
Trwa porządkowanie brzegów jeziora Trzesiecko na odcinku od Półwyspu Tajwan (Wyspa Łabędzia) do Plaży Miejskiej. Pracownicy zatrudnieni przez Referat Ochrony Środowiska Urzędu Miasta wykaszają trzcinę i wybierają z jeziora śmieci.
Koszeniem trzciny są zaniepokojeni wędkarze. Do redakcji Tematu dziś dotarł list: „Niepokoi to, co się dzieje nad jeziorem” - możemy w nim przeczytać. – „Chodzi o wycinkę trzciny, ale głównie tej naprzeciwko więzienia” – pisze wędkarz (dane do wiadomości redakcji). – „Owszem, tam trzeba było zrobić porządek, wystarczyło jednak wyciąć trzcinę kilka metrów od brzegu i pogłębić, aby był przepływ wody. A chcą ją całą wyciąć! Po co więc zarybiać jezioro jak ryby nie mają gdzie się chronić i odbyć tarła? Każdy wędkarz wie, że tam jest największe tarlisko na naszym jeziorze. Ale i ptaki wodne mają tam swój wylęg i schronienie. Niestety, już niektóre gniazda zostały zniszczone a jajka leżą na dnie. Dowód na zdjęciach”.
- Jest mi bardzo przykro, że wędkarze głoszą takie skrajnie niesprawiedliwe wobec mnie i moich pracowników opinie – podkreśla w rozmowie z „Tematem” Wojciech Smolarski, szef Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta. – Od wielu dni osobiście nadzoruję wszelkie prace. Absolutnie nie ma mowy o tym, by jakiekolwiek gniazdo kaczki, łyski, perkoza czy łabędzia zostało zniszczone. Prezentowane na zdjęciu jajko, a raczej skorupka po jajku, pochodzi zapewne z ubiegłorocznego wylęgu. Właśnie dlatego, że w tych trzcinach w zeszłym roku gniazdował perkoz i łabędzie, nie cięliśmy trzciny. W tym roku operację zaczęliśmy wcześniej. Wszystko po to, by zdążyć przed okresem lęgowym. Jeszcze raz podkreślam: żadne gniazdo na jeziorze Trzesiecko nie zostało zniszczone.
Nasz rozmówca odniósł się również do lokalizacji - w tym miejscu (vis a vis Zakładu Karnego – dop. red.) naturalnych tarlisk ryb.
- Trzcinę kosimy kilka centymetrów poniżej lustra wody – mówi W. Smolarski. – Nie ma mowy o żadnej orce dna czy wyrywaniu pędów trzciny. Niczego takiego nie robimy. Trzciny pod wodą są nieruszane i dają schronienie wielu gatunkom ryb, stanowią też naturalne tarliska. Zapraszam wędkarzy, by osobiście zapoznali się z planami prowadzonej operacji czyszczenia jeziora. Wszystko pokażę i wytłumaczę. Zachęcam też do osobistego zaangażowania się choćby w czyszczenie wody z wszelkiego rodzaju butelek, puszek i innych śmieci. Co dzień podejmujemy nawet po kilkanaście dużych worków.
Wojciech Smolarski powiedział nam również, że prace nad wykaszaniem trzcinowiska planowane były zimą. – Niestety, jezioro było wolne od lodu, bądź pokryte jego cienką warstwą. Stąd też niemożliwość prowadzenia zimowej operacji czyszczenia. Dlatego w tym roku wykaszanie rozpoczęliśmy nieco później. Jeżeli w trzcinowisku i z trzcinowiskiem naprzeciw Zakładu Karnego nie zrobimy porządku, to latem będziemy mieli tam zastój wody i tradycyjny bardzo nieprzyjemny gnilny odór – dodaje nasz rozmówca.
Byliśmy na miejscu „przestępstwa”. Rozmawialiśmy z pracownikami, którzy usuwają trzcinę, a raczej ją koszą. Rzeczywiście czynią to na poziomie lustra wody.
– Zapewniam, że nie było tu żadnych ptasich gniazd – mówi nam jeden z pracowników. – Mamy jasno przykazane, by w przypadku jakichkolwiek wątpliwości natychmiast kontaktować się z naszym szefem z ratusza. (sw)
Foto: S. Włodarczyk/Czytelnik
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan S niech nie mówi takich pierduł koło tajwanu od strony Jolki też nie było gniazd a z kąd tam jajka łyski w wodzie . A po drugie kosić to oni koszą i to grubo pod taflą wody a potem haczką usuwają korzenie jak koło liceum w zeszłym roku.
Na fotografii widzę wycinkę trzcin dokładnie w miejscu, gdzie rokrocznie perkozy budowały swoje gniazda! I chce mi Pan wmówić, że w drugiej połowie kwietnia żadnego gniazda jeszcze nie było? No cóż, teraz na pewno żadnego nie będzie, bo ptactwo zostało zmuszone do wyniesienia się w inne miejsca, brawo. Gnilny zapach, a to dobre. Jeżeli to jest przyczyną wycinki całej trzciny na brzegu, to świadczy tylko o nieporadności pańskich pracowników w walce z tak błahym problemem. Czy naprawdę w Szczecinku nie ma bardziej kompetentnych osób na stanowisko Pana Smolarskiego?
na stanowisko pewnie jest ktos inny...tesc , zona albo któres z dzieci..