
Kolejny desperat został zdjęty z wieży na popularnej „rynkowej”. Akcja ratunkowa rozpoczęła się dziś (18.10) o godzinie 15.30. Przed kilkoma minutami (15.50) został odwieziony do szczecineckiego szpitala.
Desperat zaczepił przechodnia i poinformował, że za chwilę skoczy i się zabije. Przestraszony mieszkaniec pobliskiego bloku poinformował o całej sprawie oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Szczecinku. Na miejsce wysłany został zastęp ratunkowy straży pożarnej, karetka reanimacyjna oraz kilka samochodów policyjnych. Na miejsce udał się także policyjny negocjator.
Na całe szczęście już po kilku minutach rozmowy niedoszłego samobójcę udało się nakłonić do zejścia na ziemię. W chwili obecnej przebywa w szczecineckim szpitalu. Jak udało się nam ustalić, mężczyzna to trzydziestoletni mieszkaniec Szczecinka. Prawdopodobnie jeszcze dziś zostanie skierowany na badania psychiatryczne. (mt)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oczywiście zabezpieczyć ale i tak bardzo duża ilość sądzi że młodzież jest pod wpływem alkoholu i jeszcze narkotyków...
Dość często wracając wieczorem w tych okolicach ze spaceru zauważam na przedostatniej platformie nastolatków z świecącymi zapalniczkami. Z zachowania wnioskuję,że są pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Tylko patrzeć jak dojdzie do tragedii. Wieża powinna być solidnie zabezpieczona przed głupcami.
jak bym miał w tym mieście dalej mieszkać zapewne też bym tak skończył :)
GDYBY CHCIAŁ NA PRAWDĘ SIĘ ZABIĆ NIE INFORMOWAŁBY O TYM NIKOGO TYLKO POSZEDŁBY I TO ZROBIŁ;/ IDIOTA CHCIAL PO PROSTU ZWRÓCIC NA SIEBIE UWAGĘ, ŻAL MI TAKICH LUDZI;/
powinien za tom akcje zaplacic
Takie akcje będą się powtarzały. Będzie ich coraz więcej. Trzydziestolatek - trzeba się zastanowić z jakich powodów ludziom nie chce się żyć? Czy miał rodzinę, czy miał pracę,z czego się utrzymywał? Bo może się okazać, że miał rodzinę, ale nie miał pracy, lub nie miał rodziny - bo nie stać go było na jej założenie. I może wtedy Ci, którzy obiecywali miejsca pracy w ilościach tysięcy, a którzy nie spełnili obietnic pośrednio przyczyniają się do tragedii. Bo przy okazji w ciągu 4 lat podnoszą czynsze o 70 procent w lokalach, którymi zarządzają i powodują nieodwracalne zadłużenia u ludzi. Ale wokół miliony na inwestycje. I mamy piękne drogi, chodniki, park, kino i ludzi, których na nic nie stać - bo to za ich pieniądze zrobione lub długookresowo zadłużone. Sami zapędzimy się w kozi róg...
Z punktu widzenia psychologii człowieka "desperat" który informuje przechodnia o tym, że zaraz skoczy to już nie samobójca. Jeśli osoba chce popełnić samobójstwo to zazwyczaj, nie zostawia listu, nie informuje nikogo i nie żegna się !! To była chyba jakaś podpucha, sprawdzenie służb mundurowych.
Może w końcu ktoś pomyśli o zabezpieczeniach przed wejściem a nie o udanej akcji!!!!.