Reklama

Alimentacyjni rekordziści

10/03/2014 05:59

Sesja  Rady Gminy Wiejskiej Szczecinek. Kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Czesław Gołubiński odpowiada na pytania radnych. Wcześniej rajcy otrzymali na piśmie sprawozdanie z pracy GOPS za ubiegły rok. (Patrz relacja z  tej sesji  w jednym z ostatnich numerów Tematu.) Radny Zbigniew Bernard strzela pytaniami: jak działa w gminie Fundusz Alimentacyjny, kto zeń korzysta, na jakich zasadach, jakie są zaległości płatników? Szef GOPS drobiazgowo wyjaśnia ustawowe zasady. Na koniec mówi, że rekordzista ma... ponad 150 tys. złotych zaległości w łożeniu na dzieci – tyle wynosi jego dług   wobec funduszu. Zrobiło się cicho, radni (w większości) łącznie z niżej podpisanym takiej kwoty  z bliska nie widzieli… –  Rekord ten podaję radzie jako smutną ciekawostkę – dodaje  C. Gołubiński.

Ten swoisty rekord wkrótce potem w rozmowie z Tematem szef GOPS zweryfikował. Najnowsze dane już z roku bieżącego – dłużnik rekordzista alimentacyjny ma 226  959 94 zł zobowiązań wobec PFA, który płaci zań zobowiązanie alimentacyjne od wielu lat. Kolejna dwa miejsca to 203 tys. i 143 tys. Do spłacania przez cale życie, bo skąd bezrobotny nie dysponujący żadnym trwałym majątkiem ma wziąć tak zawrotną sumę?

W gminie Szczecinek jest 157 osób uprawnionych do świadczeń z PFA,  co miesiąc dostają je  92 rodziny. Aby alimenty z Funduszy Alimentacjnego uzyskać, trzeba przedstawić w ośrodku pomocy społecznej wyrok sądu rodzinnego orzekający o rozwodzie i kwocie zasądzonych alimentów. Zobowiązany do płacenia dostaje wezwanie do GOPS na rozmowę,  urząd  ustala  i sprawdza stan faktyczny, przeprowadzany jest wywiad środowiskowy. Tyle w skrócie  o formalnościach.

Jednak na GOPS trop mi się skończył. Alimenciarzy - rekordzistów, z którymi chcę porozmawiać, choćby z jednym, muszę szukać na własną rękę. Urzędników obowiązuje Ustawa o Ochronie Danych Osobowych. W tym przypadku można owe dane podciągnąć pod tzw. informacje wrażliwe.

Zatem moją słodką tajemnicą niech pozostanie jakim sposobem pokonałem przeszkody – dość, że ustaliłem domniemane miejsca pobytu wszystkich trzech rekordzistów. Porozmawiać udało mi się tylko z jednym. Dwaj pozostali opuścili miejsca stałego pobytu, jeden  jest  zagranicą. „Do rodziny pojechał” – oświadczyła mi starsza pani, prawdopodobnie mama. - Ile syn ma dzieci?  „A co komu do tego” – drzwi huknęły i po wizycie. Podobnie w innej miejscowości. Wyjechał „w Polskę”. Ponoć z nową kobietą. Alimenty pani Z. dostaje regularnie z funduszu. Utrzymuje czwórkę dzieci. O byłym mężu: łobuz, dzieciorób. Ma potomstwo jeszcze z dwoma paniami w tej samej i w sąsiedniej wiosce. Potem sypią się inwektywy, z których wymieniony tu już „dzieciorób” to  naprawdę nic.
Za to pan Marian, mieszkaniec podmiejskiej wioski, zgodził się na rozmowę. Z zastrzeżeniem, że wystąpi pod zmienionym imieniem bez podania nazwy wioski, w której, jak mówi, mieszka od urodzenia i wszyscy go znają. Teraz ma 226 tysięcy złotych długu. Przypadek klasyczny: póki pracował, zasądzone na troje dzieci 1700 zł płacił co miesiąc. Nieźle zarabiał jako kierowca, ale transportową firmę właściciele wiele lat temu  zlikwidowali. Mieli koszmarne długi, kombinowali z lewym  paliwem. Stara historia w Szczecinku znana; skończyło się aresztowaniami, sądem, zapadły wyroki – wspomina. Zalegał z alimentami przez pół roku. Wystarczyło, by zabrano mu z tego powodu zawodowe prawo jazdy. Takie są przepisy. Koszmarny absurd – mówi - przecież stracił możliwość uzyskania pracy jako szofer. Lata biegły, alimenty narastały, żona dostawała je z PFA, on pozostaje dłużnikiem funduszu. Ile lat tak to trwa? Nie pamięta. Kiedyś w  urzędzie pracy zaproponowali mu kurs kwalifikacyjny dla... kelnerów. Do wyboru miał jeszcze naukę fryzjerstwa męskiego. A nie tak dawno temu, chyba latem  – pracę przy likwidacji niewybuchów w rejonie Bornego Sulinowa. Po kilkudniowym przeszkoleniu – podkreśla. „Bałem się, nerwowy jestem i niecierpliwy”. Nie ma prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Od lat. Do GOPS zgłosił się sam, w porozumieniu z byłą żoną, z którą „od jakiegoś czasu nie drze kotów, a  jest “w koleżeńskim układzie.” Tak to określa. Dostarczyli dokumenty rozwodowe itd. Z czego się utrzymuje? - Z dorywczych robót.  Jesienią legalnie zbiera i sprzedaje grzyby. Robota nieopodatkowana, legalna, bo to w przepisach zbieractwo. Przy szosie nr 11 stoi. Czy zdaje sobie sprawę z wielkości zadłużenia wobec PFA? Czy będzie w stanie  kiedykolwiek je spłacić? – Wszyscy mają jakieś długi, duże i małe – mówi wymijająco – w bankach albo w jakiejś kasie. Czy spłaci ponad 200 tysięcy? Uśmiecha się i wzrusza ramionami.

Każdy przypadek „rekordzistów” alimentacyjnych jest inny. Dzieci… Cóż, bardzo tracą żyjąc w rozbitych rodzinach, utrzymywane z niewielkiej  państwowej daniny alimentacyjnej. Reporter też człowiek i miewa uczucia mieszane. Przecież w tym wypadku nie chodzi o osobników uchylających się od łożenia na potrzeby własnych potomków, na swoje dzieci. Oni po prostu nie mają z czego płacić. Dlatego, że dotknęła ich  klęska bezrobocia. Czy można z czystym sumieniem  stawiać pod pręgierzem ludzi, którym nie udało się lub połamało życie?   Ale pamiętam, że bywają bezrobotni z wyboru. Bo tak wygodnie żyć, bo spokojnie można przepić zarobek otrzymany za robotę „na czarno”. Albo wyjechać zagranicę  - oficjalnie  w „celach turystycznych,”, faktycznie do pracy, na ogół nieźle płatnej w relacji z polskimi płacami. A dzieci? Niech się o nie państwo troszczy razem z samotną matką. Gdyby panowie tatusiowie zarabiali i uporczywie uchylali się od płacenia – zgodnie z prawem trafiliby do więzienia. Zakłady karne są pełne tego rodzaju osądzonych.  Lądują oni  na obwodzie błędnego koła: dla osadzonych nie ma pracy, dług rośnie. Także wobec Funduszy Alimentacyjnego,, który za delikwenta płaci. Rodziny jeść muszą. 

Wojciech Jurczak

foto: © whitelook - Fotolia.com

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    krystof2 - niezalogowany 2014-03-10 12:13:32

    Mój sąsiad to z swoją konkubiną nawet razem jadą po te alimenty. On pracuje na czarno jeżdzi tirem.I to jest Polska rzeczywistość,a że dług mu rośnie to on może na to majtki spuścić,wszystko im się należy,a normalnej rodzinie to muszą zgodnie z prawem na wszystko zapracować.Ja tym trwale nierobom szybko prace znalazłbym nawet po parę godzin na rzecz sołectwa. To Babsko nawet teraz w Lutym drzewa podlewała wodą cała wieś się śmiała ,ale co Opieka za wodę Płaci,tylko że to z naszych Podatków!!!!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do