
Prokuratorzy z Koszalina zajmują się nietypową sprawą. Chodzi o zaginione miliony z amerykańskiego spadku, które nie trafiły do uprawionych rąk. Spadkobiorcy sprawę powierzyli wcześniej spółce, której siedziba mieści się na terenie Szczecinka.
- Polscy obywatele dowiedzieli się, że będą mieli spadek z zagranicy - mówi Tematowi prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Formalności zlecili zajmującej się spadkami spółce z o.o., której siedziba mieści się na terenie Szczecinka. Przedstawiciele spółki zagwarantowali, że zajmą się wszystkimi formalnościami, łącznie ze złożeniem deklaracji podatkowej dotyczącej tego spadku.
Po jakimś czasie ludzie, którzy zlecili to zadanie spółce zorientowali się, że ich krewni, korzystający z usług innych kancelarii, już otrzymali pieniądze ze Stanów, a oni nie. Złożyli zawiadomienie do prokuratury w Gorzowie Wielkopolskim i w Koszalinie.
- Będziemy ustalać, gdzie podziały się pieniądze. Pewne jest, że pieniądze wyszły z USA. Do innych, którzy nie korzystali z usług spółki ulokowanej w Szczecinku, dotarły - mówi nam prokurator.
- Postępowanie zmierza do wyjaśnienia i ustalenia, czy nie nastąpiło przywłaszczenie pieniędzy. To kwota ponad dwóch milionów złotych. Sprawdzamy wszystkie okoliczności, zabezpieczamy dokumentację spółki, przesłuchujemy pokrzywdzonych.
foto: flickrJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie