Wraca temat bezpańskich kotów, które wałęsają się po miejskich ulicach. Jak ostatnio wskazują nasi Czytelnicy, bezdomne koty, marznące zimą, nie u każdego wywołują chęć pomocy. Czasem bywa tak, że dostęp wolno żyjących zwierząt do piwnic czy garaży jest celowo utrudniany; czasem też ze względu na ilość przebywających w jednym miejscu bezpańskich kotów lokatorzy mówią - dość. Rozwiązanie ciągle jest jedno: to sterylizacja i kastracja bezpańskich zwierząt. Potrzebna jest jednak pomoc samych mieszkańców.
- Na Zachodzie jest problem – zauważa nasz Czytelnik. - Żyje tam mnóstwo bezpańskich kotów. Niektórzy mieszkańcy starają się dokarmiać zwierzęta. Innym to z kolei przeszkadza. Celowo zamykają wszystko, co się da, żeby koty nie miały schronienia. Na mrozie zwierzęta są bez szans. Najzwyczajniej w świecie zamarzają. Może warto uwrażliwić, mieszkańców, żeby chociaż na czas zimy trochę ułatwili życie wolnożyjącym kotom?
- W przypadku tego budynku przy ul. Kosińskiego sprawa bezdomnych kotów to już dramat – wyjawia nasz drugi Czytelnik. – Ludzie dokarmiają tu masę kotów. Jest ich w piwnicach tak dużo, że na klatkę schodową dosłownie nie idzie wejść. Na klatce jest mnóstwo zwierzęcych odchodów, smród jest już nie do wytrzymania. To przecież niehigieniczne. Czy ktoś może nam pomóc ten problem rozwiązać?
Miasto od kilku lat stara się ograniczyć niekontrolowane rozmnażanie bezdomnych kotów. Za pośrednictwem schroniska prowadzona jest sterylizacja i kastracja zwierząt. Przyjmowane są też bezpańskie zwierzęta; w schronisku żyje przeszło setka kociaków. To jednak wciąż nie wystarcza. Dlaczego?
- Sterylizujemy wszystkie zwierzęta, które do nas trafiają – podkreśla Danuta Kadela, kierownik schroniska dla zwierząt PGK w Szczecinku. – Ale to też nie jest tak, że wszędzie możemy dotrzeć i koty wyłapać. To nie należy do obowiązków schroniska. Najlepiej więc by było w takich przypadkach, gdyby mieszkańcy, którzy dokarmiają zwierzęta, dostarczyli je do nas. To mieszkańcy wiedza najlepiej, gdzie koty żyją i w jakich warunkach, gdzie jest ich zbyt dużo. My niestety mamy ograniczone możliwości. Ale zawsze gotowi jesteśmy pomóc. Jesteśmy w stanie np. wypożyczyć klatki i sfinansować zabiegi sterylizacji. Tylko w naprawdę wyjątkowych przypadkach wyłapujemy zwierzęta, by je wysterylizować. Tak już jest od wielu lat. Nadmierna rozrodczość bezpańskich kotów jest w Szczecinku możliwa do opanowania tylko przy współpracy mieszkańców.
foto: archiwum: Schronisko dla ZwierzątJeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie