Reklama

We Włoszech piłka nożna jest wszystkim

30/10/2015 13:32
  //

wywiad ukazał się 15.10 Temacie Szczecineckim 

Ma 18 lat i olbrzymi talent piłkarski. W lipcu podpisał profesjonalny kontrakt z czołowym zespołem włoskiej Serie B (drugiej klasy rozgrywkowej), Vicenzą Calcio, do której trafił z Akademii Piłkarskiej Szczecinek. Wcześniej zaliczył także epizod w młodzieżowym zespole Lecha Poznań. Mateusz Góra opowiada „Tematowi” o grze na Półwyspie Apenińskim, a także wspomina czasy, gdy biegał za piłką, strzelał bramki w Szczecinku oraz trenował pod okiem Janusza Leszko.

Jesteś wychowankiem Darzboru, grałeś także w UKS-7 Szczecinek i AP Szczecinek. Jak wspominasz ten czas?

- Tak, jestem wychowankiem Darzboru Szczecinek i Janusza Leszko, którym zawdzięczam naprawdę wiele, zarówno klubowi, jak i trenerowi. W UKS-7 grałem ze względu na to, że uczęszczałem tam do klasy sportowej. Moim trenerem był Michał Ponichtera. AP Szczecinek był tylko przystankiem w mojej, trwającej póki co, przygodzie z piłką. Dobrze wspominam ten klub, jak i chłopaków z drużyny.

Który z trenerów - Janusz Leszko, Michał Ponichtera, Krzysztof Siemaszko - nauczył cię najwięcej?

- Janusz Leszko nauczył mnie wszystkiego od podstaw. Tego jak się biega, strzelania bramek, ale to dopiero było wprowadzenie do dalszej gry. Trener Ponichtera przejął pałeczkę po Januszu Leszko. W moje poczynania z piłką wprowadził również taktykę, o której przedtem nie miałem pojęcia. Trener Siemaszko to dobry trener, aczkolwiek najwięcej zawdzięczam trenerom Leszko i Ponichterze.

Jesteś piłkarzem Vicenzy Calcio. Długo zastanawiałeś się nad podjęciem decyzji o wyjeździe z kraju?

- Nie zastanawiałem się wcale. Po tym, jak moja przygoda z Lechem Poznań dobiegła końca, razem z rodzicami i z managerem zdecydowaliśmy się na wyjazd za granicę. Miałem wiele propozycji z Polski, ale priorytetem był inny kraj.

Czym różni się włoska piłka od polskiej?

- We Włoszech przede wszystkim piłka nożna jest wszystkim. Piłkarze są zupełnie inaczej odbierani niż w Polsce. Stawia się tu głównie na taktykę i szybkość gry.

Vicenza Calcio zajęła w poprzednim sezonie wysokie, czwarte miejsce w Serie B. Jakie cele ma zespół w tym sezonie?

- Zawsze mierzymy jak najwyżej, w tym momencie jest to walka o awans do najwyższej ligi we Włoszech - Serie A.

Zadebiutowałeś w seniorskim zespole w meczu z wielkim Lazio Rzym. Walczyłeś z samym mistrzem świata, Miroslavem Klose.

- Udało mi się zagrać w tym meczu 30 minut, a nawet wygrać 1-0. Miro Klose to wspaniały człowiek, po meczu zamieniliśmy kilka słów. Jest fenomenalnym człowiekiem tak na boisku, jak i poza nim.

Przez wielu jesteś uważany za najlepszego - od czasów Jarosława Fojuta - piłkarza ze Szczecinka. Co powiesz na ten temat?

- Cieszę się z tego powodu, aczkolwiek nie mi to oceniać. Postaram się to wszystkim udowodnić na boisku.

A co z barierą językową w zespole? Znasz już trochę język włoski?

Język opanowałem już wystarczająco dobrze. Nie mam problemów, by porozumieć się z chłopakami, trenerem i dyrekcją klubu. Nawet sprawy bardziej oficjalne idą mi dobrze, choć nie perfekcyjnie.

Wyobraź sobie taki scenariusz: Vicenza awansuje do Serie A, jednej z najlepszych lig świata...

- I wtedy spełniają się moje marzenia. Najpierw jednak musimy zrobić wszystko, aby awansować!

Interesujesz się losami MKP Szczecinek?

- Oczywiście! Jestem na bieżąco dzięki mojemu tacie, który żyje po prostu tym wszystkim.

Nie zapytałem, skąd u ciebie wzięło się takie zainteresowanie piłką nożną? Miałeś bodajże 6 lat...

- Myślę, że nawet mniej. Są dwie osoby na tym świecie, które są po prostu wspaniałe i nie jestem nawet w stanie podziękować im za to wszystko. Są to moi rodzice. Tata zawsze mnie pchał, żebym się ruszał. Żebym nie siedział przed telewizorem czy komputerem. Więc grałem w tenisa, pływałem, trenowałem siatkówkę, koszykówkę, badmintona, naprawdę wszystko. W wieku 14 lat zdecydowałem się pójść w kierunku piłki i cieszę się z tego wyboru.

Jak ci się żyje we Włoszech?

- Włochy to piękny kraj, jestem bardzo szczęśliwy z tego, że tu jestem. W dodatku mieszkam w pięknym mieście, niedaleko mam do Wenecji, Werony czy Mediolanu. Nie ma na co narzekać (śmiech).

Który piłkarz był lub jest twoim idolem?

- Od małego fascynowałem się grą Luisa Figo, był to mój autorytet. Teraz? Robert Lewandowski, jego błyskawiczny rozwój strasznie mi imponuje.

 

Patryk Witczuk

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do