
Spieszymy poinformować, że do serii rat, które miasto sukcesywnie spłaca z powodu błędnie naliczonej subwencji za lata 2007-2010 w ZS im. Jana III Sobieskiego w Szczecinku, dołącza następna. Przypomnijmy wszystkie. Nienależnie pobraną kwotę za 2007 rok w wysokości 197 196,00 zł miasto zwróciło w roku ubiegłym. Potem przyszła kolej na następną część zwrotu - 252 662,00 zł. Niedługo doszła kolejna rata: 69 618,00 zł. I teraz następna: w wysokości 128 867,00 zł. Łącznie z miejskiej kasy z tytułu nienależnie pobranych pieniędzy wywędrowało już w sumie 648 343,00 zł.
Ratusz dość skąpo komentował całą tę sprawę. Wiele osób wciąż zastanawia się, czy tej kosztownej „szkolnej pomyłki” można było uniknąć. Pytaniem, które przy poruszaniu tej sprawy wciąż powraca, jest również to, dotyczące wątpliwości, czy wszystkie osoby odpowiedzialne za tę „pomyłkę” poniosły już konsekwencje.
- Za "szkolne pomyłki" - jak to ujęto - wyłączną odpowiedzialność ponosi jedynie dyrektor placówki, który poprzez SIO wprowadza konkretne dane, podlegające oczywiście w trakcie roku szkolnym merytorycznej weryfikacji - odpowiada Tomasz Czuk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. - Ilość uczniów może się wszak zmienić i wtedy dane podlegają aktualizacji. Chciałbym też zwrócić uwagę, że zwrot mylnie naliczonej dotacji - a takie sytuacje zdarzają się nie tylko w Szczecinku - nie pociąga za sobą prawnych sankcji ani karnych odsetek. W przypadku naszego miasta taki przypadek miał miejsce, a osoba odpowiedzialna za całe zamieszanie nie piastuje już funkcji dyrektora szkoły.
Zgodnie z wstępnymi kalkulacjami MEN, w Szczecinku popełnione w latach 2007- 2010 „szkolne błędy” były warte 753 tys. 422 zł. (sz)
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie