
Najwyraźniej nie nadążam za najnowszymi trendami. Zupełnie nie odpowiada mi importowany zwyczaj, polegający na nachodzeniu domów przez grupki wyrostków, którym wmówiono, że będą trendy jeśli zgodnie z nową, świecką, a dokładnie mówiąc neopogańską tradycją, przyjdą z dynią. W nie aż tak bardzo odległych czasach, próbowano zaimportować z zupełnie innej strony świata Dziadka Mroza. Skończyło się to totalną klapą. Mam nadzieję, że tak jak katar i grypę przejść trzeba, tak tego rodzaju próby wypaczania naszej tradycji także odejdą w niepamięć. Znamienne w tym jest to, że rozsadnikami owych nowinek są ludzie zafascynowani anglosaską kulturą. Dla nich nasze zwyczaje wydają się zbyt siermiężne, nienowoczesne, przebrzmiałe by nie powiedzieć - passe. To takie modne słowo, które robi wielką karierę.
Od kilku dni nie uświadczysz na cmentarzu cmentarnej ciszy. Gwarno tu niczym na miejskim targowisku we wtorki i piątki. Wiem, że porównanie niezbyt stosowane, ale też zachowanie wcale nie tak małej ilości tych, którzy odwiedzają groby swoich zmarłych, nieraz znacząco odbiega od przyjętych reguł pod naszą szerokością geograficzną. Jakby w ślad za tym, w tym roku u podnóża cmentarza pojawił się, nawet całkiem solidnej wielkości, namiot cyrkowy. Rozbił się w miejscu, gdzie zwyczajowo w tych dniach parkuje setki samochodów. Jeszcze nigdy tak nie było, aby cyrkowy humor sąsiadował z cmentarną atmosferą, no ale występy pewnie zaczną się już po święcie. Pierwszy dzień listopada kojarzy się nam zazwyczaj z powagą i zadumą, a czasem i z traumą. Każdego z nas czeka śmierć, a o śmierci współczesny świat mówi niechętnie. To temat tabu. Powtórzę jeszcze raz modne słowo - passe. Tymczasem śmierć jest nieunikniona i nie ma sposobu, aby nie spotkać się z jej majestatem. Jest poza zasięgiem ludzkich możliwości. Wesołkowie powiadają, żeby nie brać życia tak poważnie, bo i tak żywym się z niego nie wychodzi.
Jak powinniśmy traktować śmierć - koniec naszego doczesnego, albo jak kto woli ziemskiego życia - co wynika z nauki Chrystusa? Sądząc po ilości krzyży na cmentarzu, do tego znaku (przynajmniej w Szczecinku), przyznaje się niemalże 99 proc. mieszkańców. Zatem mówmy o tym wprost, bez zbędnych eufemizmów i niedopowiedzeń, bez obłudy. Życie bez nadziei na życie wieczne, byłoby beznadziejnie głupie i pozbawione jakiegokolwiek sensu. Ale przyznawać się do katoli czy innych moherów? Jakież to nieeuropejskie, by nie powiedzieć znów - passe.
To prawda. W życiu czasem jest nieco inaczej. Czasem wyraźnie z krzyżem nie po drodze. Bo takie czasy, bo to dla chleba... Czasem symbol krzyża w publicznej przestrzeni drażni i wywołuje agresję. Tak się również dzieje w przestrzeni wirtualnej, gdzie nawet najmniejsza wzmianka informacyjna dotycząca ludzi wierzących, być może za przyczyną łudzącej anonimowości, wyzwala niemalże wymiotne komentarze. Wydaje się, że w świecie, gdzie aż tyle osób oznacza groby najbliższych znakiem krzyża, publiczne niszczenie Biblii za sądowym przyzwoleniem, naigrawanie się z uczuć religijnych, wyszydzanie, kpiny, profanacja symboli religijnych i narodowych (również za sądowym przyzwoleniem) przez ludzi mieniącymi się "artystami", czy też "humanistami", nie powinna mieć miejsca. To jedno z wielu niezbadanych zachowań takich samych, jak głosowanie po Mszy św. na wrogów tego, co się jakoby samemu wyznaje. Jan Paweł II nawoływał "brońcie krzyża", ale bardziej interesują nas kremówki niż Jego nauczanie.
Jakoś tak dziwnie się dzieje, że wraz z wiekiem taki radykalizm, nazwijmy go - światopoglądowy - stopniowo zanika. Wraz z ubytkiem sił fizycznych wzrasta niepokój, bo do granicznego szlabanu coraz bliżej. Narasta niepokój, a może pora na rozsądek? Jakkolwiek to nazwiemy, w każdym razie "strefa nadgraniczna" otrzeźwia.
"I będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia".
I dlatego w jednym dniu w roku wspominamy Wszystkich Świętych, bo świętych jest znacznie więcej niż to wynika z jakichkolwiek wyliczeń.
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!