
Dzień dziś radosny. Choinka świeci pełnym blaskiem, roztacza zapach lasu, na stole bieli się wigilijny obrus. Aromat grzybowej zupy dyskretnie rozsnuwa pokusy. Życzeń prawie nie wypowiadamy, tak są oczywiste. Wigilia – najpiękniejszy w roku wieczór, szczególny, jedyny, niepowtarzalny.
Wigilia ma swoją wróżbę. Trwa ona od wieków, a jej początek bierze się z naszych stron. Według starej rybackiej tradycji powodzenie i szczęście w nowym roku zapewnia noszenie przy sobie łuski z wigilijnego karpia. Ponoć spełnia się nam jedno z naszych najskrytszych marzeń. Pod warunkiem, że nie tyczy bogactwa i pieniędzy.
Przepowiednia mówi, że łuskę należy położyć tuż obok opłatka. Po złożeniu sobie życzeń, bierzemy po jednej łusce i nie rozstajemy się z nią przez cały rok aż do następnej wieczerzy wigilijnej. Można ten swoisty talizman ofiarować osobie na szczęściu której specjalnie nam zależy. Pamiętajmy jednak, że wróżba ma moc tylko wtedy, gdy spełnimy ją w Wigilię. Żadnego innego dnia w roku.
A może szczęście kojarzy się z łuską karpia dzięki wybitnym walorom smakowym tej ryby? Przecież dla wielu z nas prawdziwym szczęściem jest spożycie smacznej potrawy, a do szczególnie pysznych należy zaliczyć karpia, przyrządzanego w tradycyjny sposób, np. smażonego z pieczarkami lub po żydowsku.
Karp to rybi król. Przez długie wieki ryba zastępowała mięso podczas wielodniowych postów, kiedy to religia zabraniała spożywania wielu potraw. Także i dziś, w praktycznie każdym polskim domu stanowi najważniejszy element wigilijnego posiłku, mimo że wiele dawnych symbolicznych znaczeń uległo już zapomnieniu. „Dla ścisłej wiedzy o sprawach ludzkich jadłospis uczty jest jak najbardziej pouczający od opisu wypadków wojennych, książka kucharska od zbioru aktów dyplomatycznych, statystyka produktów spożywczych od opowieści intryg dworskich” - pisał w XVI wieku francuski historyk Ludwik Bordeau. Miał rację.
Sporo można powiedzieć o kulinarnych zwyczajach, czytając na przykład, że na obiad dla królowej Jadwigi, w Wilię 24 grudnia 1389 roku wydano do kuchni: ryby, raki, masło, jaja, sery, mleko i śmietanę, grzyby, jagły, orzechy włoskie, koper i pietruszkę, wszelakie ciasto, chleb żytni i piwo. Co z tych produktów wyczarował dworski kucharz?, nie wiadomo, nie zachowały się bowiem spisy potraw z tamtych zamierzchłych czasów. Ale można przewidzieć, że ówczesny stół wigilijny był podobny do dzisiejszego. (sw)
Na zdjęciu: Te dorodne karpie (na szczęście) nie trafiły na wigilijny stół. Wpłynęły do jeziora Lipno. Ponoć żyją tam do dziś.
Foto: S. Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie