
Drogowcy, tak jak zapowiadali, zabrali się za remont krajowej „jedenastki”. Z pracami celowo czekano do końca sezonu turystycznego. Niestety, nadeszło to, co nieuchronne – gigantyczne utrudnienia na wyjeździe ze Szczecinka w stronę Poznania.
Drogowcy usunęli jeden z pasów zniszczonej jezdni. Wskutek tego zabiegu jedyną możliwością puszczenia ruchu jest tzw. „wahadło”. Wszystko reguluje prowizorycznie ustawiona sygnalizacja świetlna. Cykl przejazdu trwa około trzech minut, więc stojąc w kolejkach trzeba się czasem odrobinę naczekać.
Niestety sygnalizatory „swoje”, a nasi kierowcy „swoje”. Nawet po zapaleniu się czerwonego światełka „mistrzowie kierownicy” jadą jak po ogień – pewni, że im się uda. Zdają się zapominać, że to jednak „czerwone światło” i mandat za przejazd taki sam – bez względu na to, gdzie ustawiono sygnalizator.
Prace potrwają do przyszłego roku, choć przyznać należy, że i odcinek do remontu spory. Kierowcom pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość i poczekać na nowoczesną drogę – przynajmniej do granic województwa. (mt)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
kiedy ci partacze z colas coś skończą? narazie są mistrzami destrukcji, takiego bajzlu w remontach nie widziałem nigdy wcześniej, ile to juz miesięcy jak rozgrzebali polną i nic się nie dzieje a dzisiaj rozryli koszalińską, kto ich z postępu roboty rozlicza???????