Wystrzelają kilkadziesiąt tysięcy dzików!

Kilkadziesiąt tysięcy dzików do odstrzału – do takich działań przymierzają się leśnicy w Szczecinku. Powód? Występujące na wschodzie kraju przypadki ASF (afrykańskiego pomoru świń). Pracownicy lasów, redukując populację dzików, chcą przygotować się na nadejście zagrażającego hodowlom trzody chlewnej wirusa, który w szczecineckich lasach może się pojawić lada moment. Zdaniem obrońców zwierząt, to eksterminacja skazująca dziki na rzeź, a prawdziwy powód odstrzałów to znaczący wzrost liczby dzikich zwierząt, które przynoszą straty rolnikom.

W piątek (21.10) w siedzibie szczecineckiej RDLP odbyła się konferencja prasowa, dotycząca nadzwyczajnej inwentaryzacji dzików, jaka wkrótce będzie miała miejsce w okolicznych lasach. Przed masowym odstrzałem dzików, trzeba je najpierw dokładnie policzyć. 

O powodach podjęcia tych wyjątkowych działań poinformował najpierw Marek Stasiuk, rzecznik prasowy RDLP w Szczecinku. - Przez ostatnie 2,5 roku, do trzech lat wstecz, sytuacja była względnie spokojna. Mam tu na myśli ASF, czyli afrykańskiego wirusa pomoru świń – rozpoczął konferencję rzecznik. - Mieliśmy do czynienia z zaledwie 4 przypadkami zachorowań. Natomiast w ostatnim roku już tych przypadków było ponad 20, a w samym sierpniu ponad 16. Widać, że sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna, stąd potrzebne było podjęcie kroków zapobiegawczych. 

Wystrzelają kilkadziesiąt tysięcy dzików from temat.szczecinecki on Vimeo.

- Na ternie naszej RDLP nie stwierdzono ognisk chorobowych ASF – dodał Marek Stasiuk. - Natomiast stwierdzono je w miejscach w Polsce, w których tego wcześniej nie było. To była wschodnia strona woj. mazowieckiego i południowa strona woj. lubelskiego.

Następnie Andrzej Modrzejewski, dyrektor RDLP w Szczecinku przedstawił powody przeprowadzenia akcji liczenia dzików właśnie w szczecineckich lasach. – Będziemy liczyć dziki. Taka inwentaryzacja dzików będzie przeprowadzana w całym kraju jednocześnie. Odbędzie się w dniach od 24 do 27 października we wszystkich nadleśnictwach i otoczeniu nadleśnictw. Pod koniec miesiąca będziemy znać wszystkie dane – poinformował dyrektor.

Jak sam przyznał, od 40 lat nikt podobnej akcji w lasach nie przeprowadzał. – Odkąd pracuję w lasach, takiej akcji nie pamiętam – podkreślił Andrzej Modrzejewski. – Jeśli chodzi o wirus ASF, to dla nas barierą jest Wisła. Mamy nadzieję, ze tej magicznej linii wirus nie przekroczy. To wirus, który atakuje głównie trzodę chlewną. Dziki niejako przy okazji zapadają na tę chorobę, choć jest ona jest tak samo groźna dla świń, jak i dla dzików. 

- Wiedząc o tym, podjęliśmy pewne działania. Zwiększyliśmy plan odstrzałów dzików z 26 do 29 tys., to jest prawie o 15 proc. Chodzi o to, aby uzyskać takie zagęszczenie zwierzyny, o którym się mówi, że będzie bezpieczne, czyli 5 osobników na 1000 ha obwodu. Do wymaganego limitu brakuje nam ok. 2 tys. Trzeba wziąć jeszcze pod uwagę szybki przyrost liczby dzików. Jeśli ten odstrzał się uda zrealizować, wówczas zatrzymamy możliwość rozprzestrzeniania się wirusa. 

- Zabezpieczamy się, żeby wirus ASF linii Wisły nie przekroczył – dodał Marek Stasiuk. -W momencie, jak już przekroczy, to na nasze działania już będzie za późno. Obecne miejsca występowania wirusa to obszar, który jeszcze 3 lata temu nie miał z tym problemu. To jest wirus, który jednak kolejne granice przekracza. To zagrożenie widać, a działania podjęte przez RDLP w Szczecinku są działaniami zapobiegawczymi. Zresztą są to działania podjęte nie tylko u nas, tylko w całej Polsce. 

Jak poinformowali organizatorzy konferencji w działaniach zapobiegawczych rozprzestrzenianiu się wirusa ASF mają uczestniczyć także koła łowieckie, jak również organizacje rolnicze. Na razie ciężko jest oszacować koszty całego przedsięwzięcia. - Po zakończeniu akcji poinformujemy państwa, ile to wszystko kosztowało i jaki jest tego efekt – zapewnił na koniec Andrzej Modrzejewski. 

foto: Wikipedia