Reklama

Co słychać w miejskich inwestycjach?

06/08/2010 09:56



- Miasto od pewnego czasu przygotowuje tereny specjalnej strefy ekonomicznej. Jaki jest zakres tych prac?
 - Trwają prace w dwóch największych lokalizacjach strefy. Myślę o  32 hektarach przy ulicach Leśnej i Waryńskiego i niespełna 9 hektarach na Bugnie. To są tereny, które trzeba było przygotować, po to aby potencjalni   inwestorzy wiedzieli, że wykazywane przez nas w różnych folderach tereny pod inwestycje, będą rzeczywiście uzbrojone do roku 2012. Trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś dziś kupił teren pod inwestycje bez uzbrojeń, bez infrastruktury, bez drogi. Oczywiście, pobożnym życzeniem byłoby, żeby kolejność była odwrotna. Prace na strefie zostały tak zaplanowane i rozłożone w czasie, żeby budżet miasta był w stanie udźwignąć te bardzo drogie inwestycje. Czy można byłoby zrobić to szybciej, gdybyśmy mieli więcej pieniędzy? Śmiało mówię, że tak. Jesteśmy przygotowani do tego, ale jesteśmy  za tym, żeby nasze miasto rozwijało się równomiernie i żeby ta strefa ekonomiczna, która w dobie kryzysu też jest nie taką w 100% pewną inwestycją,  nie zdominowała wydatków miasta. Ubolewam tylko nad tym, że jest na terenie Szczecinka organizacja, która poprzez swoje działania już dziś negatywnie wpływa na decyzje inwestorów co do wyboru Szczecinka jako miejsca inwestycji. Mamy na to niestety coraz więcej dowodów. To z kolei przedkłada się na opóźnienia w powstawaniu nowych miejsc pracy.

- Co trzeba zrobić, aby tereny specjalnej strefy ekonomicznej były atrakcyjne dla inwestorów?
-   Przede wszystkim musi być prąd, woda, kanalizacja sanitarna, infrastruktura drogowa. Każda działka powinna mieć dostęp do drogi publicznej. Rozwiązania, które zaproponowaliśmy, były poprzedzone analizą możliwości wtórnego podziału działek i zabezpieczenia niezbędnej infrastruktury, po dokonaniu takich podziałów. Jeżeli dany inwestor będzie chciał zrealizować swoje zamierzenia inwestycyjne, będzie mógł z tej wybudowanej przez nas infrastruktury skorzystać.

- Co konkretnie będzie wybudowane w strefie przy ul. Waryńskiego, a co na Bugnie?
- Zakres prac obejmuje budowę infrastruktury podziemnej tj. wodę, kanalizację sanitarną, sieć deszczową dla pasa drogowego. Kolektor deszczowy nie przewiduje włączeń z terenów  działek w SSE, ponieważ nie wiemy jeszcze, jak te działki będą przez przyszłych inwestorów zagospodarowane, jaka będzie ich zabudowa, powierzchnia, lokalizacja utwardzonych placów, itp. Tak więc skupiamy się na budowie dróg z oświetleniem i towarzyszących im sieci.  Obydwa te tereny należało tak ukształtować, żeby niwelety drogi były optymalne w stosunku do sąsiednich terenów.
Teren przy Koszalińskiej, był o tyle „niewdzięczny”, że konieczne było wykonanie tam bardzo dużej makroniwelacji, ponieważ te tereny były wcześniej użytkowane jako strzelnica wojskowa i były obwałowane dużymi masami ziemnymi. Konieczne było także ich rozbrojenie z pozostałości powojskowych – niewypałów, itp.

- Miasto kontynuuje realizację unijnego projektu Civitas Plus Renaissance. Tu też chyba sporo się dzieje?

- Miasto, jako jeden z partnerów projektu Civitas Plus Renaissance, realizuje w nim 6 zadań inwestycyjnych. Część z nich została już zakończona. Jest więc oświetlenie punktowe przejść dla pieszych wraz ze światłem ostrzegawczym, co zwiększa bezpieczeństwo poruszania się pieszych w ważnych miejscach. W sumie na terenie Miasta wykonano już 29 takich inwestycji, a  teraz kolejne cztery – dwie szt. na ul. Cieślaka na wysokości cmentarza, po jednej przy Szkole Muzycznej na ul. 3 Maja i na  Ordona przy LO. Łącznie w ruchliwych częściach Miasta zostały wykonane 33 inwestycje które naszym zdaniem były bardzo potrzebne.
Rozbudowaliśmy system monitoringu wizyjnego o kolejnych 11 kamer. Jest już więc w mieście łącznie 30 kamer. Tak, gdzie są  kamery, tam zdecydowanie poprawia się bezpieczeństwo.
Kolejnym wykonanym zadaniem jest oznakowanie, które wykonaliśmy przy szkołach – (gimnazjum nr1 przy ul. Armii Krajowej 2 szt. oraz przy ul. Polnej dojście do szkoły nr 7) mianowicie tablice ostrzegające kierowców o przekroczeniu prędkości wyświetlanym zapisem „zwolnij”. Gdy kierowca dostosuje się do tego, pokazuje się napis „dziękuję”. Te tablice powodują, że noga na pedale gazu robi się lżejsza.
Kolejne trzy zadania w ramach Civitas Plus Renaissance są w trakcie realizacji. Najbardziej zaawansowana jest obecnie sygnalizacja świetlna – dwie instalacje wciskowe, przy I LO na ul. Ordona i przy  Zespole Szkół nr 5 na Koszalińskiej, które poprawią bezpieczeństwo przejścia przez pasy. Będzie też pełna sygnalizacja drogowa - światła, regulująca ruch na skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Powstańców Wielkopolskich. W przypadku tej inwestycji czekamy, aż Powiatowy Zarząd Dróg przystąpi do realizacji przebudowy ulicy Wyszyńskiego. Zmieniają się  promienie skrętów, zmienia się szerokość ulicy, więc trzeba zaczekać z ustawieniem sygnalizatorów i dopasować prace do postępu robót przy przebudowie ulicy. 
Inną inwestycją, która jest zaawansowana w kilkudziesięciu procentach, a zakończy się z końcem września jest ścieżka rowerowa, która biegnie od plaży przy ul. Mickiewicza do Lipowego Potoku. To jest ścieżka o zmiennej szerokości, od 2,5m do 3,5m, w zależności  od możliwości terenowych,  każdy kto jeździł tam rowerem wie bowiem, że między ulicą Szczecińską a brzegiem jeziora są pewne ograniczenia. Ścieżka będzie wykonana z nawierzchni ulepszonych i oświetlona na całej długości. Dokumentacja projektowa przewidywała na odcinku od ulicy Gdańskiej do Lipowego Potoku dwa łączniki ścieżki z ulicą Szczecińską, ale „na deser” zostawiliśmy sobie jeszcze wykonanie dodatkowego, nie przewidzianego wcześniej łącznika naprzeciwko „Ekonomika”, gdzie są miejsca postojowe.

- Każdy, kto jeździ po Szczecinku samochodem, widzi systematycznie powiększający się zakres robót drogowych na ważnych ciągach komunikacyjnych. Wynikają z tego pewne utrudnienia w poruszaniu się po mieście.
- Jak się czyta lub słyszy wypowiedzi różnych malkontentów o utrudnieniach w ruchu, to czasem ręce opadają. Weźmy taką prostą sprawę, która miała niedawno miejsce przy ulicy Jana Pawła II. Trzeba było podłączyć tam do sieci podziemnych duży obiekt, który inwestor wybudował za wielkie pieniądze. Na odcinku kilku metrów zamknięto jeden pas ruchu. Natychmiast  znalazło się parę osób bardzo zbulwersowanych  faktem, że muszą czekać minutę czy dwie na możliwość przejazdu.
Oczywiście, nie będzie utrudnień tylko tam, gdzie nic się nie będzie robiło. Szybko, to przejechać można drogami przelotowymi przez małe wioski. W Szczecinku będą kolejne utrudnienia, m.in. gdy zaczniemy roboty już w bezpośrednim sąsiedztwie ulicy Jana Pawła II. Myślę np. o  skrzyżowaniu z ulicą 1-go Maja.
Miasto przebudowuje ulicę 1-go Maja, ulicę Polną i mieszkańcy powinni być wyrozumiali. Gdy jeździło się po Polnej po wielkich dziurach – było źle. Gdy teraz remontuje się Polną – też jest źle. Jeździło się po dziurawej ulicy 1-go Maja – było źle. Przebudowuje się ulicę – też niektórzy narzekają. Niestety trzeba trochę pocierpieć, żeby mieć całkiem nową jakość.
W wyżej wymienionych inwestycjach miasto jest głównym realizatorem zadania, natomiast współuczestniczy też w innych drogowych procesach inwestycyjnych, takich, jak np. budowa tzw. „małej obwodnicy Trzesieki” na drodze nr 172, która  rozpocznie się,  mam nadzieję,  pod koniec sierpnia lub we wrześniu. Miasto wykonało już  dla GDDKiA dokumentację  dotyczącą węzłów komunikacyjnych na drodze nr 11. Chodzi o ronda przy Tesco i przy Kauflandzie. Teraz będzie także współfinansowało realizację. Prace mają rozpocząć się w lipcu br.
Jeżeli chodzi o inwestycje powiatowe,  miasto musi przy nich  wykonać też  pewien zakres robót budowlanych. Np. przy ulicy Wyszyńskiego – wszystkie ciągi piesze, które wychodzą poza obręb pasa drogowego, czyli m.in. popularne „schodki”. „Schodki” są do tej pory jeszcze klasycznymi barierami architektonicznymi dla niepełnosprawnych. Nie ma tam ani jednej normatywnej pochylni, ani jednych normatywnych schodów. Zaprojektowane rozwiązania komunikacyjne dostosowane zostały do obowiązujących przepisów i likwidują te bariery. Po przebudowie, możliwe więc będzie poruszanie się tam na wózkach.     

- Rozpoczęła się rewitalizacja parku. Jak zmieni się nasz park po tych pracach?
- Park jest jednym z tych elementów miasta, bez którego trudno nam sobie wyobrazić funkcjonowanie Szczecinka. Trzesiecko jest jeziorem rynnowym, wzdłuż którego przebiega piękny park, zakończony z jednej strony lasem miejskim, z drugiej, dużymi ilościami zadrzewień.  Pewien jego fragment jest zabytkowy i przedstawia kawałek historii.
Został przez miasto skutecznie złożony wniosek o dotację unijną z Regionalnego Programu Operacyjnego. Dzięki dotacji mogliśmy zrobić montaż finansowy na realizację tego zadania. Jeśli chodzi o zakres, to wszystkie główne ciągi komunikacyjne, równoległe do ulicy 3-go Maja i do zamku, będą wykonane z nawierzchni utwardzonych, także podjazd pod zamek. Natomiast wszystkie ciągi komunikacyjne wewnątrz, będą wykonane z nawierzchni ulepszanych czyli w obrzeżach chodnikowych, a na wcześniej wykonanej podbudowie, będzie położona mieszanka ulepszona.
W miejsce dotychczas funkcjonujących fontann, powstaną  dwie całkiem nowe. Powstaną także elementy małej architektury – plac rzeźb, labirynt z żywopłotu. Park który  był perełką Szczecinka, taką perełką ma pozostać. Ma być jeszcze piękniejszy, jeszcze bardziej przyjazny.  Dlatego też m.in powstaje infrastruktura pomostowa,  przy brzegu jeziora. To wszystko się zamknie w jedną, logiczną  całość.

- Ostatnio pewne kontrowersje budzą wyburzenia  budynków w mieście. Niektórzy twierdzą, że miasto niszczy cenne zabytki, czy to prawda?
- Jesteśmy bardzo konsekwentni, jeśli chodzi o pewne rozstrzygnięcia planistyczne. Jeżeli chodzi o rozwiązania, które były proponowane przy skrzyżowaniu ulic Wyszyńskiego i Armii Krajowej, to plan zagospodarowania przestrzennego, który obejmował tę część miasta, oraz projekt, który został wykonany na podstawie tego planu, jest dziedzictwem po poprzedniej władzy zasiadającej w ratuszu, ale ja się akurat z tymi rozwiązaniami w 100% zgadzam.
Jeżeli coś zostało kiedyś wadliwie zaprojektowane, a takim było to „nieosiowe”, niebezpieczne skrzyżowanie, to nie znaczy, że to musi już cały czas tak funkcjonować. Jeśli chcemy iść ku lepszemu, ku poprawie bezpieczeństwa na ulicach, to niestety - „gdzie drwa rąbią – tam wióry lecą”.
To nie znaczy zresztą, że po wyburzeniu, ta działka ma pozostać pusta, tak jak jest obecnie. To będzie pole do popisu dla dobrego architekta, żeby zaprojektował w tym miejscu budynek, który będzie nawiązywał do architektury sąsiednich budynków i  całego tego skrzyżowania. Może przecież charakterem przypominać budynek, który został wyburzony, może nawiązywać zarówno do jednej, jak i drugiej kamienicy, która znajduje się po przekątnej tego skrzyżowania.
Co do wyburzeń na ulicy Lipowej.  Te budynki były w stanie konstrukcyjnie zagrożonym. Stały tak wiele lat. Nikt nie wiedział, co z nimi zrobić. Nie było środków na ich remonty, ponieważ koszty tych remontów przewyższałyby wartość, za którą postawić można nowe budynki. Jeśli ktoś twierdzi, że były to obiekty zabytkowe, to powinny być wpisane do rejestru zabytków. Skoro takich wpisów nie było, to oznacza , że zabytkami póki, co to one nie były . Były to po prostu stare, rozwalające się chaty, w złym stanie technicznym. Mało tego, w planach zagospodarowania przestrzennego już wcześniej zostały opisane, jako budynki nie przedstawiające wartości.
Może gdyby 15 lat temu poprzedni zarządzający Miastem uznali, że te obiekty są wartościowe, to ich stan techniczny w momencie, gdy były wyburzane, nie byłby tak fatalny. Jak substancja mieszkaniowa jest nie remontowana przez lat kilkadziesiąt, to trudno od niej wymagać, żeby  była w dobrym stanie. Budynek ma to do siebie, że jeśli zacznie przeciekać dach, to najpierw do środka wpadają krople, potem robi się coraz większa dziura, zaczyna przez nią wpadać tyle wody, że najpierw gnije pierwszy strop, potem następny, a później budynek się zaczyna składać. Tak było i w przypadku tych budynków. Dzisiaj populistyczne głosy na temat rzekomej wielkiej wartości tych suteren są żenujące.
Jeżeli ktoś ubolewa nad wyburzeniami, to zapraszam na ulicę Junacką 3, żeby przed wyburzeniem zobaczyć, jak wygląda ten obiekt, porobić sobie zdjęcia, przekonać się, że to nie jest żaden zabytek. 

- Czy oprócz dużych inwestycji, władze miasta myślą także o elementach poprawiających estetykę, zwłaszcza w kontekście obchodów 700-lecia?
- Zwykle mówi się o dużych inwestycjach, bo one są spektakularne, a przecież ważne są też te małe „rodzyneczki”, które dodają miastu smaczku i są jak wisienka na torcie. Można podać przykłady zdrojów, rzeźby Adama Giedrysa, czy kierunkowskazów na Placu Wolności, wskazujących nasze miasta partnerskie.
Jeśli chodzi o budynek samego ratusza, staramy się małymi kroczkami przywracać jego pierwotny wygląd. Chciałoby się zlikwidować panele, które zalegają w każdym pokoju, drzwi obite płytą wiórową , itd. Dużo jeszcze przed nami pracy, ale myślę, że to bieżące dbanie o wizerunek miasta, o ukwiecenie, o park, ciągi piesze w parku,  to wszystko jest robione dla naszych mieszkańców i turystów po to, żeby osoba, która wyjdzie na spacer, przejedzie się rowerem, widziała, że jest w mieście, które ma swojego gospodarza, który myśli o jego zrównoważonym rozwoju i wyglądzie.
Jak podsumujemy okres przyspieszenia inwestycyjnego ostatnich lat, będzie można stwierdzić, że nasz Urząd Miasta jest jak dobrze zaprogramowana maszyna, która realizuje skutecznie pewną wizję rozwoju Szczecinka.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do