
Miasto zmieniło koncepcję zagospodarowania terenów szczecineckiego obszaru Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Powód? Inwestorzy, którzy jeszcze kilka miesięcy temu solennie deklarowali zainteresowanie konkretnymi działkami w strefie, nie przystąpili do ogłaszanych przetargów na te tereny. – Kryzys finansowy nie sprzyja dużym inwestycjom, takim jak wybudowanie od podstaw fabryki. Ale miasto nie chce, żeby strefa leżała odłogiem – mówi Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza.
Zdaniem burmistrza Jerzego Hardie – Douglasa, obecny podział terenu w strefie na duże działki nie sprzyja zainteresowaniu małych i średnich przedsiębiorców. - Skoro duzi inwestorzy nie przychodzą, chcemy zainteresować strefą małych i średnich. Będziemy się starali namówić, zwłaszcza rodzimych przedsiębiorców, do zakupu niewielkich działek, np. pół hektara i pod ich potrzeby dokonamy nowych podziałów geodezyjnych – tłumaczy burmistrz.
Zdaniem Tomasza Potoki z referatu rozwoju lokalnego Urzędu Miasta, prowadzenie działalności gospodarczej w strefie pozwala skorzystać z różnorodnych ulg. Np. ulga w podatku dochodowym wynosi 50 proc. zainwestowanych kosztów, w tym zakupu terenu. Dochodzi do tego ulga w podatku od nieruchomości. - Małych i średnich przedsiębiorców zainteresowanych inwestycjami w strefie prosimy o kontakt z Urzędem Miasta – dodaje Konrad Czaczyk. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Fajnie że miasto próbuje coś z tym fantem wykombinować a nie tylko biernie czekać aż samo sie coś zrobi albo kryzys sie skonczy. Nie jest powiedziane że to sie powiedzie ale warto próbować.