Zabytek? I co z tego? Teraz jest bezużyteczny. Przyznali to nawet radni

Co dalej z jednym z najstarszych zabytków Szczecinka – XVI-wieczną wieżą św. Mikołaja? Od kiedy obiekt został w 2009 roku „doklejony” do znajdującej się tuż obok galerii handlowej, nie ma pomysłu na jego dalsze wykorzystanie. Przez to późnogotycka pozostałość po najstarszym szczecineckim kościele, zbudowanym w XIV w., a rozebranym w 1909 r., najzwyczajniej w świecie niszczeje. Pojawiła się jednak nadzieja.

W „Gminnym Programie Opieki nad Zabytkami”, który Rada Miasta uchwaliła podczas poniedziałkowej (30.01) sesji, znajduje się zapis mówiący o planach rewitalizacji wieży. Autorzy opracowania sami przyznali, a radni ich poparli, że wieża św. Mikołaja, znajduje się w złym stanie technicznym. Do tego – że „budynek mieszczący nową galerię znacznie ogranicza jej ekspozycję”. Według autorów dokumentu, „lokalizacja czterokondygnacyjnej galerii naruszyła historyczny kontekst wieży, jej otoczenie, a tym samym warunki funkcjonowania w świadomości społecznej jako obiektu zabytkowego”. 

Z wnętrza wieży widać teraz piętra galerii handlowej

Jak podkreśla Anna Dębska, Miejski Konserwator Zabytków, do tego, by wieża doczekała się rewitalizacji przede wszystkim potrzebny jest pomysł oraz pieniądze. I to wcale niemałe. – „Gminny Program Opieki nad Zabytkami” definiuje to, co my byśmy chcieli w najbliższych latach osiągnąć – tłumaczy w rozmowie z „Tematem” Anna Dębska. Jak wiadomo, kwestia pieniędzy jest tu najważniejsza. Już we wcześniejszych programach kwestia remontu wieży św. Mikołaja była podnoszona. Jak dotąd są to jednak wzmianki w różnych dokumentach. 

Zdaniem naszej rozmówczyni, które potwierdzał wcześniej jej poprzednik Paweł Połom, głównym problemem wieży jest kwestia jej dostosowania do wymogów przeciwpożarowych. Chodzi tu przede wszystkim o wyjścia ewakuacyjne. Obecnie do wewnątrz wieży i z powrotem można się dostać i wydostać tylko bardzo wąskimi schodami. 

- Remont elewacji wieży był przeprowadzony w 2009 roku – zaznacza Anna Dębska. – Reszta to kwestia dostosowania obiektu do norm przeciwpożarowych oraz koncepcja nowej adaptacji. Na pewno byłabym za tym, aby tak jak wcześniej znajdowała się tu jakaś ekspozycja muzealna. Widać taką potrzebę, zwłaszcza kiedy obserwuje się turystów. Kiedy spacerują po mieście i widzą „coś starego” od razu zwracają na to uwagę, ale do wieży np. nie mogą już wejść. Gdyby udało się uruchomić jakąś ekspozycję albo byłoby to miejsce, które przekierowywałoby turystów do siedziby muzeum na ul. Szkolnej, to już byłoby coś. Marzenia są, natomiast, czy one zostaną zrealizowane, to już zależy tylko i wyłącznie od pozyskania środków finansowych.