
Szczecinecka Lokalna Organizacja Turystyczna - stowarzyszenie, którego członkami są szczecineckie samorządy - miejski i powiatowy (od początku istnienia wpompowały w niego miliony złotych), niemal od początku swego istnienia jest naznaczona "kryminalnym" fatum. Szefowie SzLOT, zamiast efektywnie i efektownie propagować i rozwijać turystykę nad Trzesieckiem, nader często "goszczą" w sądach, policji czy prokuraturze.
Były szef SzLOT Bogusław Sobów (pozwolił nam na publikowanie swojego pełnego nazwiska) broni się przed Sądem Rejonowym w Szczecinku. Lista zarzutów postawionych przez prokuratora jest długa. Na początku było 37. Kilka z nich dotyczą wyłudzenia pieniędzy. Najniższa kwota to 372 zł, najwyższa 12,5 tys. zł. Akt oskarżenia liczy 11 tomów.
Jakby tego było mało, "stary" szef SzLOT zostawił w spadku swojemu następcy niewyjaśnione kwestie finansowe dotyczące budowy pomostu "Centrum" koło ogólniaka na jeziorze Trzesiecko. Jeżeli stowarzyszenie nie wybroni się przed sądem, jego budżet zostanie uszczuplony tym razem o blisko 200 tys. zł. Tyle bowiem żąda od naszych organizatorów turystyki niedoszły wykonawca pomostu, gryfińska firma „Alpinur”. Doszło nawet do tego, że komornik "usiadł" na i tak ubogie konto szczecineckiego organizatora turystyki.
Wcześniej SzLOT też płacił “Alpinurowi” za pośrednictwem komornika. Łącznie na konto wykonawcy przelano około 400 tysięcy złotych.
Spór o pieniądze od wielu miesięcy toczy się przed Sądem Okręgowym w Koszalinie. Smaczku sprawie dodaje fakt, że inwestycja zrealizowana została z funduszy unijnych w ramach Projektu „Civitas Plus Renaissance”.
Tak do końca niewyjaśniona pozostaje jeszcze kwestia, czy zakupione w Holandii za 13 tys. euro wiekowe taksówki wodne, to naprawdę taksówki wodne, i czy te "łodzie" mogą przewozić pasażerów. Różne instytucje wydające zezwolenia na użytkowanie transportu wodnego (przewożenie ludzi) spierają się w tej kwestii.
To nie wszystko. Na kilka dni przed otwarciem sezonu kąpielowego AD 2012 "ludzie szlotu" mieli "uzdatniać" wodę kąpielisk na Trzesiecku podchlorynem sodu. Tą żrącą substancją dezynfekuje się wodę w basenach kąpielowych, ale nie na otwartych wodach! Takie działania mogły też zafałszować wyniki badania wody przeprowadzone przez sanepid. Prokuratura prowadzi w tej sprawie intensywne śledztwo. Jakby tego było mało, kroi się kolejna dla stowarzyszenia nieprzyjemna sprawa. Potwierdza to zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczecinku Jerzy Sajchta.
- Jeżeli chodzi o wspomniany podchloryn sodu, niestety nie mogę Państwu podać jeszcze takich faktów, które by satysfakcjonowały w zakresie konkretnych ustaleń - mówi "Tematowi" szczecinecki prokurator. - Czynności śledcze nadal trwają. W najbliższym czasie powołany zostanie biegły celem wydania opinii, jak wylanie pięciu 30-litrowych beczek z taką substancją chemiczną miało wpływ na florę, faunę, a w szczególności, jakie zagrożenie stanowiło dla ludzi ewentualnie kąpiących się w tym jeziorze. Jest problem w pozyskaniu biegłego instytutu, który mógłby wydać taką opinię, a przede wszystkim byłby obiektywny. Albowiem są instytucje, które współpracują z Urzędem Miasta w Szczecinku. Inne instytucje są z kolei konkurencyjne w stosunku do nich. W związku z tym znalezienie obiektywnego biegłego, który się w tym zakresie wypowie, stanowi z pewnością jakąś trudność. Ponadto tak banalne zdarzenie, jak wylanie pięciu beczek z substancją chemiczną do jeziora z punktu widzenia prawno - karnej oceny wymaga wykonania wielowariantowych czynności, chociażby pod kątem ewentualnego wyłudzenia poświadczenia nieprawdy w sanepidzie dotyczącego dopuszczenia kąpielisk do użytkowania. W grę wchodzi również odpowiedzialność z tytułu naruszenia przepisów szeregu ustaw, przy czym w tym zakresie większość czynów to wykroczenia. To skutkuje tym, że czynności procesowe się wydłużają. Myślę, że o zakończeniu postępowania, biorąc w szczególności pod uwagę fakt oczekiwania na opinię biegłego, możemy myśleć najwcześniej w listopadzie 2012 roku. Na "dziś" nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutu popełnienia przestępstwa. Dlatego nie chciałbym się wypowiadać o takich szczegółach śledztwa, które stanowiłyby jakąś legitymację dla zainteresowanych osób.
Nie skończyła się jeszcze jedna sprawa, a jest kolejna. Według naszej wiedzy, toczy się śledztwo dotyczące wydawania zezwoleń motorowodnych na kierowanie środkami pływającymi. Takie szkolenia, w celu uzyskania "lewych" papierów odbywały się na terenie SzLOT-u. Co na ten temat prokuratura?
- W tej kwestii najchętniej bym odpowiedział: nie potwierdzam, nie zaprzeczam - mówi prokurator Sajchta. - Jednak skoro dziennikarze już pytają, to mogę potwierdzić, że faktycznie, w tym zakresie stosowne czynności prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Szczecinku. Jednak biorąc pod uwagę etap tych czynności, proszę mnie zwolnic z odpowiedzi na bardziej szczegółowe pytania. Za wcześnie też mówić, w jakim kierunku i na jakim etapie prowadzone jest śledztwo. Reasumując: Są weryfikowane okoliczności, czy taki proceder rzeczywiście miał miejsce. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak widać z licznych spraw toczonych przeciw PO w wielu miastach Polski - wszystkie większe przestępstwa PO, są umarzane. Dzisiaj jesteśmy krajem, gdzie panuje "racja stanu" standardy prawa zostały przez polityków i prawników doprowadzone do sytuacji, że "racja zleży od stanu konta bankowego." Polecam zapoznać się ze wskaźnikiem korupcji. Rośnie.
[komentarz usunięty przez użytkownika]
A gdzie teraz są twórcy tego tworu? Czy ktoś z nich potrafi publicznie usprawiedliwić się z działalności stowarzyszenia które nie przynosi żadnych dochodów, a jest jedynie miejscem kilku ciepłych posadek w biurach... Czy kiedykolwiek prezes przedstawi raport o kondycji finansowej-bilans ile zostało włożone z miasta i z jakim zyskiem się to zwróciło? Wg mnie w tej firmie raczej nikt nie wie co to znaczy promowanie turystyki i działalność organizacji turystycznej, nie mówiąc już o sportowej. Ale miasto nie widzi problemów w finansowaniu takiego bubla... tylko czy ktoś poczuje się odpowiedzialny za podejmowane tam decyzje i poniesie konsekwencje kiedykolwiek...?
Ten szrot to jedne wielkie bagno, które prędzej czy później pociągnie na dno pomysłodawców wypompowywania pieniędzy z kasy miasta .