
W czwartek (17.03) mieszkańców Szczecinka wzburzyło zdarzenie, do którego doszło na poczekalni dworca PKP. Przypomnijmy. Około godz. 19.00 dwóch mężczyzn brutalnie kopało w głowę siedzącego bezwładnie na krześle mężczyznę. W pewnym momencie jeden ze sprawców oddał mocz na twarz poszkodowanego. Wszystko zarejestrowała kamera monitoringu. Na miejscu pojawiła się straż miejska, która ujęła sprawców, natomiast trzeciego, skopanego mężczyznę opatrzono i wezwano pogotowie ratunkowe. Został on przewieziony do szpitala.
Jak poinformowali nas funkcjonariusze SM, na miejsce zdarzenia przybył także patrol SOK oraz policja, której zostali przekazani sprawcy pobicia. Zaraz po tym zajściu straż miejska interweniowała w szczecineckim szpitalu. Okazało się, że porządek publiczny zakłócali tam ci sami mężczyźni, którzy wcześniej zostali ujęci na dworcu.
Taki obrót wydarzeń wywołał mnóstwo pytań. Nasi Czytelnicy zaczęli się zastanawiać, czy policja nie postąpiła zbyt pochopnie wypuszczając sprawców, widocznych na drastycznym nagraniu z miejskiego monitoringu. Jak poinformowała nas mł. asp. Anna Matys, rzecznik KPP w Szczecinku, funkcjonariusze policji, którzy dotarli na miejsce, zastali sprawców zdarzenia już ujętych w radiowozie SM. Nie wiedzieli, że zdarzenie z udziałem tych mężczyzn było tak drastyczne. Byli przekonani, że to kolejna bójka trójki doskonale znanych im bezdomnych, którzy często wszczynają między sobą awantury.
- Cała trójka to osoby bezdomne, które są znane szczecineckiej policji. Osoby te również bardzo dobrze się znają. Dość często dochodzi między nimi do awantur. Po tym zdarzeniu zostali wylegitymowani. Ponieważ policjanci dobrze wiedzą, gdzie są ich miejsca pobytu: poczekalnie, piwnice, pustostany - zostali wypuszczeni. Nie było podstaw, by zatrzymywać ich i stawiać im zarzuty. Nie zagrażali już swojej ofierze – tłumaczy Anna Matys.
- Tak naprawdę do chwili obecnej nie mamy dokumentacji, która mówiłaby, co naprawdę się wydarzyło na dworcu w tamtym czasie – dodaje nasza rozmówczyni. – Nagranie z monitoringu znamy z mediów. Oficjalnie nie powiadomiono nas również o interwencji, która potem miała miejsce w szpitalu. W tym momencie policja została pominięta.
Jak się dowiedzieliśmy, mężczyzna, który został pobity, już opuścił szpital. Poza rozciętym łukiem brwiowym nie miał poważniejszych urazów. Co dalej ze sprawcami pobicia? – Policja będzie dążyła do zatrzymania sprawców – informuje dalej rzecznik policji. – Usłyszą zarzut pobicia oraz odpowiedzą za nieobyczajne zachowanie. Do tego Wydział Kontroli KWP sprawdzi, czy postępowanie szczecineckich funkcjonariuszy w tej sprawie było przeprowadzone właściwie.
Aktualizacja
Całą sytuację komentuje także komendant Straży Miejskiej w Szczecinku, Grzegorz Grondys.
Dyżurny Straży Miejskiej poinformował o przebiegu zarejestrowanego zdarzenia na poczekalni dworca PKP, opisał mu dokładnie co się działo i zażądał przybycia patrolu policji. Na miejscu policjanci przybyli na miejsce zostali poinformowani przez strażników o przebiegu zdarzenia i przyczynach ich ujęcia. To dyżurny policji zadecydował o takim a nie innym trybie postępowania
Proponował bym, aby pani rzecznik zapoznała się z przepisem dotyczącym przestępstwa pobicia:
Art. 158. § 1. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 2. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 3. Jeżeli następstwem bójki lub pobicia jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 - wylicza komendant. - Tam dwóch kopało jednego po głowie, komentarza nie potrzeba.
Na dyżurce KPP w Szczecinku znajduje się taka sama jak w straży miejskiej działająca końcówka monitoringu. Często widać, że dyżurni się posługują podglądem do monitoringu wysyłając przed strażnikami na interwencję policjantów. Znajdująca się w KPP w Szczecinku końcówka monitoringu ma takie same możliwości jak ta, która jest zamontowana w straży!
Poza tym, skoro policjanci tak doskonale wiedzą, gdzie oni przebywają, to czemu już drugi dzień uganiają się za nimi? - kończy, pytając, komendant Straży Miejskiej w Szczecinku.
https://www.youtube.com/watch?v=rrqtfrSCDb4
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Smieszne to , iz Straz Miejska nie przekazala Policji za co zostali i zatrzymani .. Czasami tlumaczenia Policji sa żenujące , nie wszyscy ludzie to ciemnota , aby przyjmowała do wiadomosci takie tłumaczenia.Moze warto usprawnic przekaz informacji pomiedzy funkcjonariuszami, aby był odbierany ze zrozumieniem.
dlaczego możliwość komentowania pod artykułem o wyborze nowego dyrekotra Centrum Edukacji zostały zablokowane czyżby dlatego, że wybór był znany? "Czy spodziewał się Pan wygranej w konkursie? - Raczej nie" hahahahahahahahahahahahahahahahahahahahahha żenada
Mało,jest przestępstwo ścigane z urzędu czyli dla sprawy nie jest potrzebny wniosek o ściganie ze strony osoby pokrzywdzonej. Prawdą jest,że w całym zajściu uczestniczyły w tym pokrzywdzony osoby z tzw.marginesu społecznego lecz kodeks karny nie rozróżnia takich osób.Tak naprawdę to nie wiadomo jakie obrażenia odniósł pobity mężczyzna bo go nie zbadano albo zbadano powierzchownie.Czasem mam wrażenie,ze część policjantów przed przystąpieniem do służby powinna pisać oświadczenie,że będzie myśleć.To policja ,a nie straż miejska zajmuje się przestępstwami i wykroczeniami a straż tylko wykroczeniami.Z tych treści i wcześniejszych wydarzeń widać jak te dwie służby się "miłują"