Reklama

By odejść wśród bliskich

29/04/2010 15:25

Temat nr 513

Nie ma się co oszukiwać, hospicjum jest instytucją potrzebną. Akcja Pola Nadziei przybliża nas do tego, aby hospicjum z prawdziwego zdarzenia w Szczecinku powstało



Śmierć nie omija nikogo. Wobec niej każdy jest równy. Wielkim szczęściem jest to, gdy mamy czas się na nią przygotować i odejść w obecności najbliższych. Wyobraźmy sobie jednak, że takiej możliwości się nas pozbawia. Co pozostaje?

Dramaty rodzin i chorych trwają
Jak dotąd, dla osób umierających, wymagających opieki terminalnej nie ma w naszym mieście miejsca. Dramaty rodzin, które zmuszone są zabrać swoich bliskich ze szpitala i na własną rękę poszukiwać ośrodków, gdzie w warunkach domowego zacisza będą mogły pożegnać się na zawsze, są wciąż na porządku dziennym. Wobec takiego stanu rzeczy wielu mieszkańców Szczecinka już dawno doszło do wniosku, że najwyższy czas coś zmienić.
- Opieka hospicyjna to dla każdego z nas bardzo ważny temat, ponieważ prędzej, czy później dotyka nas wszystkich – mówi Agnieszka Osowska, pracowniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Szczecinku, koordynatorka akcji Pola Nadziei. – Hospicjum często przywołuje na myśl negatywne skojarzenia. Mówi się, że to umieralnia, że ukochane osoby trafiają tam pod opiekę obcych, nieczułych ludzi. Jest jednak inaczej. Idea hospicyjna to nie tylko wspieranie osób terminalnie chorych, wymagających opieki medycznej. To również wsparcie rodzin. Osoby, które przygotowują się na odejście bliskich, często borykają się ze swoimi problemami. Praca i różne obowiązki często pozbawiają ich czasu. Poza tym, te osoby również potrzebują wsparcia. Na co dzień trudno sobie uświadomić, jak niełatwo jest pogodzić się z odejściem bliskich, jaka to jest trauma.

Najważniejsze, by być blisko
Gdzie teraz trafiają ci, którzy w szpitalu zostać nie mogą, a rodzina nie jest w stanie zapewnić im należytej opieki? - W Szczecinku hospicjum stacjonarnego na razie nie ma – ubolewa nasza rozmówczyni. – W mieście działa stowarzyszenie, a opieka w nim polega na tym, że wolontariusze wspierają rodziny w ich domach. Często, jeśli już rodzina decyduje się, by umieścić umierającego w jakimś ośrodku, ma do wyboru hospicja oddalone od Szczecinka o kilkadziesiąt kilometrów. Nie każdego stać na dojazdy. A przecież ważne jest, żeby takie miejsce znajdowało się obok nas. By móc być razem. Spędzać z chorym dzień czy noc. Towarzyszyć jej w tych ostatnich chwilach. Mieć pewność, że ktoś jest ciągle przy niej, trzyma za rękę, rozmawia.
Zgodnie ze słowami Agnieszki Osowskiej, w hospicjum nikt nie czuje się opuszczony czy samotny. W momencie, gdy nikogo z rodziny akurat nie ma przy chorym, czuwają wolontariusze. To najczęściej młodzi ludzie, choć nie tylko, gotowi o każdej porze dnia nieść bezinteresowną pomoc. Oni właśnie przygotowują rodzinę i chorego do odejścia. Można rzec, że niezauważalnie towarzyszą im do końca.

Jest nadzieja
   Wraz z zainicjowaniem w Szczecinku akcji Pola Nadziei pojawiła się szansa, że już niedługo w naszym mieści hospicjum z prawdziwego zdarzenia powstanie. Wielu pamięta, jak rok temu, 8 kwietnia w samo południe na ulicach Szczecinka pojawili się ubrani w żółte koszulki i sprzedający żonkile wolontariusze. Dlaczego akurat żonkile? Żonkil to międzynarodowy symbol nadziei; na całym świecie przypomina o ludziach cierpiących, często śmiertelnie chorych. Sadzenie, a następnie sprzedawanie za niewielką opłatą tych wiosennych kwiatów wspomaga roczne pokrycie kosztów utrzymania hospicjów i opiekę nad chorymi, którzy w nich przebywają. Nierzadko też przypomina się w ten sposób o potrzebie wrażliwości na los tych, którzy żegnają się z nami na zawsze
- Mam nadzieję, że akcja ta przyjęła się u nas – zdradza Agnieszka Osowska. - Wielu młodych ludzi już się dopytuje, kiedy rozpocznie się ona w tym roku. Mogę wyjawić, że startujemy w maju. Zaczęliśmy rekrutację w szkołach i powoli przygotowujemy się do finału. 
 - Jednym z najważniejszych zamierzeń akcji jest szerzenie idei hospicyjnej, dlatego staramy się tłumaczyć, na czym to wszystko polega. Cieszy nas ogromnie, że wielu przede wszystkim młodych ludzi wie już, czym są Pola Nadziei i dlaczego ta inicjatywa jest tak istotna. Młodzież pyta się nas, czy mogłaby włączyć się do wolontariatu. Trafiają się także osoby, które same przeżyły traumę w rodzinach i dlatego chciałyby nieść misję. Ze wszystkimi jesteśmy w kontakcie.

Hospicjum to też życie
Jak w tym roku przebiegać będzie akcja? Nasza rozmówczyni uchyla rąbka tajemnicy: – Finał już 12 maja. Myślę, że całość będzie przypominać to, co działo się w ubiegłym roku. Na pewno wzdłuż ulicy Jana Pawła II zakwitną żonkile. Będzie to taka swoista wizualizacja projektu. Co więcej, z pewnością pojawią żonkilowe jarmarki. Młodzież wyjdzie na ulice i zażółci miasto. Przygotujemy też coś, czego jeszcze nie było. Będziemy mianowicie licytowali pluszowe misie, przekazane nam przez Samorządową Agencję Promocji i Kultury. Są to maskotki wykonane przez dzieci na konkurs, który odbył się z okazji Światowego Dnia Pluszowego Misia. Oprócz tego planujemy jeszcze wiele innych atrakcji, ale będą to niespodzianki.
- Już dziś chciałabym wszystkich serdecznie zaprosić do udziału w akcji i kwestowania na rzecz hospicjum – zachęca Agnieszka Osowska. - Hospicjum to też życie.                                                                                              (sz)

foto: stock.xchng

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do