
Nie ma się co dziwić władzom samorządowym Bornego Sulinowa, że każdy sygnał o wykopanej z ziemi beczce traktują bardzo poważnie i w stan alarmu stawiają wszystkie służby. Bo tak po prawdzie do dziś nie wiadomo, co też pozostawili nam w „spadku” żołnierze Armii Radzieckiej.
W sierpniu 2009 roku nieopodal miasteczka Zlotu Militarnego bezdomni wykopali metalową beczkę. „Poturlali” ją do pobliskiego punktu skupu złomu. Nie wiedzieli, że w środku jest iperyt siarkowy – śmiertelnie niebezpieczny dla wszystkiego co żyje środek bojowy. Na szczęście, skończyło się „tylko” na powierzchniowych poparzeniach i wizycie kilku osób w klinice NATO w Bydgoszczy.
Kilkanaście dni temu poszukiwacze pamiątek wykopali beczkę w lasach leśnictwa Brzeźno. Oczywiście, ją porzucili. Pojemnik zabezpieczyła Straż Leśna. Do dziś nie wiadomo, co też kryje beczka. – Jest odpowiednio zabezpieczona, szukamy specjalistycznej firmy, która ją otworzy (jest hermetycznie zamknięta – dop. red.) i zbada jej zawartość – mówi „Tematowi” Ryszard Szatkowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Borne Sulinowo.
Mniej więcej w tym samym czasie, w pobliżu cmentarza komunalnego wykopano z ziemi kolejną beczkę. Był w niej lizol, środek odkażający.
W poniedziałek (19.03) akcję podejmowania kilku beczek prowadzono w jeziorze Pile. Na pojemniki natknęli się wędkarze. W stan alarmu postawiono strażaków i saperów. Do Bornego zjechali płetwonurkowie z 8 Flotylli Obrony Wybrzeża w Świnoujściu. – Na szczęście, okazało się, że w beczkach jest… beton. Prawdopodobnie służyły one za fundamenty pomostu, który w czasach radzieckich funkcjonował na kąpielisku koło Domu Oficera – mówi st. kpt. Jerzy Szeligowski, zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Widziałem w 1993 roku, po wycofaniu się Rosjan w lasach Nadlesnictwa Czarnobór wiele świeżo wykopanych/ sprzętem mech/ olbrzymich dołów o średnicy 6-10 m w których Rosjanie coś ukryli. Dziś rośnie tam już spory las.
Strachu to masz ty Kolego za komentarz-bo przecież masz z tego kasę.Normalna operacja,zero zagrożenia,środki bezpieczeństwa zawsze muszą być!
Małysz pamiętaj, nie zbieraj złomu a zwłaszcza beczek po lesie jak śmigasz na rowerku :)
Beton jest groźny do dziś. Widać go w nowych strukturach, jest praktycznie wszędzie. Twardziele - psia mać!