojazdów w miejscu swojego zamieszania" Może czas skończyć szkołę? Albo zjeść obfity obiad...
Hej Zico co miałeś na myśli pisząc te słowa ,, Oddaję na złom i korzystam z PKS lub KM"
Ale jak ktoś ma furę za 500zł to szkoda mu 1/5 wartości auta na przegląd ;-) Do tego dojeżdżając do pracy np. 5km myśli taki sobie "A co mi się może stać"... Złomki w 1 kolejności powinny być nagminnie kontrolowane przez Policję pod kątem stanu technicznego. Kilka mandatów i wtedy decyzja: naprawiam złomka, czy oddaję na złom i korzystam z PKS lub KM.
Nie rozumiem ludzi, którzy wciskają łapówkę za przepchnięcie swojego gruchota przez przegląd diagnostyczny a co z własnym bezpieczeństwem oraz bliskich, których wozimy samochodem.Oddając samochód na przegląd zawsze chcę aby to było zrobione rzetelnie, czasami wychodzą drobne ukryte usterki o których warto wiedzieć aby potem je wyeliminować.