
Czym jest edukacja domowa? W dużym skrócie to nauczanie dzieci w wieku od 6 do 18 lat przez rodziców czy opiekunów nie w szkole, ale - w domu. Właśnie taki projekt, popularny w ostatnim czasie w większych miastach, jak Warszawa, Kraków bądź Poznań rusza w Szczecinku. Pisaliśmy o tym w artykule „Nauka w domu, nie w szkole” http://temat.net/aktualnosci/16920/Nauka-w-domu,-nie-w-szkole.
Organizatorką szczecineckiej edukacji domowej jest Lidia Pieńkos, założycielka Fundacji Impuls. Jak wyjawiła w jednej z wcześniejszych rozmów z „Tematem”, do zgłębienia zagadnień o nauczaniu w domu nakłoniły ją osobiste doświadczenia z polskim systemem oświaty. - W tzw. normalnej szkole przeważnie wygląda to tak, że dziecko poddawane jest nieustannej rywalizacji, jest oceniane i przygotowywane, aby jak najlepiej zdać testy. Efekty takiego ukierunkowania mogą jednak przynieść zupełnie odwrotny skutek. Nie bierze się pod uwagę zainteresowań dziecka ani tego, że w danej chwili może być ono w nieco gorszej formie – przekonywała Lidia Pieńkos.
Zdaniem naszej rozmówczyni, obowiązujący system nie do końca pozwala rozwinąć dzieciom skrzydła. Nie doskonali też ich wrodzonej kreatywności. Ale z drugiej strony, w zestawieniu z typową, pełną różnych osobowości, szkołą, edukacja domowa ma swoje wady, z którymi najwięksi zwolennicy takiego rozwiązania muszą się bezwzględnie liczyć.
Osoby zainteresowane tworzeniem edukacji domowej w Szczecinku wzięły udział w grudniowym spotkaniu grupy inicjatywnej. Co ustalono? – Spotkanie było udane, cieszyło się sporym zainteresowaniem rodziców – zaznacza Lidia Pieńkos. – Pojawiły się osoby, które przyszły dowiedzieć się, na czym polega edukacja domowa i które chcą coś zmienić. Opowiedziałam, jak miałoby to wszystko wyglądać i uczestnicy spotkania przekazują tę myśl dalej.
- Ponieważ spotkanie odbywało się tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, dotarły do mnie głosy, że nie wszyscy mogą wziąć w nim udział. M.in. z tego powodu postanowiliśmy spotkać się ponownie, tym razem już w nowym roku. Może będzie nas więcej – dodaje nasza rozmówczyni.
Zdaniem organizatorki edukacji domowej w Szczecinku, bardzo prawdopodobne jest to, że już od września tego roku około 10-osobowa grupa dzieci będzie uczyła się w domu. – Wstępnie nawiązaliśmy współpracę z jedną ze szkół w Lubczynie, która raz lub dwa razy w semestrze będzie przeprowadzać egzamin sprawdzający, czy uczniowie opanowali materiał z podstawy programowej. W trakcie spotkania grupy inicjatywnej padła sugestia, aby spróbować nawiązać współpracę ze szkołą, która znajduje się w mieście lub w okolicy Szczecinka. To byłoby istotne o tyle, że dzieci uczące się w trybie edukacji domowej mogą brać udział we wszystkich imprezach organizowanych przez szkołę. Dzięki temu, że mogłyby np. wyjechać z innymi dziećmi na wycieczkę, łatwiej byłoby się im integrować z rówieśnikami.
Kolejne spotkanie grupy rodziców zainteresowanych edukacją domową zaplanowano na 12 stycznia (niedziela) o godz. 16.00. Tak jak poprzednio, spotkanie odbędzie się w salonie fryzjerskim "Beautique" przy ul. Armii Krajowej 2a. Zaproszeni są wszyscy zainteresowani, ale być może jeszcze niezdecydowani. Także ci, którzy sami, ze względu chociażby na pracę zawodową nie będą mogli aktywnie uczestniczyć w prowadzeniu zajęć dla dzieci.
- Chcemy to wszystko tak zorganizować, żeby mogła powstać grupa dzieci, ucząca się w takim trybie, aby podczas zajęć uczniowie spotykali się z rówieśnikami i by wspólnie rozwijały swoje zainteresowania. Jeśli ktoś z rodziców, przykładowo, nie będzie mógł zaangażować się w prowadzenie lekcji, będzie mógł zostawić dziecko w grupie, pod okiem naszych opiekunów, realizujących zajęcia. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli i od września uda nam się zacząć – dodaje Lidia Pieńkos. (red)
foto: sxc.hu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
wreszcie coś drgneło w tym zasciankowym miasteczku, wszystkie takie projekty sa super i dają alternatywe dla systemu który jest całkowicie niewydolny a dzieci sa tylko dodatkiem
Pani Ewelino, każdy może mieć własne zdanie, Pani uważa inaczej a ja inaczej i ok.
moniko78, jak nie wiesz na czym polega edukacja domowa to się nie wypowiadaj. Najpierw proszę zgłębić temat, a potem pisać, bo edukacja domowa to nie jest kloszowanie dzieci. Nie taki jest jej cel.
Może najlepiej pozamykać dzieci w klatkach i tam je trzymać. Zupełnie się z tym nie zgadzam, tak-rywalizacja, spotknia różnych dzieci z różnych środowisk, nawet spory i waśnie- to właśnie jest życie w społeczeństwie, a nie takie kloszowanie.