Zmiany w prawie budowlanym

Dokładnie rok temu weszła  w życie nowelizacja prawa budowlanego. Z okazji rocznicy poprosiliśmy dyrektor Wydziału Architektury i Budownictwa panią Danutę Zdanowicz, aby przypomniała nam  co uległo zmianie i czy aby na pewno były to zmiany „na lepsze”.

Co nowelizacja prawa budowlanego oznacza dla przeciętnego Kowalskiego noszącego się z zamiarem wybudowania domu?

Wspomniany przez pana Kowalski nie będzie musiał m.in. posiadać pozwolenia na budowę wolnostojącego jednorodzinnego budynku mieszkalnego, którego obszar oddziaływania w całości mieści się na działce, lub działkach, na których został zaprojektowany.  Zwolnienie nie obejmuje jednak budynków bliźniaczych i szeregowych, ponieważ z powodu usytuowania przy granicy zawsze będą swoim obszarem odziaływania wykraczały poza teren działki objętej zamierzeniem inwestycyjnym. Pozwoleniem na budowę głowy nie będzie sobie musiał zaprzątać również Kowalski, który planuje przebudowę jednorodzinnego budynku mieszkalnego. Jednak zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku, będzie zobligowany do zgłoszenia tego faktu.

Czy to wszystkie zmiany? 

Nie. Zmiany dotyczą również obiektów gospodarczych oraz rekreacyjnych. Pozwolenia nie wymagają wolnostojące parterowe budynki gospodarcze, w tym garaże, altany oraz przydomowe ganki i oranżerie zwane też ogrodami zimowymi do 35m², przy czym łączna liczba tych obiektów nie może przekraczać dwóch na każde 500m² powierzchni działki.

Do katalogu obiektów zwolnionych z pozwolenia na budowę dodano też wolnostojące parterowe budynki rekreacji indywidualnej, rozumiane jako budynki przeznaczone do okresowego wypoczynku o powierzchni zabudowy do 35 m². Chodzi tu  o domki typowo letniskowe. Te całoroczne zaliczane są do domów jednorodzinnych. Jeżeli nasz Kowalski będzie chciał postawić wiatę również nie będzie potrzebował pozwolenia ani zgłoszenia , pod warunkiem, że powierzchnia jej zabudowy nie przekroczy 50 m² i będzie usytuowana na działce, na której znajduje się budynek mieszkalny. 

Zmiany dotyczą też przydomowych basenów i oczek wodnych. Zwiększono dopuszczalny limit powierzchni, przy której nie ma obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę – do 50 m², podczas gdy wcześniej było 30 m².

Zwolnienia doczekały się również popularne szamba, czyli zbiorniki bezodpływowe na nieczystości ciekłe o pojemności do 10 m³.

A co z wymogiem dołączania do projektu oświadczenia o podłączeniu mediów?

Wprost wpisano zwolnienie z uzyskania pozwolenia na budowę oraz zgłoszenia instalacji elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, cieplnych i telekomunikacyjnych wewnątrz budynku. Należy jednak pamiętać, że zwolnienie nie dotyczy instalacji gazowej, co oznacza, że należałoby do niej zastosować wymóg uzyskania pozwolenia na budowę.

Warto pamiętać o jeszcze jednej zmianie – z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę oraz zgłoszenia wyłączono roboty polegające na docieplaniu budynków o wysokości do 25 m. Dotychczas zwolnienie obejmowało niższe budynki o wysokości do 12 m. 

Czy wprowadzono jakieś zmiany dotyczące dróg?

Tak. Zjazdy z dróg wojewódzkich, powiatowych i gminnych oraz zatoki parkingowe na tych drogach nie wymagają już pozwoleń na budowę, a jedynie zgłoszenia. Wcześniejsze utrzymanie obowiązku uzyskania takiego pozwolenia było nonsensem w sytuacji, gdy na przykład przebudowa samej drogi wymagała tylko zgłoszenia. Należy jednak pamiętać, że nadal istnieje przewidziany w przepisach ustawy o drogach publicznych obowiązek uzyskania zezwolenia właściwego zarządcy drogi na lokalizację zjazdu. 

Pewne roboty i obiekty  nie wymagają już nawet zgłoszenia. O czym dokładnie mowa?

Faktycznie są roboty i obiekty, których budowa nie wymaga weryfikacji architektoniczno – budowlanej jak chociażby: budowa altan i obiektów gospodarczych na działkach w rodzinnych ogrodach działkowych, budowa miejsc postojowych dla samochodów osobowych do dziesięciu stanowisk łącznie, budowa pochylni przeznaczonych dla osób niepełnosprawnych, budowa obiektów małej architektury na prywatnych działkach, budowa ogrodzeń o wysokości do 2,2 m, budowa obiektów przeznaczonych do czasowego użytkowania w trakcie realizacji robót budowlanych, wykonanie instalacji elektroenergetycznych, wodociągowych, kanalizacyjnych, cieplnych i telekomunikacyjnych wewnątrz budynku,  remont obiektów, których budowa nie wymaga pozwolenia na budowę, docieplanie budynków o wysokości do 12 m, utwardzanie powierzchni gruntu na działkach budowlanych, wykonanie obudowy ujęć wód podziemnych, instalowanie krat na obiektach budowlanych, instalowanie urządzeń o wysokości do 3m, montaż pomp ciepła, urządzeń fotowoltaicznych oraz wolnostojących kolektorów słonecznych.  

A co z czasem zgłoszenia? Kiedyś Kowalski miał  na to 30 dni.

I w zasadzie nic się w tej kwestii nie zmieniło. Zgłoszenia należy dokonać przed terminem zamierzonego rozpoczęcia robót budowlanych, ale  z takim wyprzedzeniem, aby właściwy organ administracji architektoniczno – budowlanej (czyli starosta lub prezydent miasta powiatowego) miał co najmniej 30 dni na zajęcie stanowiska. Do wykonania robót budowlanych można przystąpić, jeżeli organ nie wniósł sprzeciwu w ciągu 30 dni. 

Tak zwana „milcząca zgoda na użytkowanie”?

Zgadza się. Wydłużono jednak czas, w jakim inwestor może rozpocząć zgłoszone roboty, z dwóch do trzech lat. Jeżeli przystąpi do nich po upływie trzech lat od określonego w zgłoszeniu terminu ich rozpoczęcia, będzie musiał ponowić zgłoszenie. W przeciwnym razie popełni samowolę budowlaną. 

Jak pani ocenia te wszystkie zmiany? Czy są to zmiany „na lepsze”?

Na pewno nasz Kowalki będzie miał teraz mniej „papierkowej roboty”. Rzeczone zmiany wyłączyły wiele obiektów spod jurysdykcji prawa. Mniejsza biurokracja nie oznacza jednak, że przepisy budowlane zniknęły zupełnie  i o tym nasz Kowalski musi pamiętać, bowiem tak naprawdę znacznie więcej  spoczęło na jego barkach, a także barkach kierowników i projektantów, którzy będą się tłumaczyć w razie ewentualnej kontroli. 

Bardzo dziękuję za rozmowę. 

Rozmawiał: Piotr Rozmus