
Dziś w biurze Tematu przy placu Wolności 6 pojawił się znów Bartek Wołyniec - szczecinecki muzyk i multiinstrumentalista, malarz, mający na koncie 2 płyty długogrające i jeden mini longplay.
Oczywiście, nie pojawił się z pustymi rękami, ponieważ w nocy napisał kolejny utwór pt. “To Miasto”. A ponieważ bardzo chciał go Państwu zaprezentować :) mamy premierę. Przy okazji Bartek zapowiada wydanie kolejnej EP-ki i ogłasza, że poszukuje muzyków do wspólnego projektu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
lepiej niech wać pan juz nikogo nie szuka bo ludzie niepotrzebnie gina przez te poszukiwania ... pamiętać należy "just karma'"-a karma wraca
Wrociles juz z dortmundu? Bo ja w ryj dać moge dać za Artura...
Cudowne! Jaka spójność akompaniamentu i wokalu, jaka harmonia. Wyjątkowy talent! I jedno pytanie quo vadis świecie ? Nie rozumiem już nic.
O co chodzi z tym gościem kto to jest? I kim był Artur? Jaki Artur? Wyjaśnijcie
Za robote by się wziął. Artysta zas....
Ostatnio naćpany tarzał sie na trawie na artpikniku ten "artysta" :)
Czyli jest to odpowiedni temat dla Tematu ? A z tą harmonią i talentem to oczywiście powiedzmy żartowałem :-(
Litości....
wczesne myslovitz;) ryje tyje:)) Mielizny tekstowe i rymy trochę częśtochowskie:) Wygląda na spoko gościa:)
Ale fajansiarz. ..
Kogo wy promujecie?? Ten człowiek powinien się douczyć ... muzycznie, bo cienko pieje . Albo niech struga pawiana na akwareli. W tych czasach akurat potrzeba ludzi z jajem a nie artystów i performersów.
Ten ,artysta' naćpał w sierpniu 2017 Artura W. i ten się przez niego przekręcił ... Takich ćpunów się niestety promuje w naszym mieście ...
A Artur Wojtukie.icz przez niego gryzie ziemię ... !!!
Witam Zazwyczaj nie odpowiadam na takie śmieci jak u góry. Podpisywanie sie jako "Gość" pokazuję ile macie odwagi w Sobie państwo anonimowi krytycy. Artur był moim przyjacielem, jedynym de facto, dalej jest. Artu był uzależniony a ja nie jestem niańką 24/7 wyciągałem go z kłopotów i to srogich, nawet żaden z was nie potrafi sobie wyobrazić jakich. Jako przyjaciel boleje nad jego śmiercią i do końca życia będę miał na sumieniu to iż nie dopilnowałem jego osoby tak jak należało. Kocham go całym sercem i nie mogę powstrzymać łez gdy myślę o tym co się stało. Artur Wojtukiewicz był cudowną istotą ale walczył z demonami. To była kwestia czasu aż dojdzie to do czego doszło. Na dodatek, Artur miał nie tylko mnie, a że to niewypowiedziane nieszczęście wydarzyło się około 16/20 godzin po naszym rozstaniu nie klasyfikuję się do tego aby mnie obwiniać. Prosił bym uprzejme aby uszanować tego niezwykłego człowiek bo vulgus profanum to ma głęboko w dupie. Żółć proszę zostawić na później, może komuś się przyda. Wyzywajcie mnie od najgorszych może dla plebsu ulży ""tak nie znoszę w ogóle obłudnych gówniarzy, (...) - Tym gorzej, jeśli się w gówniarstwie swym tak długo dekowali - To taki mnie porywa wstyd, że mi jest z tym wprost nie do twarzy!(...) Witkacy ps. co do piosenki, ktoś się czepia to niech się czepia, proszę zaznajomić się z reszta twórczości. p.Bartłomiej Wołyniec